1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: droga do trwałego ratunku euro utorowana

Malgorzata Matzke28 listopada 2012

Prasa komentuje nowy pakiet pomocowy dla Grecji, lecz nie uważa go za najlepsze rozwiązanie.

https://p.dw.com/p/16qr2
Der griechische Ministerpräsident Antonis Samaras wird am Freitag (24.08.2012) von Bundeskanzlerin Angela Merkel (CDU) vor dem Bundeskanzleramt in Berlin begrüßt. Thema des Treffens ist das weitere Vorgehen in der Euro-Schuldenkrise. Foto: Kay Nietfeld dpa +++(c) dpa - Bildfunk+++
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

"Czy teraz już wszystko będzie dobrze?" - pyta Frankfurter Allgemeine Zeitung. "Nowy pakiet pomocowy dla Grecji (którego tak nie wolno nazywać) - i Trybunał Europejski utorowały drogę do trwałego ratunku waluty euro. Ale luksemburskim sędziom jest przy tym trochę nieswojo, bo mechanizm ESM jest jakimś tymczasowo-rządowym tworem, który kraje członkowskie powołały z pominięciem europejskich instytucji, ale który to twór ma podlegać unijnemu prawu. Potrzeba nie zna prawa, ta maksyma znajduje potwierdzenie w orzeczeniu. Trybunał postąpił po myśli narodowych rządów”.

Sueddeutsche Zeitung stwierdza, że: "Większość mądrych głów pojęła wreszcie, że niemieckiego podatnika Grecja będzie drogo kosztować. Można się na to oburzać, ale niewiele można przeciwko temu zdziałać. SPD nie bez racji krytykuje pośpiech, z jakim pomoc ta ma być zaaprobowana przez Bundestag, ale zdaje się, że zasadniczo byłaby gotowa przystać na rozłożenie w czasie spłaty greckich długów. Czyli nie chodzi tu o odwleczenie w czasie bankructwa, tylko o to, by zyskać czas na spłatę. Tego czasu potrzebuje na przykład Francja, która w innym razie bardzo szybko znalazłaby się pod presją rynków. Potrzebują go także Portugalia i Irlandia, gdzie zarysowuje się odprężenie. I oczywiście potrzebny jest on Grecji, która zasłużyła na parę pozytywnych nowin".

Westfaelische Nachrichten zwraca uwagę, że: "Dla Angeli Merkel wszystko poszło optymalnie: nowa, miliardowa pomoc i pakiet służący oddłużeniu oddaliły na jakiś czas widmo bankructwa Grecji. Przed wyborczym rokiem 2013 kanclerz Merkel najmniej potrzebny jest jakiś nowy europejski kryzys. Dlatego szefowa CDU w ostatnim czasie tak łagodnie mówi o greckich grzesznikach podatkowych. Na samej górze listy tematów tabu znajduje się umorzenie greckich długów - bo to tylko wystraszyłoby niemieckich podatników. Ministrowi finansów Schaeublemu udało się w trakcie nocnego posiedzenia w Brukseli wraz z międzynarodowowymi donatorami środków finansowych zapobiec takiemu cięciu, czyli jak na razie wygląda na to, że będzie spokój - przynajmniej do 2014 roku".

Kieler Nachrichten podejrzewa, że: "Za ględzeniem o europejskiej solidarności z biednymi Grekami, które wszędzie wzięło u nas górę, kryje się duża doza nieuczciwości. Są dwie alternatywne możliwości: wziąć Greków na dwa lata na swoje utrzymanie kosztem własnego dobrobytu albo pozwolić im paść. Co byłoby lepsze dla Europy? Dyskusji na ten temat niestety się nie prowadzi. Czy jest to dobre dla Europy - w to można powątpiewać".

Stuttgarter Zeitung uważa, że: "Bardziej odważna polityka nie odkładałaby jeszcze raz rozwiązania problemu na przyszłość - tym bardziej, że nakaz działania i naciski Międzynarodowego Funduszu Walutowego nie byłyby najgorszymi argumentami za tym, by zaakceptować dość oczywisty fakt: Kto chce utrzymać Grecję w eurogrupie, ten musi pogodzić się z własnymi stratami w wynegocjowanych kredytach. W umowie należało ustalić, że powoli możnaby je spisywać na straty, ale za to Grecja musiałaby realizować reformy. Ale tak nasuwa się wrażenie, że wszystkie złe wiadomości mają zostać przesunięte na okres po wyborach do Bundestagu".

Małgorzata Matzke

Red.odp.: Bartosz Dudek