1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy wstrzymują się od głosu ws Palestyny

Malgorzata Matzke29 listopada 2012

Niemcy są co prawda za tym, by Palestyńczycy mieli własne państwo, ale w głosowaniu na forum ONZ wstrzymają się od głosu. Jakie są ich argumenty?

https://p.dw.com/p/16sVx
(FILE) A chair meant to represent a proposed United Nations seat for Palestine is seen after a press conference at United Nations headquarters in New York, New York, USA on 15 September 2011. EPA/JUSTIN LANE (zu dpa: "Erster Härtetest für Obama: Palästinenser wollen Staat" vom 09.11.2012) +++(c) dpa - Bildfunk+++
Zdjęcie: picture alliance / dpa

Podczas głosowania, które odbędzie się po południu lokalnego czasu (późnym wieczorem czasu europejskiego) można spodziewać się, że większość 193 państw zasiadających w Zgromadzeniu poprze wniosek Palestyńczyków o przyznanie im statusu państwa-obserwatora ('Non-member-state), jakie posiada na przykład Watykan. Taka nobilitacja odnosi się jednak tylko do wewnętrznej struktury ONZ. Decyzja, jaka zapadnie w czwartek (29.11) w Nowym Jorku nie będzie miała wpływu na uznanie Palestyny przez poszczególne państwa.

Minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle zapowiedział w czwartek (29.11) w Berlinie, że Niemcy wstrzymają się od głosu na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ nad wnioskeim Palestyny, uzasadniając, że doszłoby ewentualnie do dodatkowego "usztywnienia stron" w bliskowschodnim procesie pokojowym. Oznacza to fiasko starań Unii Europejskiej o zaprezentowanie jednolitego stanowiska.

Proces pokojowy w martwym punkcie

Jak zaznaczył minister Westerwelle Niemcy jak najbardziej popierają utworzenie autonomicznego państwa Palestyńczyków obok Izraela, lecz, jak podkreślił, z niemieckiego punktu widzenia są wątpliwości, czy wniosek palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa "w obecnej chwili może przysłużyć się procesowi pokojowemu".

German Foreign Minister Guido Westerwelle attends a press conference with Afghanistan's counterpart in Berlin on November 26, 2012. AFP PHOTO / JOHANNES EISELE (Photo credit should read JOHANNES EISELE/AFP/Getty Images)
Minister Guido WesterwelleZdjęcie: Johannes Eisele/AFP/Getty Images

- Obawiamy się, że doprowadzi to raczej do usztywnienia. Decydujące kroki do rzeczywistej państwowości możliwe są do osiągnięcia tylko na drodze pertraktacji pomiędzy Izraelczykami i Palestyńczykami - powiedział szef niemieckiej dyplomacji.

Lecz bezpośrednie rozmowy pokojowe od lat utknęły w martwym punkcie i nie ma konkretnych widoków na jakikolwiek postęp. Wpływy prezydenta Abbasa w minionych latach znacznie osłabły. W obecnym konflikcie Izraela z palestyńskimi bojówkami w Strefie Gazy odgrywa on tylko marginalną rolę.

Zgodnie stanowisko w łonie rządu

Jak poinformowały berlińskie koła rządowe między kanclerz Merkel i ministrem Westerwelle istnieje zgodność stanowisk w sprawie wstrzymania się Niemiec od głosu. Jak zaznaczono, decyzja ta zapadła w pełnym porozumieniu. Pierwotnie Niemcy miały głosować na "nie". Inne państwa UE jak Francja czy Hiszpania zasygnalizowały poparcie dla Palestyńskiego wniosku. Przypuszczalnie jednak także inne państwa członkowskie UE będą się wstrzymywać od głosu. Pewne jest, że "nie" powiedzą Stany Zjednoczone, Kanada i Izrael.

Niemiecka opozycja skrytykowała decyzję berlińskiego rządu. Poseł Partii Lewicy Wolfgang Gehrcke stwierdził, że wstrzymując się od głosu Niemcy izolują się na polu polityki bliskowschodniej. "Brak im odwagi i kręgosłupa", powiedział lewicowy poseł. Uprzednio już była minister ds pomocy rozwojowej Heidemarie Wieczorek-Zeul z SPD postulowała, by poprzeć Palestyńczyków.

dpa / Małgorzata Matzke

red.odp.:Alexandra Jarecka