1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka Konferencja ds. Islamu

Andrzej Pawlak13 stycznia 2015

Uczestnicy Niemieckiej Konferencji ds. Islamu potępili zamach na redakcję "Charlie Hebdo".

https://p.dw.com/p/1EJcL
PK zur Islamkonferenz in Berlin
Konferencja prasowa Konferencji ds. Islamu: (od l.) minister ds. rodziny Manuela Schwesig, szef MSW Thomas de Maiziere i rzecznik Rady Koordynacyjnej Muzułmanów Erol PürlüZdjęcie: picture-alliance/dpa/B. Von Jutrczenka

Uczestnicy dwudniowej (13-14.01.2015) Niemieckiej Konferencji ds. Islamu w Berlinie potępili krwawy zamach terrorystyczny na redakcję francuskiego tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo". Ta zbrodnia nie ma nic wspólnego z islamem, stwierdzono. Właściwy temat obrad - opieka społeczna i duszpasterska - musiał ustąpić ocenie wydarzeń aktualnych.

Groźna radykalizacja

Na pozór możnaby sądzić, że życie przyznało rację byłemu ministrowi spraw wewnętrznych RFN Hansowi-Peterowi Friedrichowi, który za główny temat obrad Niemieckiej Konfrencji ds. Islamu w roku 2006 wybrał zagrożenie bezpieczeństwa wewnętrznego kraju wskutek coraz bardziej radykalnych postaw mniejszości muzułmańskiej, przechodzących w ekstremizm mogący przerodzić się w terroryzm. Ówczesny szef MSW był za to ostro krytykowany przez przedstawicieli organizacji muzułmańskich i część polityków z CDU i jego macierzystej CSU.

Jego następca, Thomas de Maiziére, który przed rokiem uzgodnił z tymi organizacjami przywrócenie Niemieckiej Konferencji ds. Islamu, postarał się o wspólne wypracowanie z nimi nowej tematyki obrad, poświęconej głównie kwestiom społecznym i religijnym. Jednakże zamach na paryską redakcję "Charlie Hebdo" i nasilająca się w Niemczech dyskusja wokół antyislamskiego ruchu Pegida pokrzyżowały jego plany.

Zmiana programu obrad

Partyjny kolega ministra spraw wewnętrznych, Stephan Mayer z CSU, wezwał organizatorów do zmiany porządku dnia. Jak powiedział w wywiadzie dla dziennika "Rheinische Post": "potrzebą chwili jest wymiana poglądów na temat metod przeciwstawienia się radykalizacji postaw wśród młodych, niemieckich muzułmanów, z których część skłania się ku skrajnie radykalnej ideologii salafitów. Zdaniem Mayera uczestnicy konferencji powinni także "jasno i zdecydowanie zdystansować się od barbarzyńskiego zamachu w Paryżu".

Biuro prasowe niemieckiego MSW poinformowało dziennikarzy obsługujących konferencję o zmianach w programie obrad. Minister de Maiziére zaaprobował je oświadczając, że "wydarzenia aktualne, które tak niepokoją także nasze społeczeństwo pozostają w ścisłym związku z przewidzianą pierwotnie tematyką obrad Niemieckiej Konferencji ds. Islamu". Zaznaczył jednak, że zmiana ustalonego wcześniej porządku obrad jest posunięciem nadzwyczajnym i jednorazowym.

Thomas de Maiziére z uznaniem i wdzięcznością odniósł się do postawy zademonstrowanej przez niemieckie organizacje muzułmańskie, które nie tylko zdecydowanie potępiły krwawy zamach w Paryżu, ale także podkreśliły wielką wagę utrzymywania przyjaznych stosunków ze społeczeństwem niemieckim i znaczenie udanej integracji żyjących w RFN muzułmanów z ich niemieckimi sąsiadami. - To ważne i cenne sygnały - oświadczył szef niemieckiego resortu spraw wewnętrznych.

Znak solidarności

- Żyjemy w trudnych czasach i musimy zademonstrować naszą solidarność, tak jak to dziś uczyniliśmy - oświadczył rzecznik Rady Koordynacyjnej Muzułmanów Erol Pürlü, który wcześniej potępił zamach na redakcję tygodnika "Charlie Habdo": - Jest to zamach na demokrację i wartości wyznawane przez muzułmanów - powiedział.

Pürlü dodał, że ten akt terroryzmu nie powinien posłużyć za pretekst do nagonki na islam i muzułmanów. Nikt bowiem, jak wyjaśnił, nie ma prawa szukać usprawiedliwienia dla aktów przemocy w islamie, ani żadnej innej religii. "Terror nie ma żadnej religii" - podkreślił.

Erol Pürlü
Erol PürlüZdjęcie: Ulrike Hummel

Do tej jego wypowiedzi nawiązał później minister de Maiziére oświadczając, że powoływanie się przez zamachowców z Paryża na islam jest karygodnym i niczym nieuzasadnionym nadużyciem. Szef niemieckiego MSW podkreślił przy tym, że Niemcy nie ustaną w walce z terroryzmem, niezależnie od jego źródeł i prezentowanej przez terrorystów ideologii.

Kay-Alexander Scholz / Andrzej Pawlak