1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Obama w Europie

31 marca 2009

Niemcy gościły już Baracka Obamę. Obecnie przybywa ponownie - jako prezydent USA. Poza tym odwiedzi Wielką Brytanię, Francję, Czechy i Turcję, zaliczając po drodze konferencje na szczycie G-20, NATO i UE.

https://p.dw.com/p/HMxW
Barack Obama: wysokie oczekiwania także w Europie.
Barack Obama wzbudza wielkie oczekiwania także w Europie

Obama może liczyć w Europie na sympatię jej mieszkańców i względy unijnych polityków. Eksperci przestrzegają jednak przed zbyt wygórowanymi oczekiwaniami. Podróżując od jednego szczytu do drugiego, nowy prezydent USA w ciągu tygodnia stanie w obliczu trzech wielkich wyzwań.

Pierwsze pole konfliktowe: polityka gospodarcza

Craig Kennedy, prezes fundacji German Marshall Fund w Waszyngtonie, twierdzi, że jeszcze nigdy nie był świadkiem tak wielkiego zainteresowania Europejczyków wizytą prezydenta USA na Starym Kontynencie. Chyba też nigdy przedtem, Europejczycy nie spodziewali się po niej tak wiele, jak tym razem. Czy słusznie? Jedno jest pewne: kryzys gospodarczy i finansowy daje się coraz bardziej we znaki po obu stronach Atlantyku, ale Amerykanie i Europejczycy mają odmienne zdanie na temat wyjścia z recesji i może to być pierwszym polem, na którym dojdzie do rozdźwięków między nimi:

-"Pierwszym obszarem konfliktowym jest polityka gospodarcza nowej administracji w Waszyngtonie. Różnice zdań w tej materii można sprowadzić do prostej formuły: za dużo zastrzyków finansowych, za mało jasnych uregulowań i nadzoru. Europejczycy dostrzegają wyraźny rozdźwięk pomiędzy ilością pieniędzy wpompowanych w amerykańską gospodarkę i osiągniętymi do tej pory rezultatami. Boją się też skutków deficytu budżetowego w USA."

Na szczycie G20 prezydent USA domagać się będzie zwiększenia inwestycji państwowych.
Na szczycie G20 USA domagać się będą zwiększenia inwestycjiZdjęcie: AP

Boją się także, że prezydent Obama będzie naciskał na rządy państw europejskich, aby zwiększyły inwestycje państwowe. Biały Dom temu zaprzecza. Nie ma i nie będzie sporu na temat wysokości pakietów antykryzysowych w poszczególnych krajach. Jak oświadczył zastępca doradcy prezydenta Obamy do spraw gospodarczych Michael Froman: -"Nikt nie prosił jakiegokolwiek kraju, aby przybył on na szczyt G20 do Londynu i od razu zadeklarował jakąś konkretną, dodatkową sumę na ożywienie koniunktury".

Drugie pole konfliktowe: Afganistan

Craig Kennedy nie wyklucza, że drugim źródłem rozdźwięków między przywódcami państw UE i prezydentem USA może stać się nowa strategia amerykańska w Afganistanie. Cóż z tego bowiem, że Europejczycy pozytywnie zapatrują się na zasadniczą zmianę polityki USA wobec Afganistanu, skoro z góry wiedzą, że wiąże się ona z naleganiami Waszyngtonu na zwiększenie europejskiego zaangażowania w tym kraju? A co na to Biały Dom? I tym razem zaprzecza, jakoby istniały już jakieś gotowe żądania wobec partnerów USA w Europie.

Klaus Scharioth, ambasador RFN w Stanach Zjednoczonych, ujmuje to tak: nie ma żadnych ustaleń co do ilości dodatkowych żołnierzy, które państwa europejskie miałyby, na żądanie Białego Domu, wysłać do Afganistanu. Każde państwo członkowskie NATO powinno samo zdecydować, na jaki dodatkowy kontyngent może się zdobyć: -"Myślę, że w oparciu o moje rozmowy w tej sprawie, mogę powiedzieć, że nowy rząd USA kładzie większy nacisk na to, co nazywamy zaangażowaniem cywilnym, to jest na skuteczne zarządzanie i szeroko pojętą odbudowę tego kraju". A na tym polu Niemcy mają się czym pochwalić - dodał ambasador RFN w Waszyngtonie.

Trzecie pole konfliktowe: polityka klimatyczna

Prezes findacji German Marshall Fund, Craig Kennedy, obawia się, że na szczycie UE w Pradze może dojść do zderzenia stanowisk państw europejskich i prezydenta USA w sprawie właściwych metod walki z ociepleniem klimatu na Ziemi:

-"Pojawiły się już pierwsze wątpliwości, czy nowa administracja waszyngtońska, mimo wielu gładko brzmiących deklaracji w sprawie walki z globalnym ociepleniem, na pewno serio do tego podchodzi. Ludzie w USA patrzą na ogromny deficyt budżetowy, na kiepską kondycję amerykańskiej gospodarki i zadają sobie pytanie, czy w tej sytuacji polityka klimatyczna ma mieć najwyższy priorytet?".

Czy w czasach kryzysu finansowego starczy pieniędzy na ochronę klimatu?
Czy w czasach kryzysu starczy pieniędzy na ochronę klimatu?Zdjęcie: picture-alliance/ ZB

Niemiecki ambasador w USA jest większym optymistą. Nawiązując do specjalnego szczytu klimatycznego ONZ w Kopenhadze w tym roku, powiedział, że świat chce, aby USA odegrały na nim „ważną rolę". Nie mogą zatem pozwolić sobie na pasywną postawę. Sprawa ta, twierdzi Klaus Scharioth, będzie ważnym tematem rozmów na szczycie EU-USA w Pradze i - jak dodał: -Tak wczesne spotkanie prezydenta USA po objęciu przezeń urzędu z wszystkimi czołowymi przywódcami europejskimi, ma duże znaczenie symboliczne. demonstruje ono bowiem wolę USA wspólnego poszukiwania z nimi rozwiązań wspólnych problemów."

A co z tarczą?

Czy znajdzie się w tym także miejsce dla zadowalającego wszystkich rozwiązania kontrowersyjengo projektu amerykańskiej tarczy antyrakietowej, z instalacjami w Republice Czeskiej i Polsce? Barack Obama go zamroził, ale co dalej? Jak mówi znany amerykański politolog Charles A. Kupchan:

-"Administracja prezydenta Busha przywiązywała dużą wagę do tego projektu, a rządy w Warszawie i Pradze uczynily wszystko co w ich mocy, aby przekonać do niego własne, sceptycznie nastawione społeczeństwo i znalazły się teraz w niewygodnej sytuacji. To, że prezydent Obama przybędzie do Pragi okaże się pomocne".

Christina Bergmann / pa / du