1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

NRD: dzieci Stasi

Iwona-Danuta Metzner14 marca 2012

Praca w służbie bezpieczeństwa Stasi miała przemożny wpływ na życie prywatne rodzin. Zwłaszcza żyjące w luksusie dzieci ubowców cierpiały podobno z powodu życia w klimacie nieufności i kontroli.

https://p.dw.com/p/14KA3
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Etatowi pracownicy Stasi tworzyli zamkniętą społeczność: mieszkali we własnych osiedlach, korzystali z przywilejów, jak ponadprzeciętne zarobki, sklepy zakładowe, lekarze, kliniki i ośrodki wypoczynkowe. Mieli również pierwszeństwo przy kupnie samochodu. Obserwowali, kontrolowali, szykanowali. Z drugiej strony sami byli pod stałą obserwacją.

Ruth Hoffmann, autorka książki "Stasi-Kinder", dowiedziała się z wielu rozmów, że pełne tajemnic życie współpracownika Stasi najbardziej uderzało w jego dzieci i wywarło trwałe piętno na ich życiu.

Ruth Hoffmann, Autorin des Buches "Stasi-Kinder"
Ruth HoffmannZdjęcie: Ullstein

Deutsche Welle: Od etatowych pracowników Stasi oczekiwano absolutnej lojalności. Jaki wpływ miało to na życie ich rodzin, a przede wszystkim dzieci?

Ruth Hoffmann: Musiały funkcjonować tak, jak sobie tego życzyli rodzice, jak oczekiwał tego od nich system. Konkretnie oznaczało to na przykład, że w rozmowach na temat pracy ojca musiały mówić: Mój ojciec pracuje w MSW. Nawet nie wiedziały, że to było kłamstwo, ponieważ praca ojca była tematem tabu.

DW: A jak było w szkole? Przecież nauczyciele wiedzieli, gdzie pracowali ci ojcowie?

R.H.: Zgadza się. Zresztą nie było w tym nic zdrożnego, że ojcowie niektórych dzieci pracowali w służbie bezpieczeństwa. Ta organizacja była przecież ważna dla państwa, a nauczyciele byli jego podporą.

DW: Ojcowie żyli w systemie rozkazów i posłuszeństwa. Czy przekazali te zasady swoim dzieciom?

R.H.: W dużej mierze tak. Większość rozmówców przyznawała, że we wszystkich sferach życia obowiązywały ich jakieś przepisy. Dzieci musiały wypełnić wszystkie obowiązki społeczne. Musiały być pionierami, należeć do FDJ (enerdowska organizacja młodzieżowa, przyp. red.) później musiały wstąpić do partii. Dla pracowników Stasi uchodziło za ważne, żeby rodzina wyrażała ich poglądy. Dla nich nie istniał właściwie żaden rozdział między pracą a życiem prywatnym. Pracodawca wiedział o nich wszystko. W tym celu zasięgał języka u sąsiadów, dowiadywał się z kim się przyjaźnią, jakich mają partnerów, co robią w czasie wolnym. Sprawdzał też, czy np. żona nie utrzymuje już kontaktów z ciotką w Monachium.

DW: Czy w tej sytuacji rodzina mogła być w ogóle dla dzieci schronieniem i przystanią?

R.H.: Dzieci zorientowały się szybko, że nawet w domu muszą się mieć na baczności.

DW: Ojcowie niekiedy denuncjowali własne dzieci?

Buchcover "Stasi-Kinder" der Autorin Ruth Hoffmann
Okładka książki Ruth Hoffmann "Stasi-Kinder"Zdjęcie: Ullstein

R.H.: Natknęłam się na wiele przypadków i dokumentów, z których wynikało, że zwierzchnicy obarczali ojców odpowiedzialnością za styl życia ich dzieci, gdy na przykład należały do sceny punkowej albo działały w ruchu pokojowym. Niektórzy ojcowie zdradzali w ślepym posłuszeństwie swe dzieci i składali na nie doniesienia. W książce podaję dwa przykłady wyklęcia dzieci z rodziny.

DW: Czytając pani książkę zastanawiałam się, czy Stasi była przystanią dla chorych umysłów i spaczonych charakterów. A może określona struktura osobowości była przesłanką zatrudnienia w Stasi?

R.H.: Też zastanawiałam się nad tym. Rozmawiałam nawet o tym z profesorem Haraldem J. Freybergerem z Uniwersytetu w Greifswaldzie. Profesor zajmował się tym tematem jako psychiatra. Uważa, że trzeba było mieć określoną strukturę osobowości, żeby móc wykonywać taką pracę.

DW: Etatowymi pracownikami Stasi byli głównie mężczyźni.

R.H.: Zgadza się. 84 procent pracowników Stasi to mężczyzni. Pracujące tam kobiety były sprzątaczkami albo sekretarkami. Nie odgrywały zatem żadnej istotniejszej roli.

Również po runięciu muru ojcowie odmawiali dzieciom rozmów na temat ich pracy. Największym rozczarowaniem dla tych dzieci było kontynuowanie zmowy milczenia mimo, że nie było to już konieczne.

DW Gabriela Schaaf / Iwona D. Metzner

red. odp. Andrzej Paprzyca

Ruth Hoffmann: Stasi Kinder, Aufwachsen im Überwachungsstaat. Ullstein / Propyläen 2012, 317 str. 19,99 euro.