1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Uzdrowienie Grecji drogie jak odbudowa wschodnich Niemiec

Alexandra Jarecka10 lutego 2012

Piątkowe (10.02.12) gazety komentują porozumienie Grecji i jej wierzycieli ws.kolejnych oszczędności oraz zapowiedziane zmiany w systemie kar za wykroczenia drogowe.

https://p.dw.com/p/14190
Illustration: Auf einer Griechenland-Fahne liegen Münzen, aufgenommen am Mittwoch (22.06.2011) in einem Griechischen Restaurant in Dresden. Der drohende Finanzkollaps in Griechenland wird zu Debatten der EU-Staats- und Regierungschefs bei ihrem am Donnerstagabend (23.06.2011) in Brüssel beginnenden Gipfeltreffen führen. Entscheidungen zu neuen Hilfen sind aber laut Einladungsschreiben nicht geplant. Foto: Arno Burgi/lsn
Griechenland Euro in der KriseZdjęcie: picture alliance/ZB

„Uzdrowienie Grecji uda się tylko wtedy, kiedy zacofana gospodarka przestawi się na nowoczesność” - pisze Tagesspiegel z Berlina.

„Przy tym nieodzowny jest program odbudowy podobny do tego z okresu zjednoczenia Niemiec, który pozwoli ściągnąć do kraju obcy kapitał. Państwom Unii wpadł dotąd do głowy tylko jeden pomysł: Grecja powinna produkować energię słoneczną, która wymaga techniki wspieranej wysokimi subwencjami. Taki plan Marshalla plus proces oddłużenia będzie bardzo kosztowny, szczególnie dla RFN. I przy tym zadziała dopiero po latach. Niemcy znają to. Również oni musieli inwestować w gospodarczo podupadłe Drezno, Lipsk lub Poczdam, aż nadeszła nowa era”.

Frankfurter Rundschau uważa, że:

„Podporządkowanie Aten może jednak przynieść jakieś korzyści dla strefy euro. Ponieważ twardy kurs wobec Grecji oraz nowy pakiet ratunkowy służą jednemu celowi: wyjaśnieniu układu sił w Europie. Ostatecznie spór i targowanie się w strefie euro traktowano na niekorzyść euro wobec dolara”.

„Inna strona greckiej nędzy jest namacalna: to efekt programów, które nawet, jeśli nie zostały w pełni zrealizowane, doprowadziły do rozłożenia gospodarki, a ludzi, od których wymaga się wciąż nowych ofiar, wypędziła na ulice” – komentuje Frankfurter Allgemeine Zeitung.

„Ci, którzy mogli płacić podatki, wywieźli pieniądze za granicę, natomiast głupcami są ci, którzy mniej posiadają a powinni płacić rachunki, których nie chcą i nie są w stanie zapłacić. Obraz Grecji, jeśli chodzi o struktury gospodarcze, konkurencyjność i system polityczny jest opłakany. W innych częściach świata byłaby w tej sytuacji mowa o klęsce państwa. Najwyższy czas, żeby również Europejczycy to wreszcie zrozumieli i wyciągnęli z tego konsekwencje”.

Nürnberger Zeitung zajmuje się zapowiedzianymi regulacjami w centralnej kartotece kierowców i pisze:

„Trudno jeszcze ocenić, komu nowe regulacje przyniosą korzyści, a komu nie. Jedno jednak już teraz jest pewne: zapowiedziany ośmiopunktowy system kar może na wielu kierowców podziałać uzdrawiająco. Dotąd notoryczny grzesznik uważał, że może stracić prawo jazdy dopiero po 14 lub więcej punktach karnych. Osiem punktów stwarza psychologiczną barierę. Bo przecież nic tak nie boli kierowcy, jak utrata ukochanego prawa jazdy”.

Natomiast Märkische Oderzeitung jest zdania, że obietnice, że w przyszłości wszystko będzie prostsze brzmią zawsze dobrze. Bo przecież czy naród nie chce uproszczeń? Minister ds. transportu i komunikacji Peter Ramsauer chce tą obietnicą karać ciężkie wykroczenia drogowe wyższymi mandatami, stosując przy tym system dwóch punktów. W przyszłości można stracić prawo jazdy mając cztery ciężkie przewinienia. Dotąd były tylko trzy. Osłabienie znaczenia ciężkich wykroczeń jest ukłonem w stronę tych, którzy jeżdżą zbyt szybko, przepychają się i nadużywają alkoholu. Nie służy to bezpieczeństwu na drogach. A jeśli chodzi o uproszczenia: co tak skomplikowanego jest w tym, że przewinienie w okresie próbnym prowadzi do dodatkowej kary? Przecież dokładnie tak funkcjonuje sąd i skutecznie odstrasza przed bezprawnym postępowaniem”.

Alexandra Jarecka

red. odp. Bartosz Dudek