1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o mniejszej inflacji: „Zwodniczy spadek”

4 stycznia 2023

Gazety piszą o spadku inflacji, która w grudniu wyniosła 8,6 procent. Jest to jednak „okupione” państwowymi dotacjami, które nie rozwiązują problemu.

https://p.dw.com/p/4Lhsj
Deutschland Inflation, Symbolbild
Zdjęcie: Felix Schlikis/Lobeca/IMAGO

„Maerkische Oderzeitung” zauważa, że najnowsze dane o spadku inflacji w grudniu mogłyby wywoływać ulgę, choć to ulga na „niezadowalającym” poziomie. „Koszty utrzymania wzrosły w grudniu o 8,6 procent, według Federalnego Urzędu Statystycznego – to niesłychanie wysoka wartość. Jest jednak znacznie niższa niż ostatnio i to jest dobra wiadomość. Bo wielkim niebezpieczeństwem związanym z inflacją jest przede wszystkim oczekiwanie konsumentów, że ceny będą nadal rosły. Wtedy zmieniają oni swoje zachowania konsumpcyjne i wtedy dochodzi do spirali płacowo-cenowej, zaś inflacja staje się w pewnym sensie bytem samodzielnym. Jeśli inflacja będzie rosnąć wolniej i pojawi się też być może oczekiwanie mniejszego wzrostu cen, wówczas spirala płacowo-cenowa stanie się mniej prawdopodobna – a koniunktura 2023 roku miałaby najgorsze za sobą” – czytamy w dzienniku z Frankfurtu nad Odrą.

Rok 2022 był rokiem, w którym wielu ludzi nieuchronnie nauczyło się oszczędzać – odnotowuje „Neue Osnabruecker Zeitung”, komentując: „Czy to gaz, olej opałowy, paliwo czy żywność – życie w Niemczech stało się znacznie droższe, a roczna stopa inflacji wzrosła do rekordowego poziomu 7,9 proc. Jest to szczególnie gorzkie dla gospodarstw domowych o małych dochodach. A jednak istnieją powody, by z ostrożnym optymizmem patrzeć w przyszłość, jeśli chodzi o wzrost cen: Cena ropy naftowej na rynku światowym znów znacząco spadła, podobnie jak ceny hurtowe gazu. Wartość euro nieznacznie wzrosła, towary importowane mają tendencję do ponownego tanienia. Unormowała się też w dużej mierze sytuacja na światowych morzach i w większości portów, dzięki czemu wąskie gardła w dostawach powinny się zmniejszyć.”

„Schwaebische Zeitung” winą za wzrost inflacji obarcza Europejski Bank Centralny. „Stopa inflacji jest nadal alarmująco wysoka i daleko jej do akceptowalnego poziomu. Lont do beczki z prochem został podłożony przez instytucję, której podstawowym zadaniem jest zapewnienie stabilności cen: Europejski Bank Centralny. Frankfurccy strażnicy waluty euro w ciągu ostatnich 20 lat wstrzyknęli rynkom pieniądze na niewyobrażalną skalę. Ponadto EBC w dużo większym stopniu zajmował się ratowaniem budżetów upadających i w większości niechętnych reformom państw strefy euro poprzez zakup obligacji, niż wykonywanie swojego podstawowego zadania. Bankierzy centralni chętnie bagatelizowali zagrożenia związane z inflacją – aż do teraz. Zmiana kursu EBC w lipcu była słuszna, ale nastąpiła zdecydowanie za późno. Teraz bank centralny musi trzymać się swojego nowego kursu i walczyć z inflacją z całą mocą – także przeciwko wszystkim siłom, które będą temu przeciwdziałać” – pisze gazeta z Ravensburga.

Z kolei „Reutlinger Generalanzeiger" zauważa: „Z początku brzmi to jak dobra wiadomość: inflacja spadła w grudniu do 8,6 procent – po tym, jak w poprzednich miesiącach osiągała dwucyfrowe wartości. Ale ten spadek jest zwodniczy. Jest mianowicie okupiony ogromnymi dotacjami. Przecież ojcowskie państwo przejęło w grudniu rachunki odbiorców za gaz i ogrzewanie. Kolejne wsparcie ma przyjść wraz z hamulcami cen energii od marca. Odciąża to wprawdzie konsumentów, ale nie dotyka źródła problemu”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>