1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: dwugłos nt. projektu ustawy o deportowaniu

18 kwietnia 2019

Dzisiejsze gazety komentują projekt ustawy ułatwiającej wydalanie z Niemiec imigrantów bez szans na azyl polityczny. Opinie w tej sprawie są podzielone.

https://p.dw.com/p/3GziQ
Horst Seehofer
Szef niemieckiego MSW Horst SeehoferZdjęcie: Reuters/F. Bensch

Zdaniem "Thueringer Allgemeine" z Erfurtu:

"Gdyby minister spraw wewnętrznych podszedł do tego uczciwie, projekt ustawy ułatwiającej uporządkowane deportacje imigrantów powinien nazwać projektem ustawy ułatwiającym ich aresztowanie. Horst Seehofer chce zwiększyć nacisk na 180 tys. imigrantów podlegających deportacji. Chce także, by trudniej im było zapewnić sobie powód do pozostania na jakiś czas w Niemczech, na przykład poprzez zniszczenie paszportu. Ale osadzenie uchodźców w więzieniach nie może być rozwiązaniem problemu. Tak samo jak ryczałtowe zmniejszenie świadczeń pieniężnych dla wszystkich imigrantów bez ważnego paszportu lub przybyłych do Niemiec z państw trzecich. To nie jest uporządkowana deportacja, tylko systematyczne zrażanie ich do siebie. Deportacje są niezbędnym instrumentem polityki azylowej. Trzeba go używać konsekwentnie, ale w sposób humanitarny. Zachowanie równowagi jest tu sprawą podstawową".

Inaczej widzi to dziennik "Westfaelische Nachrichten" z Muenster:

"Cóż jest tutaj niewłaściwego? Jeśli ktoś, kogo podanie o azyl zostało rozpatrzone negatywnie, kręci, mataczy, kłamie i odmawia współpracy, żeby nie zostać deportowanym z Niemiec, to szybko powinien odczuć na własnej skórze, że ten gościnny kraj jest także państwem prawa. Polityka migracyjna oraz integracyjna obliczona na użytek ogromnej liczby osób, którym przyznano status uchodźców, nie może być obciążana irytującymi przypadkami ludzi, którzy ukrywają swoją prawdziwą tożsamość. Z drugiej strony, jeśli w ciągu roku nie udaje się przeprowadzić 31 tys. prawomocnych deportacji, należy przyjrzeć się bliżej przyczynom takiego stanu rzeczy. Dlatego projekt ustawy o uporządkowanej deportacji imigrantów nie powinien stracić na ostrości podczas jego dalszego rozpatrywania".

Jak zauważa "Neue Osnabruecker Zeitung":

"Oczywiście Horst Seehofer już teraz znalazł się w ogniu krytyki, a w oficjalnym tytule projektu ustawy użyto słowa powrót zamiast deportacja czy wydalenie, bo to brzmi lepiej i łagodniej. Ale projekt tej ustawy zawiera wiele z tego, czego z różnym natężeniem domagano się w szczytowej fazie kryzysu uchodźczego. W istocie rzeczy chodzi w nim o to, żeby skłonić do wyjazdu z Niemiec tych ludzi, którzy nie mogą w nich pozostać na stałe. To zaś oznacza tylko bardziej konsekwentne niż do tej pory stosowanie obowiązującego prawa. Wyjaśnić jednak należy, ilu przewidzianych do deportacji uchodźców można osadzić w więzieniu, aby mieć pewność, że dojdzie ona do skutku".

"Ludwigsburger Kreiszeitung" pisze:

"Z pewnością jest wiele powodów natury zdrowotnej lub humanitarnej, które przemawiają przeciwko deportacji danej osoby. Należy też zapewnić sobie pewne pole manewru w przypadku migrantów, którzy uczą się zawodu albo już pracują od kilku lat, co świadczy o ich dobrej integracji w niemieckim społeczeństwie. Ale prawdą jest również to, że niektórzy uchodźcy świadomie ukrywają swoją prawdziwą tożsamość albo schodzą do podziemia. Wysunięty przez ministra Seehofera projekt ustawy, który przewiduje obcięcie im świadczeń pieniężnych oraz zaostrzenie przepisów o tolerowaniu ich dalszego pobytu w Niemczech aż po osadzanie ich w areszcie, ma przyczynić się do uporania się z tym problemem. I w gruncie rzeczy wszystko jest tu w porządku".