Niemcy płacą słono za tani prąd
25 sierpnia 2012Oferenci energii elektrycznej zarobią w tym roku 3 mld euro więcej niż powinni - jak wynika z analizy eksperta ds. energetycznych Gunnara Harmsa, przeprowadzonej na zlecenie partii Zielonych.
Jak stwierdził ekspert ceny zakupu prądu w roku 2011 spadły o 20 proc. Jeżeli oferenci energii podaliby tę obniżoną cenę dalej do konsumentów, cena kilowatogodziny powinna być o dwa eurocenty niższa.
Odbicie 0 20 proc. w górę
Jak wynika z ekspertyzy, podczas gdy ceny energii elektrycznej dla odbiorców przemysłowych i rzemiosła spadły o trzy procent, prywatne gospodarstwa domowe musiały od roku 2008 musiały płacić za energię elektryczną 20 proc. więcej. Harms opierał się w swej kalkulacji na rocznym zużyciu prądu przez gospodarstwa domowe rzędu 140 mld. kilowatogodzin.
- Rachunki za prąd w gospodarstwach domowych są coraz wyższe, ponieważ prywatnych konsumentów trzymają w żelaznym uścisku zarówno dostawcy energii jak i rząd - zaznacza Baerbel Hoehn, wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego Zielonych. Z jednej strony koncerny energetyczne takie jak E.on czy RWE mają wysokie zyski, ponieważ nie przekazują obniżek cen zakupu do konsumentów. Z drugiej strony rząd federalny kosztami zwrotu energetycznego w Niemczech - rezygnacji z energetyki jądrowej i forsowania produkcji energii ze źródeł odnawialnych - obciąża przede wszystkim prywatnych konsumentów, przyznając ulgi przedsiębiorstwom.
Będzie drożej
Federalny minister ochrony środowiska Peter Altmaier stwierdził natomiast w wywiadzie dla gazety Rheinische Post , że spodziewa się podwyżki cen prądu jesienią br., wskazując na prognozy ekspertów przewidujących wzrost ceny o 5 proc. Podwyżka ta wynikać ma z większych nakładów państwa na subwencje dla energetyki solarnej. Z tego względu minister Altmaier chce jak najszybciej doprowadzić do wycofania się państwa z tych subwencji.
tagesschau.de / Małgorzata Matzke
red.odp.: Alexandra Jarecka