1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„W każdym innym zawodzie byłaby mowa o wyzysku”

Elżbieta Stasik1 października 2015

Wielomiesięczne strajki przedszkolanek i protesty wykończonych rodziców przyniosły efekty: związek zawodowy ver.di i samorządy finansujące przedszkola doszły do porozumienia.Czwartkowe (1.10.2015) gazety komentują.

https://p.dw.com/p/1GgIL
Streik und Protest der Erzieherinnen an den kommunalen Kitas Düsseldorf
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Hitij

Zdaniem „Stuttgarter Zeitung“: „Nigdy dotąd nie dyskutowano tak otwarcie o znaczeniu wychowania i pracy socjalnej – już to jest sukcesem związków zawodowych. Kampania poprawiająca reputację tych grup zawodowych przyczyniła się do tego, że wzrosła ich atrakcyjność. Jasne, że osiąganie rezultatów więcej kosztuje. W efekcie wszyscy obywatele zapłacą za podwyżki, ale mają one sens dla całego społeczeństwa”.

W podobnym tonie komentuje dziennik ekonomiczny „Handelsblatt” z Duesseldorfu: „To dobra wiadomość dla pracowników z dziećmi i ich pracodawców. Trwający tygodniami a do tego z racji krótkoterminowych zapowiedzi strajków, nieprzewidywalny brak opieki nad dziećmi był niedopuszczalny. Z pewnością – dla wielu samorządów będzie teraz drożej. Wychowawczynie i pracownicy socjalni otrzymają pensje wyższe mniej więcej o 3,5 proc. – w sumie pochłonie to jakieś 315 mln euro rocznie. Społeczeństwo nie uniknie jednak tych kosztów i jest to sensowna inwestycja”.

Na inny aspekt zwraca uwagę „Allgemeine Zeitung“ z Moguncji: „Także w przedszkolach temat uchodźców w elementarny sposób zmienił scenerię: z każdym dzieckiem przybywającym z daleka rosną wymagania i odpowiedzialność wychowawców. Tym bardziej ważna jest reguła: niedostatek i do tego tylko średnio wykształconego personelu, może być dla Niemiec na dłuższą metę znacznie droższy niż zawarte teraz porozumienie taryfowe – które związki zawodowe powinny teraz zaakceptować”.

Dziennik „Stuttgarter Nachrichten“ jest sceptyczny: „Porozumienie opiewa na tylko dziewięć milionów euro więcej niż wynegocjowano w postępowaniu rozjemczym – przy 240 tys. zatrudnionych wychodzi na głowę przeciętnie 3,12 euro miesięcznie. A zasadniczy problem pozostaje: reputacja zawodów socjalnych i pedagogicznych. Wychowawczynie mają za sobą czteroletnie wykształcenie, którego nikt im nie zwraca i za które musiały płacić same. W każdym innym zawodzie byłaby mowa o wyzysku”.

opr. Elżbieta Stasik