1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o meczu Polska-Grecja: było jak w saunie

11 czerwca 2012

Komentarze z Polski i o Polsce zdominowała dzisiaj (11.06.12) piłka nożna, a w nich warunki na Stadionie Narodowym w czasie otwarcia EURO i jutrzejszy mecz Polski z Rosją.

https://p.dw.com/p/15Bp0
Greece's Giorgos Karagounis reacts after missing a penalty during the Euro 2012 soccer championship Group A match between Poland and Greece in Warsaw, Poland, Friday, June 8, 2012. (Foto:Matt Dunham/AP/dapd)
Zdjęcie: dapd

„Z tego dachu byli szczególnie dumni”, komentuje Süddeutsche Zeitungwarunki na Stadionie Narodowym w Warszawie podczas piątkowego meczu Polska - Grecja. „Szklarniowe pomidory lepiej by się czuły tych warunkach. Dla aktywnych sportowców nie było całkiem idealnie. I nagle dach, cud sztuki budowlanej, jest kozłem ofiarnym całego narodu. W piłce dzieje się wszystko szybko”, pisze gazeta. Remis komentuje słowami trenera Smudy: „Mogło być gorzej” i dodaje: „Polacy przywykli do tego, że w każdej życiowej sytuacji trzeba się liczyć z najgorszym. Jeżeli do tego, mimo panujących jak w saunie warunków, drużyna zdobywa jeden punkt, rozczarowanie jest łatwiejsze do zniesienia”.

Czekanie na burdy

Także Süddeutsche Zeitung w obszernym komentarzu „Rasizm, kopniaki i wideo” zajmuje się rasistowskim zachowaniem rosyjskich kibiców podczas meczu Rosja - Czechy na stadionie we Wrocławiu. „W kręgach UEFY te piłkarskie mistrzostwa Europy ciągle uchodziły za problematyczne i awantura już się rozpoczęła”, pisze gazeta. „Nie napawa też radością oczekiwanie na piłkarskie mistrzostwa świata w Rosji w 2018 r. występ 50 polskich pseudokibiców we wrocławskim lokalu. Wyposażeni w insygnia ŁKS Łódź chuligani pobili się z grupą rosyjskich i brytyjskich kibiców. Dwie osoby zostały ciężko ranne. (...) Nowe kontrowersje wywołała osobliwa decyzja warszawskich władz. Przed wtorkowym meczem Polski z Rosją rosyjscy kibice mogą przemaszerować do Stadionu Narodowego. Biorąc pod uwagę problematyczne stosunki – wielu Polaków uważa faworyzowane przez rosyjskich kibiców sowieckie symbole jako obrazę – akcja ta jest kontrowersyjna. Organizatorzy przemarszu podkreślają jego niepolityczne motywy, jak jednak przyjmowany jest on przez gospodarzy, skomentował rzecznik PiS Jarosława Kaczyńskiego: To tak, jakby Niemcy przemaszerowali przez Tel Aviv ze swastyką”, pisze dziennik.

Na ten sam temat Financial Times Deutschand: „Niewątpliwie ze względu na okoliczności historyczne Eugen Polański tak bezkompromisowo patrzy na jutrzejszy mecz między drużyną gospodarzy i Rosją. Na pewno będziemy walczyli o zwycięstwo, energicznie stwierdza zawodnik Mainz 05. Przy tym ze sportowego punktu widzenia wystarczyłby remis a nawet niewielka przegrana. Ale przeciw Rosji? W żadnym wypadku. Bo też Rosjanie nie należą do nacji, których Polacy darzą sympatią. Stosunek tych dwóch narodów wyznaczyły ucisk, wojny i nieudzielenie pomocy. W efekcie cierpieli z reguły Polacy. Dlatego fakt, że przed jutrzejszym meczem tysiące Rosjan, którzy celebrują swoje narodowe święto, planuje przemarsz centrum Warszawy, uważany jest za prowokację”, konstatuje gazeta.

Financial Times Deutschand zwraca uwagę, że mecz sędziował będzie Niemiec Wolfgang Stark, który ma doświadczenie z problematycznymi meczami: „Niedawno sędziował barażowy mecz między Herthą i Düsseldorfem“.

Die Welt publikuje zwięzły ranking ważnych i mniej ważnych mądrości wokół EURO 2012. Na miejscu dziesiątym Top Ten: „Dla wszystkich, którzy traktują mistrzostwa Europy zbyt poważnie: w Polsce i na Ukrainie chodzi o piłkę nożną. I jest to tylko gra”.

Opłacalne spojrzenie za miedzę

„Nie tylko kibicom, ale też akcjonariuszom opłaca się rzucić okiem na wschód, na przykład na Polskę”, stwierdza na łamach Handelsblatt główny doradca inwestycyjny Deutsche Bank, Ulrich Stephan: „Ponadgraniczna kariera grających w narodowej reprezentacji Lukasa Podolskiego i Roberta Lewandowskiego jest dowodem ścisłych stosunków polsko-niemieckich. Niemcy są od dwóch dziesięcioleci zdecydowanie najważniejszym partnerem handlowym Polski, która profituje z ciągle rosnącego popytu największej gospodarki Europy. Do tego polska gospodarka jest większa i mniej zależna od eksportu, niż np. czeska czy węgierska. W pierwszym kwartale 2012 r. PKB Polski wzrósł w stosunku do poprzedniego kwartału o 0,8 procent. Jest to europejska wartość szczytowa, która pozwala się liczyć z rocznym wzrostem PKB na poziomie 2,5 procent – świadczenie na miarę finału, efekt także inwestycji związanych z EURO 2012. Polska jest tym samym atrakcyjna także dla akcjonariuszy. (...) Wniosek: z Europy Wschodniej pochodzą nie tylko dobrzy piłkarze. Rozwijający się region tuż za naszymi drzwiami po wielokroć przekonuje solidnym wzrostem gospodarczym i pozytywnymi prognozami.”, stwierdza ekonomista Deutsche Bank.

FAZzajmuje się inwestycjami w państwach postkomunistycznych. Według wiedeńskiego Instytutu Międzynarodowych Porównań Gospodarczych niezmiennie są one atrakcyjne dla międzynarodowych przedsiębiorstw. „Do najważniejszych inwestorów na postkomunistycznych rynkach należą Niemcy. Bezpośrednie inwestycje sięgają dziś blisko 105 miliardów euro – stanowi to jedną dziesiątą wszystkich niemieckich inwestycji zagranicznych. Na przykład w przemyśle lotniczym prawie jedna czwarta niemieckich inwestycji zagranicznych  przypada na państwa wyszehradzkie, czyli Polskę, Czechy i Węgry.” Atrakcyjne są ciągle wysoka wydajność pracy, jakość i koszty siły roboczej. „Z 15 badanych państw za najbardziej atrakcyjne państwo w regionie menadżerowie uznali Czechy, za nimi Polskę i Słowację”, pisze FAZ.

Elżbieta Stasik

red.odp.: Bartosz Dudek