1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nowa forma pomocy humanitarnej: gotówka zamiast koców

Małgorzata Matzke24 maja 2016

Koce, namioty, kuchenki - pomoc po katastrofach żywiołowych czy kryzysach ogranicza się zazwyczaj do świadczeń rzeczowych. Teraz coraz częściej potrzebujący zamiast paczek żywnościowych czy plandek dostają pieniądze.

https://p.dw.com/p/1ItGY
Nepal Hilfe nach dem Erdbeben
W niektórych regionach Nepalu kamień nie pozostał na kamieniuZdjęcie: Gereon Wagener

Jest to zmiana paradygmatu, którą popiera także ONZ. Po trzęsieniu ziemi w Nepalu w ubiegłym roku Haribansa Thami stracił wszystko, co posiadał. 36-letni murarz z ruin swojego domu we wsi Suspa szybko sklecił prowizoryczne domostwo. Był bowiem beneficjentem programu „Pieniądze za pracę”, oferowanego przez organizację pomocową Plan International. Thami i mieszkańcy wioski z resztek zrujnowanej szkoły i przedszkola zbudowali nowe domy. Udało im się też przerzucić drewniany most przez rzekę Kuthali i naprawić kilka ulic. Za to każdy z nich dostał kilka tysięcy nepalskich rupii.

- Z tych pieniędzy kupiłem dwie kozy – opowiada Thami – Podarowałem je mojej żonie. Z tej hodowli powinny być jakieś pieniądze – cieszy się.

Pozytywne doświadczenia

Po klęskach żywiołowych jak trzęsienia ziemi czy w kryzysowych sytuacjach jak ucieczka przed wojną, organizacje pomocowe coraz częściej dają dotkniętym klęskami ludziom pieniądze.

- Mamy dobre doświadczenia - wyjaśnia Karl-Otto Zentel, sekretarz generalny Care Deutschland-Luksemburg.

Pieniądze napływające do kraju stymulują lokalne i regionalne rynki na terenach kryzysowych. Donatorzy także są coraz bardziej przychylni tej formie wsparcia, wyjaśnia.

Rozróżnia się trzy formy pomocy pieniężnej: programy płacy za pracę, jak ten, w którym udział bierze Thami. Inną formą pomocy są gotówka albo przekazy na konto, bez żadnych związanych z tym warunków. Ludzie najlepiej wiedzą, na co przeznaczyć te pieniądze: koce, ubrania, jedzenie, czesne w szkole czy lekarza. Trzecią formą są talony, które można zrealizować w wyznaczonych sklepach.

Afghanistan Mrasta Stiftung verteilt Hilfsgüter
Pomoc rzeczowa będzie powoli ustępować pomocy pieniężnejZdjęcie: Mrasta Foundation

Pościel, namioty, kuchenki...

Gdzie umożliwia to rynek czy ramy operacyjne, tam właśnie programy transferu pieniędzy mają być preferowaną metodą wsparcia, głosił raport sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Moona na pierwszy Światowy Szczyt Humanitarny w Stambule.

Zmiana paradygmatu i postawienie na transfer pieniędzy będą odgrywały więc coraz ważniejszą rolę. Organizacje pomocowe obecnie zazwyczaj zaopatrują ludzi w koce, plandeki, namioty, kuchenki, artykuły kosmetyczne, zboże, olej, warzywa i inne produkty. Amerykański think thank Centrum Globalnego Rozwoju w ubiegłym roku stwierdził w swojej analizie, że tylko 6 proc. pomocy wypłacanej jest dotąd w formie gotówki. Organizacje pomocowe zamierzają jednak do roku 2030 połowę swojej pomocy realizować w formie wypłaty pieniędzy.

Pieniądze niewiele dają, gdy półki są puste

Przed kilkoma laty toczyła się dyskusja o możliwych niekorzystnych stronach wypłat gotówki, przypomina Stefan Hageluecken, referent ds. pomocy humanitarnej w World Vision. Mówiło się o tym, jak problematyczne jest, gdy ktoś roztrwoni pieniądze na płatny seks, narkotyki lub alkohol. Badania następstw wypłat pieniędzy, np. poprzez analizę stopnia biedy dzieci w Sudanie Południowym, Zimbabwe czy Somalii jednak wykazały, że pieniądze zdecydowanie wydawane były dla dobra rodziny.

Są jednak sytuacje, gdy wypłata gotówki niewiele daje. Jeżeli w sklepach są tylko puste półki, pieniądze nikomu się nie przydadzą, podkreśla Hageluecken. Poza tym może dojść do sytuacji, że przez większy popyt będą windowane ceny. Bardziej pomocne jest więc rozbijanie monopoli, zawieranie umów z handlarzami i wypłaty pieniędzy nie tylko jednego dnia.

Irak Hilfslieferung Welternährungsprogramm der UN für Syrien
W przypadku Syrii wciąż potrzebna jest pomoc żywnościowaZdjęcie: Getty Images/AFP/S. Hamed

Godność i samostanowienie

Jak podkreślają organizacje pomocowe, chodzi przy tym także o godność i możliwość samostanowienia osób otrzymujących pomoc. Ludzie dostają wtedy to, czego naprawdę potrzebują, a nie to, co my uważamy za im potrzebne, podkreśla Owen Barder z amerykańskiego think tanku. Wyniki jego analizy wskazują że 70 proc. Syryjczyków w Iraku sprzedaje rzeczy otrzymane w ramach pomocy - zazwyczaj znacznie poniżej wartości - by kupić inne przedmioty, które są im naprawdę potrzebne.

Krishna Bahadur dwa tygodnie po trzęsieniu ziemi w Himalajach dostał 10 000 nepalskich rupii (83 euro). Za te pieniądze szybko zrobił nowy dach nad głową dla swojej żony, dzieci i wnuków. Nie była to żadna manna z nieba, ale było to lepsze niż nic. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni, podkreślał.

dpa / Małgorzata Matzke