1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka gospodarka. Obawy przed głęboką recesją

Reinhard Becker Reuters
2 listopada 2022

Według jednej z analiz obecna sytuacja gospodarcza przypomina już globalny kryzys na rynkach finansowych: pandemia koronawirusa i wojna w Ukrainie hamują niemiecką gospodarkę i powodują spore straty.

https://p.dw.com/p/4Iyfq
Deutschland am Rande der Rezession - Ende eines Erfolgsmodells
Zdjęcie: Hauke-Christian Dittrich/dpa/picture alliance

Niemieckie firmy liczą się z poważną recesją i nastawiają na ponury pod względem gospodarczym przyszły rok. – Przedsiębiorcy obawiają się, że najgorsze dopiero nadejdzie – twierdzi dyrektor generalny Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej (DIHK) Martin Wansleben omawiając wyniki ankiety ekonomicznej przesłanej do ponad 24 tys. firm. Za główne ryzyko uważa się wysokie ceny energii i surowców. Już teraz dotykają one eksporterów: we wrześniu wywóz towarów z Niemiec niespodziewanie zmniejszył się o 0,5 procenta w porównaniu z poprzednim miesiącem, czyli spadł do 134,5 mld euro.

Według stowarzyszenia branżowego BGA eksporterzy są poddawani presji z dwóch stron: „Wysokie koszty energii powodują wzrost cen niemieckich towarów, co utrudnia ich sprzedaż za granicę”. Jednocześnie firmy cierpią z powodu utrzymującej się inflacji, która powoduje, że kupowanie towarów w innych krajach staje się droższe.

Według Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej przedstawiciele sfery gospodarczej są również zaniepokojeni rosnącymi kosztami pracy przy nakręcającej się spirali cenowo-płacowej uruchomionej postępującą inflacją. DIHK obawia się teraz spadku produkcji gospodarczej o około 3% w 2023 roku. Jest to stanowisko dużo bardziej pesymistyczne niż przewidywania rządu federalnego, który prognozuje jedynie minus wysokości 0,4 procent.

Przemysł obawia się poważnej recesji. Na zdjęciu: produkcja wentylatorów
Przemysł obawia się poważnej recesji. Na zdjęciu: produkcja wentylatorówZdjęcie: Christoph Schmidt/dpa/picture alliance

Ankieta DIHK pokazuje jednak fatalne prognozy dla gospodarki niemieckiej. Ponad połowa firm spodziewa się pogorszenia własnej działalności w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy. Tylko 8 procent oczekuje poprawy. Według DIHK jest to niespotykany dotąd pesymizm. Nawet w czasach pandemii i kryzysu na rynkach finansowych odsetek optymistów był wyższy.

Ogromna niepewność

– To, czego doświadczamy, to olbrzymia niepewność – wyjaśnia Ilja Nothnagel, członek zarządu DIHK. Planowane zamrożenie cen energii elektrycznej i gazu mogłoby zadziałać stabilizująco. – Ale perspektywy na najbliższe miesiące, a także na początek przyszłego roku, są bardzo ponure. – W obliczu kryzysu energetycznego pojawia się kwestia konkurencyjności. Niemieckie firmy zapłaciły za prąd trzy razy więcej niż te w sąsiedniej Francji, a nawet pięć razy więcej niż w USA. Według sondażu, ponad jedna czwarta firm z branży chemicznej jest zmuszona do ograniczania produkcji, a w branży gumowej i tworzyw sztucznych ponad jedna piąta. Również w branży motoryzacyjnej 16 procent przedsiębiorstw – a więc co szósta firma – ogranicza własną działalność. Około 17 procent firm samochodowych planuje przenieść produkcję za granicę ze względu na wysokie ceny energii.

Coraz większa recesja w przemyśle

Niemieckie firmy z branży budowy maszyn, dzięki rosnącemu we wrześniu popytowi z zagranicy, zwiększyły w międzyczasie napływające zamówienia: są one o 5 procent wyższe niż w tym samym miesiącu roku ubiegłego, jak podało Stowarzyszenie Niemieckiej Inżynierii Mechanicznej i Zakładowej (VDMA). – Wzrost ten zawdzięczamy wyłącznie zamówieniom zagranicznym, które powiększyły się o 8 procent. Nie należy jednak zbyt pochopnie wnioskować, że to trend wzrostowy. Globalne obciążenia gospodarcze są na to zbyt duże – ostrzega główny ekonomista VDMA Ralph Wiechers.

Także w przemyśle samochodowym przyszłość rysuje się raczej pesymistycznie
Także w przemyśle samochodowym przyszłość rysuje się raczej pesymistycznieZdjęcie: Stephan Goerlich/dpa/picture alliance

Według indeksu S&P Global, w październiku powiększyło się spowolnienie w przemyśle niemieckim. W związku z tym produkcja zmniejszyła się rekordowo od maja 2020 roku, spadły również nowe zamówienia. Jeżeli chodzi o przyszłość poziomu produkcji, to większość producentów jest jeszcze bardziej pesymistyczna niż w poprzednim miesiącu. W związku z tym indeks ten spadł do najniższego poziomu od wybuchu pandemii. Wielu ankietowanych obwinia za to utrzymującą się wysoką inflację, gwałtownie rosnące ceny energii, stopy procentowe i przypuszczalny początek recesji.

Pandemia i wojna w Ukrainie osłabiły niemiecką gospodarkę, zarówno pod względem gospodarczym, jak i strukturalnym. Instytut IW w Kolonii oszacował koszty tego zjawiska. „Gdyby te dwa katastrofalne wydarzenia nie miały miejsca, to wartość dodana w Niemczech w latach 2020-2022 byłaby o 420 miliardów euro wyższa”. Mimo że wysokie wydatki rządu przeciwdziałały wielu stratom, to jednak blokady i związany z inflacją spadek siły nabywczej spowodowały ubytki w konsumpcji prywatnej wysokości około 400 miliardów euro. „W ciągu trzech lat kryzysu pula inwestycji obniżyła się o 125 mld euro, co w sposób trwały wpłynie na stan dobrobytu”.

Feldheim. Wioska sama dla siebie wytwarza prąd