1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o porozumieniu emerytalnym rządu: krok naprzód

20 lutego 2020

Czwartkowe wydania niemieckich gazet zajmują się porozumieniem rządu Republiki Federalnej ws. powszechnej emerytury, analizując wady i zalety projektu.

https://p.dw.com/p/3Y1Hi
Emeryci w Niemczech to grupa spłeczna zagrożona mocno ubóstwem
Emeryci w Niemczech to grupa spłeczna zagrożona mocno ubóstwemZdjęcie: DW/B. Christofaro

Dziennik  „Koelner Stadt-Anzeiger” z Kolonii optymistycznie komentuje:

„Emerytura powszechna wprowadza w naszym społeczeństwie odrobinę sprawiedliwości. Wyraża szacunek dla osiągnięć życiowych długoletnich pracowników. Wprowadza w życie podstawową zasadę, że praca się opłaca”.

Dziennik „Frankfurter Rundschau” ocenia:

„Wielka koalicja rządowa zainicjowała reformę, która zakończyła się porażką dla dwóch poprzednich ekip rządowych. Jeszcze coś: utrzymujący się spór między CDU, CSU i SPD zakończył się rozsądnym kompromisem. SPD wymusiła na Unii Chadeckiej emeryturę powszechną, która jest czymś więcej niż tylko listkiem figowym. Natomiast CDU/CSU  nie dopuściły do tego, żeby socjaldemokraci mogli się przebić ze swoim pomysłem wypłacania emerytury powszechnej bez względu na potrzeby jej odbiorców. Ale mimo to wiwaty partii koalicyjnych są przedwczesne. Porozumienie ws. emerytury powszechnej nie jest równoznaczne z ustawą. Następny w kolejności jest Bundestag. Posłowie muszą rozwiązać wiele niełatwych problemów”.

 „Neue Osnabruecker Zeitung” dzieli się wątpliwościami, pisząc:

„Miesięczny dodatek do 404 euro miesięcznie, przeciętnie licząc około 80 euro. To nie jest żadna błahostka, przynajmniej dla odbiorców najmniejszych emerytur, którzy każde euro muszą obrócić dwa razy. W tym sensie emerytura powszechna jest ze społeczno-politycznego punktu widzenia wielkim krokiem na przód. Ale nie jest przełomem w zwalczaniu ubóstwa osób starszych. Ponieważ grupa 1,3 mln odbiorców jest łatwa do oszacowania. Jednak nie powinno się także zapominać o tym, że emerytura powszechna jest majstrowaniem przy symptomach. Nic się nie zmieni w przypadku podstawowego problemu sektora niskich płac. Ale najgorsze jest to, że niezbędne wielkie reformy systemu emerytalnego są wciąż w toku. I jak się okazuje, w sporze rządowej komisji emerytalnej nie ma żadnych widoków na rozwiązanie. Jak długo będziemy w przyszłości pracować? Na jakim poziomie powinny być emerytury? O ile wzrosną składki emerytalne? To kwestie zapalne. I w porównaniu z nimi spór o emeryturę powszechną był spotkaniem towarzyskim przy kawie”.

W podobnym tonie pisze dziennik „Reutlinger General-Anzeiger”:

„Nawet jeśli SPD i Unia Chadecka wiwatują z powodu nowego społeczno-politycznego osiągnięcia, wiwaty te nie są w stanie przysłonić znaczących błędów konstrukcyjnych. Emerytura powszechna jest biurokratyczna i niesprawiedliwa. Biurokratyczna, bo ubezpieczenie emerytalne przejmie zadania urzędu finansowego, gdyż musi sprawdzić sytuację materialną osoby stawiającej wniosek. Czy uda się to do końca 2020 r., stoi pod znakiem zapytania. A co gorsza, właściwa obietnica nie zostanie spełniona. Emerytura powszechna nie honoruje osiągnięć życiowych. Gdyż ten, kto latami pracował na pół etatu, może liczyć na otrzymanie większych środków. Natomiast ten, kto zawsze pracował na pełnym etacie, ale zarabiał nieco poniżej średniej przeciętnej wyjdzie z niczym i może się tylko irytować. Nie jest to żadna zachęta do pracy”.

Natomiast „Rheinpfalz” z Ludwigshafen konstatuje:

„Podobnie jak w przypadku płacy minimalnej, także w przypadku emerytury powszechnej koalicja rządowa nie doczeka się przypuszczalnie politycznej dywidendy. A dlaczego nie? Ponieważ ten rząd nie jest w stanie przekazać, czy mówiąc potocznie, sprzedać swojej polityki. W przypadku emerytury podstawowej objawia się to już tym, że minister pracy i spraw społecznych Hubertus Heil (SPD) odszedł w kilku punktach jednocześnie od rządowego porozumienia. Odbiorcy emerytury powszechnej powinni otrzymać, zdaniem Heila, znacznie więcej od tego, co przewidywały zasady koalicyjnego porozumienia. I to bez wymaganego zbadania zasadności stawianego wniosku. Skąd ten manewr? Heil chciał w ten sposób zapewnić sobie w terenie zyski polityczne (…) Wniosek został odrzucony, przesłonięty męczącymi procedurami, sporami koalicyjnymi, przez niektórych nawet w zasadzie kwestionowany. Kto właściwie miałby jeszcze się zachwycać tak dobrym projektem”?  

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!