1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o gazowym sojuszu Putina i Erdogana

9 stycznia 2020

Nowy gazociąg Turecki Potok znacząco zwiększa wpływy Moskwy i Ankary w południowowschodniej Europie – oceniają niemieckie gazety.

https://p.dw.com/p/3VwBz
Türkei Istanbul Eröffnung TurkStream-Gaspipeline | Wladimir Putin, Russland & Recep Tayyip Erdogan
Prezydenci Putin i Erdogan podczas otwarcia Turkish Stream 8.01.2020Zdjęcie: picture-alliance/Anadolu Agency/M. Kamaci

W cieniu kontrowersji wokół gazociągu Nord Stream 2  pod Bałtykiem, na drugim krańcu kontynentu prezydenci Rosji i Turcji Władimir Putin  i Recep Tayyip Erdogan zainaugurowali nowy gazociąg Turecki Potok, którym rosyjski gaz płynie po dnie Morza Czarnego do europejskiej części Turcji. W uroczystości, która odbyła się w środę (8.1.2020) w Stambule wzięli udział także premier Bułgarii Bojko Borisow i prezydent Serbii Aleksandr Vuczić. Komentując to wydarzenie, czwartkowa niemiecka prasa wskazuje przede wszystkim na geopolityczne znaczenie tego projektu, który da Moskwie i Ankarze znaczące wpływy w regionie południowowschodniej Europy. 

Od początku roku gaz przez Turecki Potok dostarczany jest odnogą gazociągu do Bułgarii, najpóźniej w październiku popłynąć ma do Serbii, zaś w późniejszym czasie na Węgry. Zainteresowanie wyraziły też Grecja, Macedonia Północna oraz bośniacka Republika Serbska. Jeśli przedłużenie gazociągu nastąpi zgodnie z planem, to jego zasięg może objąć obszar zamieszkany przez ponad 120 milionów ludzi – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Polityczny gazociąg

Gazeta zauważa, że już od 2003 roku rosyjski gaz trafia na rosnący turecki rynek przez gazociąg Błękitny Potok, który również przebiega po dnie Morza Czarnego. „Jednak Turecki Potok, nowy gazociąg, ma nie tylko dwa razy większą przepustowość, ale jest też bardziej ambitny z politycznego punktu widzenia” – ocenia „FAZ”. Jak pisze, połączenie z nowym gazociągiem może wydawać się na krótką metę korzystne dla zainteresowanych krajów. Jednak dzięki temu Moskwa i Ankara uzyskują częściowy wpływ na bezpieczeństwo energetyczne  wrażliwego świata małych państw na południowym wschodzie Europy” – ocenia gazeta.

Turkish Stream Serbien
Odcinek Turkish Stream w Serbii w budowie Zdjęcie: DW/J. Đukić-Pejić

Dodaje, że „nie jest to uspokajająca perspektywa dla UE”. „Jej wpływy maleją także dlatego, że perspektywa członkostwa w UE nie jest juz wiarygodna, od kiedy (prezydent Francji Emmanuel) Macron zawetował rozpoczęcie rozmów akcesyjnych z Albanią i Macedonią Północną. Jeżeli UE, Berlin i Paryż nie będą bardziej aktywne, to będą mieć coraz gorszą pozycję w południowowschodniej Europie” – konkluduje „FAZ”.      

Ekonomiczny dziennik „Handelsblatt” pisze z kolei o „niebezpiecznej braterskiej przyjaźni”. „Putina i Erdogana łączy cel, jakim jest osłabienie Zachodu. Nowy gazociąg Turecki Potok jest środkiem do tego celu” – ocenia gazeta. 

Gazowy sojusz politycznych rywali

Dziennik zauważa, że przywódcy Rosji i Niemiec są na przeciwnych pozycjach w sprawach geopolitycznych, jak wojna w Syrii czy konflikt w Libii. „Teraz w ich relacjach widać nową linię. Putin i Erdogan chcą krok po kroku zepchnąć rządy w Berlinie i Paryżu, a także UE do narożnika. A świadczy o tym ich ostatnie spotkanie” – piszą komentatorzy „Handelsblatt”, relacjonując inaugurację gazociągu. „Obaj przywódcy zapowiedzieli nowe wspólne projekty i unikali jakiejkolwiek wzajemnej krytyki” - dodają.

Także „Sueddeutsche Zeitung” zauważa, że Turcja i Rosja są politycznymi rywalami na Bałkanach, gdzie walczą o wpływy. W Syrii są nawet militarnymi przeciwnikami. „Teraz Erdogan, wypowiadając się o stosunkach z Rosją, oświadczył, że Turcja nie pozwoliła, by «nasze różnice zdań» zaszkodziły wspólnym interesom” – zauważa „SZ”. Jak pisze, te starania o harmonię poszły tak daleko, że obaj przywódcy wspólnie zażądali zawieszenia broni w Libii, które ma wejść w życie w niedzielę.

Erdogan i Putin „siedzą na miechu, który podsyca ogień wojen domowych w Syrii i Libii. Gdy jest im za gorąco, ogłaszają zawieszenie broni albo porozumienie, aby potem wykorzystać kolejną nadarzającą się okazję do eskalacji. Obaj kierują się wyobrażeniami, że mogą odbudować starą potegę” – pisze komentator „SZ”. Jak dodaje, w rzeczywistości niewiele zyskują i niszczą więcej, niż budują.

W ocenie gazety Niemcy i UE powinny wykorzystać fakt, że oba kraje są od nich zależne gospodarczo i „przywołać Putina i Erdogana do porządku”.