1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy prywatnie się zbroją

Barbara Cöllen11 grudnia 2015

Niemieckie związki zawodowe policji zaniepokojone są wzrostem ilości prywatnej broni w Niemczech. „To trend, który obserwujemy z niepokojem", twierdzi szef związku zawodowego policji Rainer Wendt.

https://p.dw.com/p/1HL05
Deutschland Waffen und Munition
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/Zollfahndungsamt

Rainer Wendt, szef związku zawodowego niemieckiej policji (DPolG) mówi o „niepokojącym" wzroście ilości broni u osób prywatnych. Coraz więcej mieszkańców Niemiec posiada tzw. małe pozwolenie na broń, coraz więcej w prywatnym posiadaniu jest ogólnie dostępnych środków samoobrony.

Powodem wzrostu popytu na straszaki - pistolety i rewolwery hukowe, a także gaz pieprzowy i tym podobne środki samoobrony są, w opinii związku zawodowego niemieckiej policji, najwidoczniej obawy o bezpieczeństwo i dostateczną ochronę przez policję.

Wg Rainera Wendta istnieje pięć powodów, dla których Niemcy zaopatrują się w broń palną i straszaki. Na pierwszym miejscu wymienia zagrożenie terrorystyczne. - Ostatnie zamachy napawają ludzi strachem - wyjaśnia Wendt. Także niebywały wzrost włamań skłania ludzi do zakupu broni alarmowej, która ma odstraszyć złodziei. Trzecim powodem jest przemoc seksualna. W gaz pieprzowy zaopatruje się na przykład wiele osób uprawiających jogging.

Ilość zakupu środków samoobrony zwiększyła się też w związku z napływem do Niemiec imigrantów. W Internecie pojawiły się bowiem informacje, najczęściej kłamliwe, o przestępcach i gwałcicielach wśród uchodźców. I na końcu listy rankingowej znajdują się napady: na ulicy i w środkach komunikacji miejskiej.

Niebywały popyt jesienią 2015 na gaz pieprzowy (wzrost o 600 proc.) odnotowała firma DEF-TEC Defence Technology. „ Zaczęło się w sierpniu. Od tamtego czasu nasi dystrybutorzy nie mają spokoju”, powiedział na łamach dziennika "Die Welt" szef firmy, Kai Prase.

Straszaki mogą być niebezpieczne

Ludzie kupują sobie broń hukową i alarmową, którą mogą nosić przy sobie, gdyż w Niemczech można ją posiadać bez tzw. małego pozwolenia. Ale Wendt twierdzi, że to „poczucie bezpieczeństwa” z tymi narzędziami odstraszania jest „iluzoryczne”. Najczęściej ich właściciele chowają je gdzieś głęboko w torbie lub kieszeni i w chwili, kiedy najbardziej ich potrzebują, są trudno dostępne i bezużyteczne.

Szef niemieckiego związku zawodowego policjantów ostrzegł w rozmowie z rozgłośnią MDR przed zakupem atrap broni łudząco podobnych do prawdziwej. Zdarza się bowiem, że osoba poszkodowana z taką atrapą w dłoni może być przez policję potraktowana jako sprawca. - Wzrost liczby broni w prywatnych rękach coraz bardziej utrudnia akcje policji - zaznacza Wendt.

W chwili uruchomienia na początku 2013 Centralnego Rejestru Broni w Niemczech zarejestrowanych było ok. 5,5 mln sztuk broni palnej. Dwa lata później już 5,79 mln. Wzrosła także liczba osób posiadających legalnie broń z 1,4 mln do 1,54 mln.

Ocenia się, że ilość nielegalnej broni w Niemczech wynosi ponad milion sztuk.

Nadrenia Północna-Westfalia

W Niemczech można kupić straszak wiernie przypominający oryginał lub rewolwer na gas już za 150 euro. Kto chce posiadać taką broń, musi mieć tzw. małe pozwolenie na broń.

Jeszcze 10 lat temu w Nadrenii Północnej-Westfalii pozwoleniem takim dysponowało 2710 osób, obecnie już 4787.

dpa, reuters / Barbara Cöllen