1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: FDP walczy o przeżycie

7 stycznia 2012

Głównym tematem komentarzy prasowych jest tradycyjne spotkanie partii FDP w Stuttgarcie w święto Trzech Króli. Liberałowie są przyparci do muru i walczą o przeżycie.

https://p.dw.com/p/13fht

Jak zauważa Nordwest-Zeitung z Oldenburga:

"W najczarnieszy kryzysowy scenariusz liberałów znakomicie wpisuje się wiadomość o wyrzuceniu ich przez chadeków z koalicyjnego rządu w Kraju Saary akurat wtedy, kiedy FDP świętowała w Stuttgarcie swoje doroczne spotkanie w święto Trzech Króli. CDU winą za rozpad koalicji obarcza wyłącznie FDP. Niektórzy politycy chadeccy szczebla federalnego chętnie powtórzyliby nad Szprewą to, co wydarzyło się nad Saarą. Zamiast dalej męczyć się z liberałami woleliby odgrzać, w gruncie rzeczy niechcianą, wielką koalicję z SPD, a najchętniej zawrzeć nowe partnerstwo z Zielonymi pod przewodem Angeli Merkel."

Zdaniem Südwest-Presse z Ulm:

"Dla Röslera (szefa FDP) i liberałów wydarzenia znad Saary są kolejnym, poważnym ostrzeżeniem: partia, w której każdy walczy z każdym, może od razu ogłosić upadłość. Tylko szybkie zwarcie szeregów może jeszcze uratować FDP."

W opinii Stuttgarter Zeitung

"Rösler przybył do Stuttgartu po to, aby udzielić odpowiedzi na podstawowe pytanie dotyczące sensu istnienia FDP. Chciał podtrzymać skłóconą i rozpadającą się partię na na duchu, natchnąć ją wiarą i odwagą i wskazać jej kierunek działania. Skończyło się na pomyśle przedstawiania jej jako jedynej siły politycznej w Niemczech, która konsekwentnie stawia na wzrost gospodarczy. A żeby umocnić tę jej monopolistyczną pozycję, Rösler zepchnął wszystkie pozostałe partie do kąta przewidzianego dla wrogów wzrostu i postępu."

Monachijski dziennik tz uważa, że:

"Wysiłek włożony przez Röslera w naładowane emocjami wystąpienie w tearze miejskim w Stuttgarcie został przekreślony przez o wiele bardziej dramatyczne wydarzenie w Kraju Saary. Nowy rok nie mógł się dlań gorzej rozpocząć. To spotkanie w święto Trzech Króli było dla przewodniczącego FDP raczej nabożeństwem żałobnym niż upragnionym świętem zmartwychwstania".

Kölner Stadt-Anzeiger twierdzi, że:

"Philipp Rösler ma niecałe dwa lata do następnych wyborów do Bundestagu, które zadecydują o być albo nie być jego partii. Do tego czasu potrzebuje naprawdę kolosalnego wzrostu gospodarczego, którego FDP mieni się być jedyną orędowniczką. Ale sądząc po formie zademonstrowanej w święto Trzech Króli szanse liberałów nie wyglądają najlepiej."

Westdeutsche Zeitung z Düsseldorfu nie wyklucza, że losy FDP rozstrzygną się dużo wcześniej:

"Wszystkie oczy zwrócone są teraz na stolicę Szlezwika-Holsztynu, Kilonię, gdzie 6. maja odbędą się jedyne wybory do landtagu przed wyborami do Bundestagu w roku 2013. Jeśli FDP w nich przepadnie, to będzie to nie tylko koniec Röslera jako jej szefa, ale także początek końca chadecko-liberalnej koalicji rządowej."

Andrzej Pawlak

red.odp.: Małgorzata Matzke