1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Trump dorósł w Riadzie

22 maja 2017

Komentatorzy w niemieckiej prasie (22.07.17) piszą o przemianie Donalda Trumpa i w większości pozytywnie oceniają jego przemówienie wygłoszone w Arabii Saudyjskiej.

https://p.dw.com/p/2dLAS
Auslandreise US-Präsident Trump in Saudi-Arabien - Rede
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/AP/E. Vucci

Dziennik „Die Welt” ocenia, że Donald Trump poradził sobie z pierwszym wyzwaniem w polityce zagranicznej. Wygłoszone w Riadzie przemówienie, piętnujące islamistyczny terror, było – zdaniem komentatora gazety – wyraźne, ale nie destrukcyjne oraz mocne, ale nie konfrontacyjne. „Tak, tu chodzi o walkę dobra ze złem, tak jak powiedział Trump. Zgadza się także, iż islamistyczne grupy terrorystyczne są inspirowane przez islamistyczny ekstremizm. To musi być powiedziane, jeśli chce się zwalczyć terror i wesprzeć pokojowy islam” - czytamy w „Die Welt”. Komentator gazety dodaje, że Donaldowi Trumpowi najwyraźniej dobrze doradzono, dlatego zrezygnował z ideologicznego generalizowania. „Trump brzmiał tym razem mniej jak Trump, a bardziej jak George W. Bush, który także wspominał w przemówieniach o radykalnym islamie, a częściowo brzmiał nawet jak Barack Obama, sprzeciwiając się sztywnym ideologiom” - czytamy w „Die Welt”.

Komentator „Frankfurter Allgemeine Zeitung” ocenia z kolei, że Donald Trump nie jest ani Georgem W. Bushem, ani Barackiem Obamą, chociaż słuchając jego przemówienia, momentami rzeczywiście można było odnieść wrażenie, że słucha się któregoś z poprzedników. "Także Bush mówił, że walka z terroryzmem jest walką dobra ze złem, a nie walką pomiędzy religiami. Przede wszystkim prezydent Trump, nie jest już jednak kandydatem Trumpem, który zachwycał swoich słuchaczy ogólnymi atakami na «radykalny islam»" - czytamy. Autor komentarza zauważa, że teraz wrogiem jest „islamistyczny ekstremizm”. Jak czytamy, ten apel Trumpa jest godny odnotowania, bo świadczy on o rozwoju stosunku Trumpa do świata islamu. "Jedną z jego pierwszych decyzji jako prezydenta było wprowadzenie zakazu wjazdu dla obywateli kilku krajów muzułmańskich, teraz nie mówił już o zderzeniu kultur, czy eksporcie demokracji" – zauważa komentator „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Krytyczniej do wystąpienia Trumpa podchodzi komentator „Rhein-Zeitung”. Jak czytamy: "Akurat w momencie, gdy reformator Rohani wygrał wybory w Iranie, i gdy wielu Irańczyków życzy sobie otwarcia na Zachód, Trump ogłasza ten kraj nowym, starym wrogiem i krytykuje jego demokrację – i to w Arabii Saudyjskiej". Zdaniem autora tekstu, to policzek dla sił reformatorskich w Iranie. „Otwieranie tego nowego frontu jest strategicznie głupie, zwłaszcza, że Iran ma elementarne znaczenie dla pokoju na Bliskim Wschodzie” - czytamy. Komentator dodaje, że to godne zauważenia, iż Trump sprzeciwia się interwencjom militarnym, ale w rzeczywistości interweniuje i to bardzo chętnie: przy pomocy słów i broni. „Przywołując, tak jak George W. Bush, walkę dobra ze złem, Trump ignoruje korzenie terroru. Są nimi ucisk, nierówność i ekonomiczne zacofanie. Poprzez swoją politykę, Trump zaostrza te problemy. I tak jak Bush zbierze za to żniwo w postaci jeszcze większego niepokoju i terroru” - pisze komentator „Rhein Zeitung”.

Opr. Wojciech Szymański