1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: korporacje akademickie opanowane przez neonazistów?

Bartosz Dudek6 lipca 2012

Organizacja Korporacje Przeciwko Neonazizmowi walczy przeciwko infiltracji ze strony neonazistów.

https://p.dw.com/p/15RpF
Mehrere hundert Burschenschafter ziehen am Freitag (01.06.2012) mit Fackeln auf das Burschenschaftsdenkmal in Eisenach. Noch bis zum Sonntag (3.6.) geht das Burschentreffen der Deutschen Burschenschaft in der Wartburgstadt. Das Treffen in Eisenach soll an das erste Wartburgfest erinnern, bei dem im Oktober 1817 rund 500 Studenten und Professoren die Überwindung der deutschen Kleinstaaterei gefordert hatten. Foto: Michael Reichel dpa/lth
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Chodzi o poważny zarzut - do wielu korporacji akademickich, twierdzi pozwany Joachim Becker, przeniknęli w ostatnich latach neonaziści. Niektóre z nich opanowali. Dlatego Becker założył organizację Korporacje Przeciwko Neonazistom, która na swoim portalu internetowym piętnuje wszelkie przejawy neonazizmu w tych tradycyjnych zrzeszeniach.

Jedną z napiętnowanych osób jest Norbert Weidner. Zamordowanego przez hitlerowców dysydenta i ewangelickiego teologa Dietricha Boenhoffera określił mianem "zdrajcy ojczyzny" a wyrok na niego jako - "prawnie uzasadniony". Weidner jest redaktorem naczelnym pisma "Burschenschaftliche Blätter" wydawanego przez Niemiecki Związek Korporacji Studenckich.

Brunatna infiltracja

Biografia Weidnera zawiera jednoznaczne wskazówki co do jego politycznych sympatii. Najpierw działał w skrajnie prawicowej organizacji Wiking Jugend, potem w Wolnościowej Niemieckiej Partii Robotniczej. Po delegalizacji tego neonazistowskiego ugrupowania w 1995 roku Weidner pojawił się w korporacji Alte Breslauer Burschenschaft der Raczeks (Raczek to nazwisko polskiego właściciela gospody, gdzie w początkach XIX wieku w ówczesnym Wrocławiu zbierali się potajemnie członkowie korporacji).

W korporacji Weidner natknął się na Beckera, który szybko zorientował się w politycznych przekonaniach kolegi. Becker nie chce jednak by sprawę redukować do osobistych animozji. - Chcemy zwrócić uwagę na akademicki neonazizm, tak, by zajęli się tym politycy i odpowiednie władze - uzasadnia. Jego zdaniem sytuacja jest poważna. - Neonaziści ze środowiska akademickiego piszą i wymyślają hasła a inni podpalają domy - dodaje. 

Historia i tradycja

Zarzut, że korporacje akademickie przyciągają neonazistów nie jest niczym nowym. Ich tradycja sięga początków XIX wieku. Wtedy propagowały one postępowe hasła zjednoczenia Niemiec, wolności i demokracji. Posługiwały się też późniejszymi barwami narodowymi - czernią, czerwienią i złotem. Po pierwszym zjednoczeniu Niemiec (1871) część korporacji nabrała charakteru konserwatywnego a nawet reakcyjnego.

Do dziś niemieckie korporacje akademickie pielęgnują przepełnione patriotyzmem (dla niektórych - nacjonalizmem) tradycje. Ich członkowie noszą specjalne czapki i szarfy. Domy korporacji (rodzaj akademików) położone są najczęściej w centrum miast. Poznać je można po wielkich flagach w tradycyjnych kolorach korporacji, powiewających na fasadzie. Finansowane są przez "starszych panów" - byłych studentów, którzy do końca życia pozostają wierni swojej korporacji. Pokoje są w miarę tanie, ale w zamian studenci zobowiązują się nie tylko do dożywotniej wierności organizacji, ale i do podtrzymywania tradycji. Niektóre korporacje praktykują do dziś tzw. menzurę. To tradycyjny rytuał wywodzący się z pojedynku. Członkowie korporacji staczają walkę na szpady według określonych zasad. Nie raz dochodzi przy tym do zranienia przeciwnika.

Problemy z narybkiem

Nic dziwnego, że wiele korporacji akademickich ma problemy z narybkiem. To - twierdzą krytycy - szansa dla neonazistów. 1500 z 10 tysięcy członków niemieckich korporacji to neonaziści - ocenia Becker. A jego były kolega Weidner to jedna "z głów skrajnie prawicowego ruchu" związanego z neonazistowską partią NPD i niektórymi korporacjami.

Norbert Weidner zdecydowanie sprzeciwia się temu twierdzeniu - i wystąpił z pozwem do sądu. - Takich struktur nie ma. Stąd też mój klient nie może być głową takiego ruchu. To urojenie - twierdzi adwokat powoda Björn Clemens. W imieniu Weidnera domaga się  od Beckera 250 tys. euro odszkodowania. Na pytanie czy można określić jego klienta mianem "prawicowego ekstremisty" odsyła do samego Weidnera.

Dla Beckera i jego zwolenników nie ma jednak wątpliwości kim jest ich przeciwnik. Dlatego na przedpolu tegorocznego zjazdu korporacji akademickich w Eisenach próbowali pozbyć się go z zarządu organizacji dachowej. Jednak Weidner został ponownie wybrany. Po ogłoszeniu wyników wyborów przedstawiciele wielu korporacji opuścili salę, niektóre zrezygnowały z członkostwa. Spotkanie zakończyło się skandalem.

Nie składają broni

Organizacja Beckera Korporacje Przeciwko Neonazizmowi domagają się rozwiązania organizacji dachowej "z powodu tolerowania, wspierania i finansowania skrajnej prawicy". Obserwatorzy są jednak zdania, że najprawdopodobniej Niemiecki Związek Korporacji Akademickich skurczy się. Pozostaną w nim te korporacje, które opanowane są przez neonazistów.

Czy inicjatywa organizacji Korporacje Przeciwko Neonazizmowi nie jest spóźniona? - Bitwa nie jest w żadnym razie przegrana - zapewnia Becker. - Neonaziści wygrali na szczeblu organizacji dachowej, ale dla nas organizacja dachowa nie jest decydująca.

Becker i jego zwolennicy mają już wymyślony plan działania. Powstaje właśnie nowa organizacja zrzeszająca korporacje. - Więcej nie mogę ujawnić, ale to nie potrwa już długo - dodaje.

Klaus Dahmann / Bartosz Dudek

red. odp. Iwona D. Metzner