1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: AfD budzi strach i agresję oraz agituje

Alexandra Jarecka (opr.)1 lutego 2016

Poniedziałkowe (1.02.16) wydania gazet komentują wypowiedź przewodniczącej populistycznej partii „Alternatywa dla Niemiec" (AfD) Frauke Petry na temat strzelania do uchodźców.

https://p.dw.com/p/1HmdW
Afd Bundesparteitag in Hannover Frauke Petry
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/J. Stratenschulte

Szefowa AfD oświadczyła w wywiadzie dla sobotniego (30.01.16) wydania dziennika „Mannheimer Morgen, że "policja, w razie potrzeby, może strzelać do uchodźców usiłujących przekroczyć nielegalnie granicę Republiki Federalnej".

Lokalna gazeta „Märkische Allgemeine” pisze: „Ten nonsens jest politycznie niegodziwy i pod względem prawnym wręcz niesłychany. Federalny Trybunał Konstytucyjny orzekał dwa razy: w 1988 i w 1992 roku, że użycie broni jest dozwolone tylko przy bezpośrednim zagrożeniu życia własnego lub innych oraz w starciu z niebezpiecznymi przestępcami. A w przypadku dzieci jest ono całkowicie wykluczone. Zatem uchodźcy szturmujący niemieckie granice musieliby być uzbrojeni, by policja mogła sięgnąć po broń. Partia AfD czyni to, co, potrafi najlepiej: budzić strach i agresję oraz agitować. Kto chce kształtować politykę w demokracji, musi wykazać się wyczuciem i dalekowzrocznością”.

Regionalny dziennik „Emder Zeitung” radzi: „Dobrze jest najpierw pomyśleć, a potem mówić. To niekiedy niezmiernie pomaga w unikaniu wszelkiego rodzaju niezręczności. Szefowa Alternatywy dla Niemiec Frauke Petry wyraźnie o tym zapomniała. Przerażające jest to, że niektórzy politycy próbują zbić kapitał na obawach wielu osób w Niemczech przed innością uchodźców oraz wspólnym życiem z nimi. I dyskusyjne jest to czy politycy ci swymi opiniami chcą pozyskać osoby ze środowisk skrajnie prawicowych. Gdyż również wielu przeciętnych obywateli dostrzega wraz dużą liczbą napływających uchodźców wiele problemów na przyszłość”.

„Neue Osnabrücker Zeitung” z Osnabrück konstatuje: „AfD, uchodząca długo za ruch czysto protestacyjny, stała się tymczasem trzecią siłą polityczną w Niemczech i poważnie liczącym się graczem w polityce. Inne partie są zobowiązane do reakcji, w tym do zajęcia się również treściami rozpowszechnianymi przez AfD. Wzbranianie się przed dyskusjami z AfD w telewizji podobnie jak propozycja Sigmara Gabriela, by partię tę inwigilować, świadczą o bezradności tradycyjnych partii wobec AfD. Jej siła wynika ze słabości innych partii. Tylko w przypadku, kiedy wyborcy odniosą wrażenie, że rząd federalny uporał się z kryzysem migracyjnym, będzie można zakończyć ekspansję prawicowych populistów”.

„General-Anzeiger” z Bonn komentuje: „Przy odrobinie wyobraźni można sobie wyobrazić, co stanie się, kiedy kilka tysięcy uchodźców zechce przekroczyć granicę i policja otworzy ogień. Kto zastanowi się do końca, szybko zauważy, że partia AfD porusza się na marginesie i poza systemem wartości leżącym u podstaw niemieckiej demokracji i europejskiej współpracy. Strzelanie do kobiet i dzieci jest w ocenie wielu obywateli rzekomo najprostszym rozwiązaniem problemu, który wymyka się spod kontroli politykom”.

Inny regionalny dziennik, „Heilbronner Stimme", jest zdania: „Być może cynizm przewodniczącej AfD spowoduje, że wyborcy z protestu zamienią się w wyborców z rozsądku. AfD nie rozwiąże żadnego problemu, ani przy pomocy kwot imigrantów, ani też zamykając granice. Niemcy nie mogą się schronić za murami i bronić się przed ludźmi chcącymi ubiegać się o azyl przy użyciu broni. Kwestia uchodźców może być rozwiązana w Syrii, na zewnętrznych granicach UE oraz wtedy, gdy migranci zostaną równomiernie rozdzieleni na wszystkie państwa Unii. Kto obiecuje co innego, ten zwodzi wyborców i wprowadza ich w błąd”.

opr. Alexandra Jarecka