1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Trump straci zapał do Korei

1 marca 2019

Komentatorzy poświęcają uwagę szczytowi Trump-Kim Dzong Un w Hanoi, który niespodziewanie zakończył się bezowocnie.

https://p.dw.com/p/3EHOy
Prezydent Trump inaczej wyobrażał sobie wynik spotkania w Hanoi
Prezydent Trump inaczej wyobrażał sobie wynik spotkania w HanoiZdjęcie: Reuters/J. Silva

„Frankfurter Rundschau” pisze: „bezowocny szczyt w Hanoi sprawił, że amerykański prezydent Donald Trump i północnokoreański dyktator Kim Dzong Un wracają do domu jako przegrani. Unicestwili oni rozbudzone nadzieje na przynajmniej małe kroki odprężenia. Związana z tym teraz frustracja wywołuje z reguły niepokój. Pomimo obustronnych zapewnień, zagrożony jest postęp, jaki dokonał się między obydwoma koreańskimi państwami oraz relacje między Waszyngtonem i Pjongjangiem. Strona północnokoreańska prawdopodobnie powielać będzie utarty schemat: po fazie odprężenia nastopią znowu jakieś eskalacje. Przy pomocy takiej strategii dynastia dyktatorów przez dziesięciolecia co prawda nie wyprowadziła swojego kraju z izolacji, ale zapewniała sobie chociaż władzę. Amerykanie natomiast prezentują się po tym spotkaniu tak słabo, bo nie mieli przygotowanej żadnej adekwatnej odpowiedzi na działania Korei Płn.„.

„Badisches Tagblatt” stwierdza, że „żądane przez Kima zniesienia wszystkich sankcji i zakładana przez USA denuklearyzacja mogą być realizowane tylko krok po kroku. Do tego potrzeba cierpliwości i wytrzymałości. Dwie cechy, których akurat nie można przypisać Trumpowi. Straci on zapał do problematyki koreańskiej, bo jest ona zbyt kompleksowa i żmudna. Lekkie zbliżenie może wkrótce znów przerodzić się w obustronne pogróżki”.

„Sueddeutsche Zeitung” uważa, że „bardzo wymowny jest fakt, że wysocy rangą dyplomaci obydwu stron na gruncie roboczym nie byli w stanie osiągnąć żadnych rzeczywistych postępów. Trump we właściwy sobie sposób szukał rozwiązania w kolejnym spotkaniu. Lecz wszyscy renomowani eksperci wychodzą z założenia, że demontaż północno-koreańskiego programu atomowego zajmie 10 do 15 lat. O ile Kim Dzong Un w ogóle gotów będzie na to przystać, bo co do tego można mieć ogromne wątpliwości. Trzeba będzie bowiem ustalić kompleksowe techniczne procesy, szczegółowy harmonogram, zawierający działania budujące zaufanie, tak aby za każdy zamknięty obiekt atomowy było jakieś świadczenie drugiej strony. Ale diabeł tkwi właśnie w szczegółach. W przypadku porozumienia z Iranem setki ekspertów z różnych ministerstw przez trzy lata zajmowało się tylko tym. (…)

Dla Korei Płn. broń atomowa i rakiety są gwarancją przetrwania, a rezygnacja z nich będzie ostatnim krokiem w tym długoletnim procesie i nigdy Korea Płn. nie odda nic awansem za same tylko obietnice gospodarczego rozwoju. Trump sam jest winien, że przez swoją niestateczność w decyzjach uznawany jest na arenie międzynarodowej za nieobliczalnego i niewiarygodnego. Reżimowi w Pjongjangu potrzebne są solidne gwarancje bezpieczeństwa, w które zaangażowane muszą być kraje sąsiedzkie i regionalne potęgi”.

„Stuttgarter Zeitung” podkreśla natomiast, że „koreańskiego węzła nie da się rozwiązać inaczej niż poprzez rozmowy i negocjacje. Trump położył pod to podwaliny. Było to słuszne, nawet jeżeli owoce zbierać będą dopiero jego następcy”.