1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Merkel w Ankarze jest podatna na szantaż

2 lutego 2017

Niemiecka prasa krytycznie podchodzi do oficjalnej wizyty, jaką dziś w Ankarze składa kanclerz Merkel.

https://p.dw.com/p/2WowV
Angela Merkel Recep Tayyip Erdogan Bildkombo
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/Kappeler/DW

Portal informacyjny „t-online” zaznacza przed oficjalną wizytą Angeli Merkel w Turcji, że „moment tej wizyty jest wyjątkowo krytyczny. Coraz  większe są zgrzyty między Erdoganem i Niemcami a poza tym turecka opozycja ma zastrzeżenia co do wizyty niemieckiej kanclerz. Lista problemów jest długa. Pakt UE-Turcja w sprawie relokacji uchodźców uważa się za bardzo kruchy, rozwój sytuacji w Turcji pod rządami Erdogana za problematyczny a niemiecko-tureckie relacje za bardzo napięte. Właściwie nie można sobie wyobrazić bardziej niekorzystnego, politycznego momentu na wizytę niemieckiej kanclerz”.

„Luebecker Nachrichten” pisze, że „wizyta Merkel w Ankarze nie jest żadnym czołobitnym gestem wobec Erdogana, by uratować pakt w sprawie uchodźców, lecz jest wyrazem obopólnego zainteresowania. Gdyby warunkiem zagranicznych wizyt była demokratyczna doskonałość, rządowy samolot rzadko kiedy podrywałby się z Berlina. Ale świat jest, jaki jest: aż roi się w nim od przywódców bardzo wątpliwych zarówno pod względem politycznym jak i moralnym. Gdyby zrezygnować z rozmów z nimi, byłoby to może z korzyścią dla własnej integralności i dobrego samopoczucia, ale nic by nie zmieniło na lepsze”.

„Stuttgarter Zeitung” uważa, że „to nic przyjemnego, by akurat teraz neo-sułtanowi oddać honor złożeniem oficjalnej wizyty. Za kilka tygodni Erdogan chce otrzymać zatwierdzenie swoich planów monopolizacji politycznej władzy przez referendum i będzie starał się ze wszech sił, by fakt, że najpotężniejsza kobieta w Europie pojawi się na audiencji w jego bizantyjskim pałacu, wykorzystać do demonstracji własnej potęgi. Merkel ryzykuje że zostanie wykorzystana jako drugoplanowa postać rządowej propagandy. Ale niemiecka kanclerz nie jest nowicjuszką na dyplomatycznym parkiecie i ma spore doświadczenie z trudnymi partnerami rozmów. Cały szereg negocjacji z Putinem i niedawna rozmowa telefoniczna z Donaldem Trumpem nauczyły ją, jak obchodzić się z megalomańskim prezydentem, nie przerywając od razu wszystkich kanałów komunikacji”.

„Neue Osnabruecker Zeitung” twierdzi, że „jest to bardzo delikatna misja. Angela Merkel musi w Ankarze dokonać iście ekwilibrystycznego wyczynu w dyplomacji. Będzie jej trudno wyrazić uzasadnioną krytykę, nie zrywając dialogu z rządem w Ankarze. Niemcom i Unii Europejskiej Turcja potrzebna jest jako partner w kryzysie uchodźczym. A kto wie, czy Erdogan faktycznie nie zrealizuję swoich pogróżek i nie zerwie paktu z UE. Dla Merkel w trakcie walki wyborczej byłoby to silnym ciosem. Znów wzrastającą liczbę imigrantów CDU mogłaby przypłacić utratą wieluset tysięcy głosów wyborczych. Powiedziawszy krótko: Merkel jest jeszcze bardziej podatna na szantaż”.

Drastyczne tortury w tureckich więzieniach. Ofiary przerywają milczenie

„Rhein-Neckar-Zeitung” z Heidelbergu przyznaje, że „Turcja nie jest łatwym i przyjemnym celem podróży dla niemieckiej kanclerz. Ale czy ta demonstracyjna słabość zostanie nagrodzona w Ankarze? Dla ludzi osadzonych w tureckich więzieniach i 90 tysięcy zwolnionych z pracy byłby to ważny znak solidarności, gdyby po tej wizycie zostały nie tylko oficjalne zdjęcia. Relacje Europy z Turcją mają kilka wyraźnych rys. Winę za to ponosi rząd w Ankarze. Nadszedł czas, żeby w Turcji nie dostrzegać już tylko partnera do negocjacji, który może dyktować warunki, jakie się Erdoganowi podoba. Dwa czy trzy krytyczne słowa mogłyby wyprostować ten wypaczony obraz”.

 

Opr.: Małgorzata Matzke