1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Wierna sobie kanclerz małych kroków

Elżbieta Stasik
7 kwietnia 2020

Wtorkowe gazety w Niemczech komentują strategię Merkel, przyjętą przez nią w pokonywaniu koronakryzysu. Zarazem odnoszą się do rozluźnienia ograniczeń zapowiedzianych przez „mistrza sugestii”, kanclerza Austrii.

https://p.dw.com/p/3aYpf
Deutschland Corona-Pandemie | Merkel
Zdjęcie: Reuters/M. Schreiber

Zdaniem dziennika „Rheinpfalz" (Ludwigshafen) jest jeszcze za wcześnie, by mówić o jakichkolwiek datach rozluźnienia ograniczeń narzuconych kryzysem:

„W ciągu tygodnia sytuacja może się dramatycznie zmienić. Ale niezależnie od daty rząd federalny mógłby powiedzieć ludziom, jak mogłoby wyglądać odstąpienie od ograniczeń. (…) Taki scenariusz dałby cień nadziei, przynajmniej poczucie, że coś się rusza”.

Südwest-Presse" (Ulm) krytycznie postrzega strategię przyjętą przez Angelę Merkel:

„Jest ona kanclerzem małych kroków, jazdy przy dobrej widoczności. Zawsze przynosiło jej to sukces i także tym razem pozostaje wierna swojej strategii. Ale na dłuższą metę taktyka ta się nie sprawdza. Ludzie chcą wiedzieć, do jakiego celu dążą i dlaczego biorą na siebie wyrzeczenia. Potrzeba dużego kroku, potrzeba planów wyjścia z kryzysu”.

Każdy ponosi odpowiedzialność, wskazuje „Mittelbayerische Zeitung” (Regensburg):

„Pandemia uczy nas tego, co każdy powinien był już zawsze wiedzieć: polityka nie może rozwiązać wszystkiego. Każdy ponosi odpowiedzialność. Korona uświadamia nam ponadto, że fazami można znieść najgorszą niepewność. Choć przychodzi to szczególnie trudno, jako że jesteśmy nauczeni usuwać problemy jeden po drugim. Tylko teraz nikt nie wie: kiedy to minie, jak będzie wyglądał potem świat, czy wśród zmarłych znajdą się ukochani ludzie?”.

Stuttgarter Zeitung“ konfrontuje strategię Merkel z metodą zarządzania kryzysem przyjętą przez kanclerza Austrii Sebastiana Kurza:

„Merkel nie daje się nakłonić do wyciągania przedwczesnych wniosków. Nie jest łatwo oprzeć się pokusie pokazania błyskotliwej zdolności do działania, kiedy tego samego dnia jej austriacki kolega podkręca tempo, bezwstydnie twierdząc, że jego kraj zareagował bardziej zdecydowanie niż inne i podając daty ponownego otwarcia sklepów. Niemcy natomiast są konfrontowane z kanclerz, która inaczej definiuje zdolność do działania i mogą być szczęśliwe. Merkel dobrze wie, co przechodzą ludzie i gospodarka – i chce uniknąć zbyt dużej prędkości. Zalecana jest ostrożność. Wystarczającym powodem jest wyobrażenie, że zbyt wczesna próba (łagodzenie ograniczeń – red.) może okazać się fiaskiem, kosztować ludzkie życie i na dłuższą metę wyraźnie przedłużyć ograniczenia”.

Także stołeczny „Die Welt" patrzy na Austrię, pozytywnie:

„Z dzisiejszego punktu widzenia Austria wydaje się radzić sobie z kryzysem po mistrzowsku. Liczba zarażeń, zmarłych i nowych infekcji jest stosunkowo niska. Austria, zmuszona do tego także wybuchem epidemii w ośrodku narciarskim Ischgl, wyraźnie wcześniej niż Niemcy zaczęła ograniczać opuszczenie domów i zamykać sklepy. W Austrii sposób komunikowania się jest jasny, w austriackich władzach ochrony zdrowia nie jedzie się zygzakiem, tak jak robi to Instytut Roberta Kocha, na przykład w kwestii masek ochronnych. Kanclerz Kurz i jego znakomici doradcy ucieleśniają zdecydowanie, zdolność podejmowania decyzji i klarowność. Kto działa w tak odpowiedzialny sposób, może znowu sukcesywnie rozluźniać ograniczenia i powoli przywracać do życia gospodarkę. Właśnie to robi Sebastian Kurz".

Mitteldeutsche Zeitung" (Halle) jest diametralnie innego zdania:

„W rzeczywistości austriacki kanclerz jest mistrzem sugestii. Swoim wystąpieniem po raz kolejny próbuje sprawić, by zapomniano, że Austria wcale nie szybko, tylko bardzo wolno zareagowała na wirusa: pozwoliła na dalsze funkcjonowanie lukratywnego, narciarskiego cyrku Ischgl. Z opóźnieniem zareagowano bardzo ostro. Rozluźnienia w Austrii są względne: szkoły, restauracje i hotele pozostają zamknięte. Rozwijanie strategii wyjścia z kryzysu jest sensowne. Dobrze łączyć maksymalną ochronę zdrowia z możliwie niewielkimi szkodami dla społeczeństwa i gospodarki. Ale: rzadko się zdarza, że polityczna rywalizacja i konkurencyjne zachowania są tak nie na miejscu jak obecnie”.