1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy ubiegają się o miejsce w Radzie Praw Człowieka ONZ

Malgorzata Matzke12 listopada 2012

Po upływie kadencji w Radzie Bezpieczeństwa Niemcy chcą angażować się w ramach ONZ na rzecz praw człowieka.

https://p.dw.com/p/16guV
The General Assembly today adopted a resolution condemning the increasing use of heavy weapons by Syrian authorities and urging all sides of the conflict to immediately cease armed violence. The resolution, presented by the Arab Group, was adopted by a vote of 133 in favour to 12 against with 31 abstentions. Seated at the podium are Nassir Abdulaziz Al-Nasser (left) President of the sixty-sixth session of the General Assembly, and Ion Botnaru, Director of the General Assembly and the Economic and Social Council (ECOSOC) Affairs Division. 03 August 2012 United Nations, New York Photo # 522522 Copyright: UN via Nina Werkhäuser, DW Hauptstadtstudio
W sierpniu br. Zgromadzenie Ogólne głosowało ws. SyriiZdjęcie: UN

Jeszcze do końca 2012 roku Niemcy będą (niestałym) członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ. Jednak po upływie kadencji nadal chcą być postrzegane na międzynarodowej arenie jako ważny partner w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Dlatego ubiegać będą się o miejsce w Radzie Praw Człowieka na okres trzech najbliższych lat (2013 - 2015).

- Niemcy są gotowe do ponownego przejęcia odpowiedzialności i współkształtowania działań ONZ. Prawa człowieka są jednym z centralnych zagadnień niemieckiej polityki zagranicznej - zaznaczyła jedna z rzeczniczek niemieckiego MSZ w rozmowie z Deutsche Welle.

Z tego względu w ubiegłym tygodniu z wizytą w Nowym Jorku bawił minister spraw zagranicznych RFN Guido Westerwelle.

Niemcy mają dobre argumenty

Już w przeszłości Niemcy dobrze wpisywały się w pracę Narodów Zjednoczonych, konkretnie angażując się na rzecz praw człowieka, twierdzi dyrektorka Niemieckiego Instytutu Praw Człowieka Beate Rudolf w rozmowie z DW. - W Radzie Bezpieczeństwa Niemcy angażowały się na rzecz ochrony dzieci-żołnierzy, i propagując prawo do mieszkania, dostępu do wody i urządzeń sanitarnych - zaznacza Beate Rudolf.

Source News Feed: EMEA Picture Service ,Germany Picture Service German Foreign Minister Guido Westerwelle speaks during the high-level meeting of the General Assembly on the Rule of Law at the United Nations headquarters in New York September 24, 2012. REUTERS/Eduardo Munoz (UNITED STATES - Tags: POLITICS)
Szef berlińskiego MSZ Guido Westerwelle na forum ONZZdjęcie: Reuters

Niemcy kandydują w tzw. "grupie zachodniej", z której obecnie występuje Belgia, Norwegia i Stany Zjednoczone. Tak więc trzy z ogółem siedmiu miejsc w tej grupie wymaga nowej obsady. O wybór ubiegać będą się oprócz Niemiec ponownie Stany Zjednoczone, Szwecja, Irlandia i Grecja. Wybór USA jest prawie pewien po reelekcji prezydenta Obamy, który pracę ONZ ceni i uważa za ważną.

Turnusowe wybory

Rada Praw Człowieka powstała w 2006 r. w miejsce Komisji Praw Człowieka ONZ i od tamtego czasu praca tego gremium stała się bardziej efektywna. 47 członków rady wybieranych jest w tajnych wyborach przez Zgromadzenie Ogólne ONZ . "Grupa zachodnia" należy wraz z "grupą wschodnioeuropejską" z jej 6 członkami do najmniejszych w Radzie. Afryka i Azja mają tam po 13 reprezentantów, Ameryka Łacińska i kraje karaibskie po 8.

Dr. Beate Rudolf Deutsches Institut für Menschenrechte
Beate Rudolf - dyrektorka Niemieckiego Instytutu Praw CzłowiekaZdjęcie: Deutsches Institut für Menschenrechte/S. Pietschmann

Niemcy już raz zasiadały w tym gremium tuż po utworzeniu Rady w roku 2006 - do roku 2009.

Ubiegając się obecnie o powrót do tego grona Niemcy w swym wniosku zobowiązują się, że po ewentualnym wyborze "będą starały się o poszerzenie wiodącej roli Rady Praw Człowieka w ochronie praw człowieka na całym świecie".

Konkretne oczekiwania

W opinii Beaty Rudolf takie obietnice są zbyt ogólnikowe. Ze swej strony formułuje ona trzy konkretne oczekiwania wobec rządu RFN, jakie stawiano by mu w wypadku wyboru Niemiec. Byłoby to wzmocnienie praw człowieka w odniesieniu do ludzi starszych i poszanowanie praw człowieka także poza granicami własnego państwa. - Chodzi tu o przestrzeganie tych praw w trakcie operacji wojskowych i o kwestię, jak można zapewnić, że prawa te będą także przez przedsiębiorstwa operujące poza granicami państwa, w którym mają swoją siedzibę - zaznacza badaczka z Niemieckiego Instytutu Praw Człowieka. Trzecim postulatem z jej strony jest to, by Niemcy konsekwentnie starały się zazębiać działania Rady Praw Człowieka i Rady Bezpieczeństwa. Pożądane byłoby, gdyby Rada Praw Człowieka stała się swego rodzaju systemem wczesnego ostrzegania, który sprawiłby, że Rada Bezpieczeństwa już wcześniej interweniowałaby w przypadkach ciężkiego łamania praw człowieka. Sama Rada Bezpieczeństwa powinna natomiast w większym stopniu zważać na przestrzeganie tych praw m.in. w wypadkach, gdy ogłaszane są sankcje dotkliwie trafiające ludność cywilną - zaznacza Beate Rudolf.

UN-Sicherheitsrat berät über die humanitäre Situation in Syrien am 30. August 2012. Copyright: UN via Nina Werkhäuser, DW Hauptstadtstudio
Niemcy przez dwa lata były członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZZdjęcie: UN

Lekki optymizm

Z końcem 2012 roku Niemcy opuszczają po dwóch latach grono niestałych członków Rady Bezpieczeństwa. W okresie zasiadania w tym gremium Berlin ściągnął na siebie gromy krytyki zachodnich sojuszników po tym, jak w marcu 2011 wstrzymał się od głosu w głosowaniu nad rezolucją w sprawie interwencji wojskowej w Libii. Jak twierdzono, Niemcy same przyczyniły się tym do własnej izolacji na arenie międzynarodowej. Beate Rudolf uważa, że tamten krok będzie miał pewien wpływ na obecne zabiegi o wejście do grona Rady Praw Człowieka - od strony merytorycznej przemawiałby on wręcz za przyjęciem Niemiec. - Jest jednak raczej wątpliwe, czy przysporzy to Niemcom głosów ze strony państw, którym zależałoby raczej na osłabieniu tych praw - zaznacza dyrektorka NIPC.

Wynik głosowania znany będzie we wtorek (13.11.12).

Mirjam Gehrke / Małgorzata Matzke

red.odp.: Bartosz Dudek