1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Obniżka podatków byłaby możliwa...

Andrzej Paprzyca12 maja 2012

Redukcji podatków (na razie) nie będzie. Opozycja uważa, że Niemiec na to nie stać. Tymczasem wpływy podatkowe biją wszelkie rekordy.

https://p.dw.com/p/14u8n
Einkommenssteuererklärung finanzamt; steuern; steuererklärung; versteuern; einkommen; einkommenssteuer; lohnsteuer; besteuerung; steuerberatung; steuerhinterziehung; arbeit; arbeiten; steuerberater; finanzbeamter; euro; antrag; behörde; finanzen; einkommenssteuererklärung; formular; abgaben; abgabe; einnahmen; staatshaushalt; geld; steuer; sozialabgaben; buchhaltung; lohn; versteuern; verdienst; steuerabzug; netto; brutto; steuerlast; steuerschuld; verdienstnachweis; steuersatz; lohnsteuerklasse; steuerklasse; geldscheine; münzen; lohnbuchhaltung; steuerrückzahlung; rückzahlung; bürokratie; erstattung; jahreseinkommen; nachzahlung; steuernachzahlung
Symbolbild Steuern Steuererklärung SteuerhinterziehungZdjęcie: Fotolia/m.schuckart

Hamburger Abendblatt zauważa:

„Opozycja przeszkadza rządowi w zmniejszeniu negatywnych skutków zimnej progresji, bowiem uważa, że nie wolno zrezygnować z żadnego centa podatku. Z drugiej strony – jak życzą obie SPD i Zieloni – ma być nakręcona koniunktura i konsumpcja. Więcej grosza w kieszeni podatnika byłoby temu pomocne. W istocie rzeczy Niemcy i Europę trawi ta sama choroba: nie tyle brakuje pieniędzy, co kreatywnej sensowności w ich wydawaniu, niezależnie od nacisków lobbystów”.

Gazeta Rhein-Zeitung zwraca uwagę na patową sytuację w Bundesracie:

„Jeśli kanclerz Angela Merkel chciałaby zrealizować jakikolwiek projekt do wyborów parlamentarnych w 2013 roku, to zdana jest zwłaszcza na jedno: na taktykę. Kraje związkowe wyrażą bowiem zgodę na ustawy energetyczne, niemiecko-szwajcarską umowę podatkową czy pakt fiskalny tylko w zamian za finansowe ustępstwa. (...) A Angela Merkel, chyba najpotężniejsza polityk w Europie ponownie odczuwa, że jej władzę w Niemczech ogranicza szczególna lokalna specjalność, mianowicie struktura federalna”.

Z kolei boński dziennik General-Anzeiger zauważa:

„Nowa obstrukcja Bundesratu nie musi stanowić dla Merkel przeszkody. W tej sytuacji rośnie nawet jej wewnątrzpolityczne pole manewru, bowiem w istotnych kwestiach może powołać się na nadrzędną konieczność kompromisu z SPD”.

Stołeczny Die Welt nie kryje rozczarowania polityką podatkową:

„Dawno już koalicja CDU/CSU/FDP odeszła od pierwotnej obietnicy: „proste, niskie, sprawiedliwe”. Ale rząd chciał jednak zrezygnować na okres następnych lat z ukrytych w systemie mechanizmów podwyżki podatków. Zimna progresja zapewnia państwu korzyści z inflacji. Zwłaszcza w aktualnym kryzysie euro, w którym to ludzie bardzo obawiają się stabilności pieniądza, uchylenie tej ukrytej podwyżki podatków byłoby instrumentem budowy zaufania. Ten, kto się temu sprzeciwia, musi zaakceptować zarzut, że uważa świadome stawianie na inflację za legalny instrument uzdrowienia finansów państwa”.

„Co jest grane w Bundesbanku, swego czasu niemieckim gwarancie stabilizacji pieniądza?” – pyta Münchner Merkur:

„Irytuje to, że akurat jego główny ekonomista opowiada się za inflacją. Śpieszne dementi szefa Bundesbanku, Weidmanna, i jego zapewnienie, że niezłomnie walczy o stabilność pieniądza, nie przekonuje. Faktycznie Niemcy muszą powoli pogodzić się z myślą, że dobiega końca okres stabilnych cen. Plan jest łatwy do przejrzenia: tylko wzrost inflacji w eurogrupie pozwoli na redukcję realnej wartości góry długów w zagrożonych bankructwem państwach. Zamiast mamić, minister finansów i Bundesbank powinni mówić ludzkim językiem. Obywatele dowiedzieliby się przynajmniej, co ich czeka – i mogliby odpowiednio przygotować się na to”.

Andrzej Paprzyca

red. odp.: Małgorzata Matzke