Nowoczesne mieszkania na potrzeby seniorów

Jak wynika z badań Federalnego Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Rozwoju Miast z 2011 roku wyobrażenie starszego pokolenia w krajach przemysłowych dotyczące starości odbiega dalece od wcześniejszych wyobrażeń ich rodziców. Najczęściej chcą oni prowadzić samodzielne gospodarstwo domowe i wcale nie mają ochoty dzielić go z dziećmi i wnuczętami. 93 procent osób w wieku ponad 65 lat mieszka w Niemczech we samodzielnie w mieszkaniach i domach, z których tylko 5 procent jest przystosowane do ich wieku. Niejednokrotnie w mieszkaniach są za wąskie ramy drzwiowe, w których nie mieści się np. rollator.

Architektura dla pokoleń

Niemieckie Muzeum Architektury we Frankfurcie nad Menem prezentuje do 19 maja wystawę „Netzwerk Wohnen – Architektur für Generationen” ("Sieć mieszkaniowa - Architektura dla pokoleń"). Zdaniem Annette Becker, kuratorki wystawy opinia publiczna nie zajęła się jeszcze dostatecznie tym tematem, dlatego zadaniem wystawy jest zarówno dostarczenie przykładów udanych rozwiązań, jak i zainspirowanie architektów, rzemieślników, inwestorów oraz społecznych usługodawców do szukania nowych pomysłów.

Problemem starzejącego się społeczeństwa jest dotknięta Japonia i to w stopniu większym niż Niemcy. Innym przykładem jest włoska miejscowość Tiedolo, z której wyprowadziła się cała młodzież. Dopiero, gdy pewien architekt wybudował dla seniorów 6 nowoczesnych mieszkań spowodowało to, że znowu przybyło w wiosce mieszkańców i w tym również młodych.

Winda za 20 tys. euro 

Ciekawych pomysłów i rozwiązań mieszkań dla seniorów nie brakuje, ale nie każdy może sobie na nie pozwolić. W Niemczech wiele starszych osób cierpi biedę, jednak jest też spora grupa osób zamożnych. Ci, zdaniem Anette Becker, chętniej wydają pieniądze na drogi samochód niż na przykład na windę, kosztującą 20 tys. euro.

– W wielu krajach nadal pokutuje przekonanie, że problemy osób starszych rozwiąże rodzina – tłumaczy Reinhard Schmidt-Kallert, profesor planowania przestrzennego na Uniwersytecie Technicznym w Dortmundzie. Przy tym uważa, że oczekiwania te nie idą w parze z rzeczywistością. Na przykład polityka ograniczenia urodzin dzieci w Chinach spowodowała, że nie można już liczyć na opiekę rodziny nad osobami starszymi w takim stopniu, jak kiedyś. Kiedy Reinhard Schmidt-Kallert przeprowadził w 2010 roku badanie opinii wśród chińskich robotników sezonowych, okazało się, że mają oni coraz mniej krewnych, ale za to coraz większą odpowiedzialność za rodzinę.

Wiele krajów wschodzących zostanie już wkrótce skonfrontowanych z problemem, który kraje przemysłowe mają dawno za sobą: masowego odpływu ludności ze wsi do miast. – Kto dzisiaj chce wrócić na prowincję, gdzie nie ma prądu, nie ma internetu, by opiekować się swoimi rodzicami?– pyta naukowiec z Dortmundu.

Katrin Schlusen/Alexandra Jarecka

red.odp.: Małgorzata Matzke