1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy-Izrael: szczególne relacje

Christoph Strack
14 maja 2018

70 lat po utworzeniu państwa Izrael niemiecko-izraelskie relacje uważane są za bliskie i stabilne i to pomimo cienia historii. Pewne napięcia powoduje ciągle jeszcze kwestia palestyńska.

https://p.dw.com/p/2xhwQ
Symbolbild deutsch-israelische Beziehungen
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/R. Schlesinger

Relacje między Niemcami a a Izraelem są czymś szczególnym. Na zawsze cieniem będzie kłaść się na nich Szoah, ludobójstwo dokonane przez nazistowskie Niemcy na 6 mln Żydów, w tym na 3 mln obywateli RP. A pomimo to od 1965 r., od momentu nawiązania stosunków dyplomatycznych między RFN a Izraelem, relacje te ułożyły się niezwykle dobrze. Ważną rolę na pierwszym etapie pojednania odegrał przede wszystkim Dawid Ben Gurion (1886-1973). Pomimo zbrodni Holocaustu pierwszy premier Izraela przekonywał swoich rodaków, że "inne Niemcy" zasługują na inne spojrzenie. Ben Gurion i pierwszy kanclerz RFN Konrad Adenauer spotkali się tylko dwukrotnie – w 1960 i 1966 r., a pomimo to sprawiali wrażenie jakby pomimo oddali łączyła ich przyjaźń.

Konrad Adenauer (z prawej) i Dawid Ben Gurion w Nowym Jorku (1960)
Konrad Adenauer (z prawej) i Dawid Ben Gurion w Nowym Jorku (1960)Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Pierwsze oficjalne rozmowy pomiędzy RFN a Izraelem rozpoczęły się już w 1952 r. Najpierw chodziło o odszkodowania, potem o tajne dostawy broni dla Izraela. Kiedy wyszło to na jaw w 1964 r. spowodowało to falę oburzenia na Bliskim Wschodzie. Paradoksalnie przyczyniło się to do nawiązania pełnych stosunków dyplomatycznych rok później.

Solidarność z Izraelem

Solidarność z Izraelem podkreślana była szczególnie w czasie wspólnych obchodów rocznic oraz wizyt na wysokim szczeblu. W czasie 16 lat swojego urzędowania jako kanclerz Helmut Kohl tylko dwa razy odwiedził Izrael . Inaczej Angela Merkel – dotychczas sześć razy gościła w Izraelu w charakterze szefowej niemieckiego rządu. Choć ostatnio jej podróże do Izraela stał się rzadsze. Może to być związane także z coraz bardziej prawicowo-nacjonalistycznym kursem polityki Beniamina Netanjahu. Kanclerz i jej rządy zawsze podkreślały prawo Izraela do istnienia. Wobec izraelskiej polityki osiedleńczej na terenach palestyńskich opowiadałaby się jednak stale za powstaniem państwa palestyńskiego. Każdej nowej budowie izraelskiego osiedla na terenach okupowanych towarzyszyły przestrogi ze strony Niemiec, żeby nie eskalować i tak napiętej sytuacji w kraju. Latem 1994 r. Martin Kobler, dziś ambasador RFN w Pakistanie, jako pierwszy zagraniczny dyplomata rozpoczął urzędowanie w przedstawicielstwie Republiki Federalnej Niemiec w Jerychu. Jednak ówczesna nadzieja na pokój nie sprawdziła się.

Historyczna odpowiedzialność Niemiec

Pomimo różnic zdań w kwestii palestyńskiej Angela Merkel cieszy się w Izraelu sporym szacunkiem. W 2008 roku jako pierwsza zagraniczna szefowa rządu przemawiała na Forum Knesetu – po niemiecku, w języku sprawców Holokaustu. W niemieckim parlamencie z przemówieniem wystąpił też prezydent Izraela Szymon Peres (1923-2016). Peres zaproszony został nie tylko jako głowa państwa Izrael, ale także jako naoczny świadek Holocaustu.

