1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

100-lecie niepodległości: państwo narodowe ma przyszłość

10 listopada 2018

Z okazji 100. rocznicy odrodzenia Polski niemieccy komentatorzy zastanawiają się nad przyszłością państw narodowych, portretują szefa RN Krzysztofa Bosaka i przytaczają opinie klientów kiosku o marszu nacjonalistów

https://p.dw.com/p/380vg
Polen, Warschau: Unabhängkeitstag
Zdjęcie: picture-alliance/AP Photo/C. Sokolowski

I wojna i jej konsekwencje

Tagesspiegel: Państwo narodowe ma przed sobą przyszłość

Komentator „Tagesspiegla” Christoph von Marschall pisze, że podczas obchodów 100-lecia zakończenia pierwszej wojny światowej Zachód zbyt mało uwagi zwraca na kraje Europy Środkowo-Wschodniej i Południowo-Wschodniej, choć właśnie ten region znajdował się w 1918 roku w centrum wydarzeń.

Doświadczenia tamtego okresu „do dziś mają wpływ na polityczne konflikty w Unii Europejskiej”, na spór o to, ile narodowej suwerenności i ile ponadnarodowej organizacji potrzebuje Europa, by zapewnić obywatelom maksimum pokoju, stabilności i samorządności – czytamy w wydawanym w stolicy Niemiec dzienniku.

Zdaniem Marschalla demokratyczne państwa narodowe, które powstały po I wojnie światowej, a przede wszystkim Niemcy i Polska, nie potrafiły poradzić sobie z etnicznymi konfliktami i brakiem doświadczenia z funkcjonowaniem systemu demokratycznego. Niemcy nie akceptowały nowych sąsiadów na wschód od swojej granicy, traktując je jak „państwa sezonowe” i licząc na ich rozpad.

Po drugiej wojnie światowej Zachód i Wschód Europy rozwijały się w przeciwnych kierunkach.

„Narody Europy Środkowo-Wschodniej traktowały włączenie w zdominowany przez Związek Sowiecki Blok Wschodni jako wymuszoną ponadnarodowość. To doświadczenie tłumaczy pojawiające się raz po raz niezadowolenie z UE, chociaż Unia nie jest wspólnotą przymusową” – wyjaśnia Marschall. „Natomiast w Europie zachodniej europejska integracja była procesem całkowicie dobrowolnym” – kontynuuje komentator.

W specyficznej sytuacji znalazły się Niemcy. „Tylko tam powstała narracja, że celem integracji jest przezwyciężenie państwa narodowego, co traktowano jak wybawienie od niemieckiej historii” – pisze.

„Dlaczego jednak Francuzi, Anglicy, Hiszpanie i Polacy, a także Czesi i Słowacy mieliby traktować państwo narodowe jak coś złego i nieaktualnego? – pyta Marschall.  

100 rocznica zakończenia wojny mogłaby być dla Niemców okazją do ponownego przemyślenia stosunku między państwem narodowym a ponadnarodową organizacją i do odpowiedzi na pytanie, czy do stale pogłębiającej się integracji nie ma alternatywy – uważa komentator. Podział kompetencji między państwami narodowymi a UE powinien być „na nowo wyważony”, a ograniczenie unijnych kompetencji w dziedzinach, które nie funkcjonują, nie powinno by traktowane jak tabu – podkreśla komentator „Tagesspiegla”. 

Die Welt o Bosaku: młody, katolicki i bardziej prawicowy niż rząd

Philipp Fritz portretuje w sobotnim wydaniu gazety Krzysztofa Bosaka, wiceszefa Ruchu Narodowego, organizatora Marszu Niepodległości.

„Marsz uważany jest za największe spotkanie skrajnej prawicy w Europie” – zaznacza autor. 36-letni Bosak jest „twarzą” tych środowisk, które znajdują się na prawo od narodowo-konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość, rządzącej w Polsce od 2015 roku – wyjaśnia autor.

Fritz pisze, że Ruch Narodowy występuje przeciwko aborcji, małżeństwom homoseksualistów, migracji i Unii Europejskiej. Popiera natomiast suwerenność, katolicyzm i naród.

W rozmowie polityk unika rasistowskich czy antydemokratycznych uwag, odcina się też od hasła „Pray for Islamic Holocaust”, widocznego na transparencie w Poznaniu, broni natomiast demonstracji z hasłami „Czysta krew”, „Biała Europa” czy „Śmierć wrogom Ojczyzny” – czytamy w „Die Welt”.

Fritz tłumaczy, że impulsem do zaangażowania się w politykę była dla Bosaka, wówczas ucznia, prounijna kampania przed przystąpieniem Polski do UE w 2004 roku. „Nie mogłem znieść tej odrażającej kampanii, tego prania mózgów” – mówi polityk.

„Die Welt” podkreśla, że dla Bosaka nawet PiS jest zbyt proeuropejski. Pomimo antymigranckiej retoryki, narodowi konserwatyści wpuścili do Polski prawie dwa miliony migrantów, a teraz myślą jeszcze o sprowadzeniu Filipińczyków – twierdzi wiceszef RN. 

Tageszeitung: Czy w 100. rocznicę niepodległości nacjonaliści będą maszerować przez Warszawę?

Warszawska korespondentka „TAZ” Gabriele Lesser na przykładzie klientów jednego z warszawskich kiosków z gazetami pokazuje podziały w polskim społeczeństwie. „Miałem nadzieję, że przynajmniej w 100-lecie niepodległości rząd zorganizuje coś porządnego, a okazuje się, że będzie szedł za marszem nacjonalistów” – mówi starszy człowiek z laską, kupujący co rano w tym miejscu bułki i gazetę. „W jakim kraju żyjemy? To hańba.” – dodaje.

Autorka cytuje inną klientkę, nauczycielkę, która wyraża nadzieję, że dzięki odwołaniu do sądu „faszystowski marsz” zostanie jednak odwołany.

Wśród kupujących gazety nie brak także odmiennych ocen. Pani Ania, emerytka, zapowiada, że weźmie udział w niedzielnym marszu. Nie odstrasza jej nawet perspektywa maszerowania wśród transparentów w rodzaju „Śmierć wrogom ojczyzny”. „Marsz Niepodległości jest dla wszystkich. Każdy może się wypowiedzieć. Jesteśmy wolnym krajem. Długo na to czekaliśmy” – tłumaczy emerytka.