1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Putin kiedyś pewnie będzie żałował, że obudził takie duchy.

Malgorzata Matzke18 sierpnia 2012

Niemiecka prasa w większości w krytycznym tonie pisze o wyroku moskiewskiego sądu, choć nie brak i przeciwnych opinii. Komentuje też orzeczenie Trybunału w Karlsruhe.

https://p.dw.com/p/15s8g
A demonstrator attends a rally showing support for the Russian punk group Pussy Riot whose members face prison for a stunt against President Vladimir Putin, in St.Petersburg, Russia, Friday, Aug. 17, 2012. Pussy Riot members, two of whom have young children, are charged with hooliganism connected to religious hatred, but the case is widely seen as a warning that authorities will only tolerate opposition under tightly controlled conditions. (Foto:Dmitry Lovetsky/AP/dapd)
Zdjęcie: dapd

"Kto po tym skandalicznym orzeczeniu sądu uważa jeszcze Rosję za demokrację czystą jak łza, ten myli też pewnie Stalina z Gandhim - uważa dziennik Mannheimer Morgen. Dla skazanych artystek i ich rodzin wymiar kary jest osobistą katastrofą. Lecz dzięki ich odważnemu występowi, a przede wszystkim godnej podziwu odporności na zmasowane naciski systemu, stały się one współczesnymi Joannami D'Arcs. Burza realnych i wirtualnych protestów pokazuje, jak wielką symboliczną siłę mają Pussy Riot jako ikony popkultury i wojowniczki o wolność. Putin kiedyś pewnie będzie żałował, że obudził takie duchy."

Hessische / Niedersaechsische Allgemeine pisze: "Występ w Katedrze Chrystusa Zbawiciela był artystyczną prowokacją i najczystszej wody politycznym protestem przeciwko reżimowi Putina i popierającemu go prawosławnemu klerowi. Jak można się było spodziewać, reżim wziął odwet ferując polityczny wyrok. Dwa lata więzienia to z jego punktu widzenia właściwy wymiar kary: wystarczająco długo, by cała sprawa poszła w niepamięć, i za krótko, by dziewczyny stały się powszechnie podziwianymi ikonami protestu. Znakiem nadziei były wczoraj tylko demonstracje w wielu miejscach na świecie. W samej Rosji nic się nie zmieni. Do czasu, kiedy kraj ten nie oswobodzi się od Putina, Rosja pozostanie państwem bezprawia."

"Tańczące przed ołtarzem, skąpo ubrane i zamaskowane dziewczyny, szydzące z religii i władzy, mogłyby napytać sobie problemów także w Niemczech - podkreśla w krytycznym tonie Neue Osnabruecker Zeitung. Taki występ wykraczałby także poza ramy swobodnego wyrażania poglądów. Można go też rozpatrywać w kategoriach obrazy, naruszenia nietykalności miejsca kultu czy podżegania do nienawiści. Z moskiewskiego procesu można też wyciągnąć nauczkę, że należałoby zlikwidować w Niemczech paragraf o blasfemii i w kwestiach religijnych przykładać miarkę, która obowiązuje także w innych dziedzinach życia. To byłoby bardziej konsekwentne niż nadmierne współczucie, jakie okazywane jest trzem rosyjskim aktywistkom. One wiedziały, co im grozi, i może właśnie dlatego podjęły się tego ryzyka."

Republika Federalna wydoroślała

Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe wydał wczoraj orzeczenie dopuszczające interwencję Bundeswehry także wewnątrz kraju. Tym samym unieważnił swoje orzeczenie z 2006 r.

Frankfurter Allgemeine Zeitung pisze: "Leżąca u podstaw tego orzeczenia ustawa o ochronie przestrzeni powietrznej określa zasady użycia wojska. Jako ostateczny środek można go użyć do zwalczania ogólnokrajowej katastrofy albo kataklizmu i to tylko na mocy decyzji podjętej przez cały rząd RFN (a nie tylko przez kanclerza, czy ministra obrony). Trzeba tylko uważać, żeby taki nadzwyczajny przypadek nie stał się regułą."

"Nasze Republika Federalna wydoroślała nieco od wczoraj - twierdzi Hessische / Niedersaechsische Allgemeine. Dokonała kolejnego kroku wyjścia z długo trwającego okresu powojennego w otwartą przestrzeń. Jeżeli rozejrzymy się w międzynarodowej społeczności, Niemcy wcale nie są w izolacji. Wręcz przeciwnie: bez obciążenia dyktaturą, jakiej doświadczyły Niemcy, w innych państwach jest to zrozumiałe samo przez się, że nadzwyczajne wyzwania należy odpierać mobilizując maksymalne środki. Niezbędne ramy prawne pozostają bardzo wąskie. Wyjątki potwierdzają regułę - to była słuszna, dojrzała decyzja."

Małgorzata Matzke

red. odp.: Andrzej Pawlak