W czasie swojego historycznego przemówienia w Knesecie w 2008 r. Merkel sprawiała wrażenie wzruszonej kiedy wypowiedziała słowa: "Właśnie w tym miejscu chcę wyraźnie podkreślić: każdy rząd Niemiec i każdy kanclerz Niemiec przede mną byli świadomi historycznej odpowiedzialności Niemiec za bezpieczeństwo Izraela. Ta historyczna odpowiedzialność Niemiec jest elementem racji stanu naszego państwa. To znaczy, że bezpieczeństwo Izraela jest dla mnie jako niemieckiej kanclerz czymś nie podlegającym dyskusji". Słowa Merkel cytowane są do dziś, ale i krytykowane w Niemczech. Bo nikt nie potrafi sobie wyobrazić żołnierzy Bundeswehry na Bliskim Wschodzie, nawet w charakterze "błękitnych hełmów" na wzgórzach Golan. Szczególnie wobec obecnie bardzo napiętych relacji między Izraelem a Iranem nikt nie odważy się powiedzieć głośno, jakie konsekwencje może mieć ta deklaracja .

Angela Merkel w Knesecie (18.03.2008)
Angela Merkel w Knesecie (18.03.2008)Zdjęcie: picture-alliance/dpa/S. Scheiner

Wrażliwa kwestia

Relacje z Izraelem są dla niemieckich polityków zawsze bardzo wrażliwą kwestią. Szczególnie dobrze układały się one za czasów urzędowania ministra spraw zagranicznych Joschki Fischera z partii Zielonych. W 2001 r. przebywał on właśnie w Tel Awiwie gdy palestyński zamachowiec spowodował śmierć 21 osób na tamtejszej promenadzie. Przez wiele kolejnych godzin Fischer próbował pośredniczyć między stroną izraelska a prezydentem Autonomii Palestyńskiej Arafatem. Inny z kolei szef niemieckiej dyplomacji, Siegmar Gabriel, doznał afrontu gdy już po wylądowaniu w Izraelu w 2016 r. premier Netanjahu odwołał umówione z nim spotkanie. Niemiecki polityk chciał bowiem spotkać się z przedstawicielami krytycznych wobec rządu organizacji, co nie spodobało się szefowi izraelskiego rządu podobnie zresztą jak to, kiedy kilka lat wcześniej, znany z niewyparzonego języka Gabriel, wtedy jeszcze jako przewodniczący niemieckiej socjaldemokracji, odwiedził Hebron i zarzucił Izraelowi prowadzenie polityki apartheidu. To znamienne - właśnie niemiecka krytyka izraelskiej polityki osiedleńczej powoduje różnego rodzaju negatywne reakcje Jerozolimy. W 2017 r. odwołano z tego powodu bilateralne konsultacje rządowe. Mają się ona odbyć dopiero teraz, w związku z obchodami 70. rocznicy powstania państwa Izrael.

Deutschland Berlin wears kippa | Schild "Islamisierung stoppen"
Demonstracja po atakach na Żydów w Berlinie Zdjęcie: Reuters/F. Bensch

Dyplomacja w szpagacie

Nowy szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas (także z SPD) wyraźnie stara się o dobre relacje z Izraelem. Krótko po objęciu urzędu złożył wizytę w tym kraju wykazując wyczucie historycznych uwarunkowań relacji niemiecko-izraelskich. Ale i on w obliczu aktualnej polityki zmuszony jest do uprawiania dyplomatycznego szpagatu. – Pokojową przyszłość żydowskiego i demokratycznego Izraela możemy sobie wyobrazić tylko w ramach rozwiązania obejmującego powstanie państwa palestyńskiego istniejącego obok państwa izraelskiego – powiedział na konferencji prasowej akcentując tym samym kontynuację kursu swojego poprzednika. Obecnie Niemcom brak sygnałów, które wskazywać mogłyby na polityczną wolę do pokojowego rozwiązania konfliktów między Izraelczykami a Palestyńczykami. Przy czym Niemcy są już od dłuższego czasu po USA drugim najważniejszym partnerem handlowym Izraela i dostawcą kolejnej partii okrętów podwodnych dla marynarki wojennej tego państwa. Istnieje wiele wspólnych projektów badawczych. Jednak polityczne relacje nie są pozbawione spięć. I tak zapewne zostanie.

Zamieszki na granicy Izraela i Strefy Gazy