1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
MigracjaNiemcy

Obowiązek pracy dla uchodźców w Niemczech? Nacisk rośnie

7 marca 2024

Karty płatnicze zamiast gotówki, praca za 80 centów za godzinę – wielu polityków ma nadzieję, że w ten sposób Niemcy staną się mniej atrakcyjne dla osób ubiegających się o azyl.

https://p.dw.com/p/4dGEf
Osoby ubiegające się o azyl sprzątają ulicę w Sigmaringen w Badenii-Wirtembergii
Osoby ubiegające się o azyl sprzątają ulicę w Sigmaringen w Badenii-WirtembergiiZdjęcie: Thomas Warnack/dpa/picture alliance

 Czasami urzędy działają bardzo szybko. Gdy tylko kanclerz i premierzy 16 krajów związkowych porozumieli się w listopadzie ubiegłego roku w sprawie karty płatniczej dla osób ubiegających się o azyl, pierwsza gmina właśnie ją wprowadzała w życie. Był to powiat we wschodnioniemieckiej Turyngii, który wraz z kartą wdrożył szereg dodatkowych ograniczeń.

Karta płatnicza może być używana wyłącznie do opłacania zakupów. Wypłaty gotówki są wykluczone, podobnie jak krajowe i międzynarodowe przelewy bankowe. W międzyczasie kartę wprowadziło już więcej miast i gmin, a do końca 2024 roku powinna ona być dostępna w całym kraju.

Obowiązek sprzątania

Turyngia jest również pionierem pod względem innych środków polityki azylowej, które trafiają na pierwsze strony gazet w całych Niemczech. Jeden ze starostów w tym landzie wprowadził obowiązkową pracę dla osób ubiegających się o azyl zakwaterowanych w mieście. Mają oni sprzątać ośrodek i teren wokół niego. Jeśli odmówią, ich zasiłki zostaną obniżone, nawet o 180 euro miesięcznie.

Szefowie rządów 16 krajów związkowych podczas wspólnego posiedzenia ws. migracji
Szefowie rządów 16 krajów związkowych podczas wspólnego posiedzenia ws. migracjiZdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

Obowiązek pracy nie jest w zasadzie niczym nowym. Od dawna istnieje w tym zakresie regulacja prawna. Nie dotyczy to jednak regularnej pracy z określonym wynagrodzeniem. Według niemieckiego prawa osoby ubiegające się o azyl obowiązuje całkowity zakaz pracy przez trzy miesiące. Później stosowane są regulacje etapowe, w zależności od tego, czy uchodźcy mieszkają w ośrodkach, czy samodzielnie i czy mają nieletnie dzieci. Z reguły pozwolenie na pracę wydawane jest dopiero po sześciu miesiącach.

Nie oznacza to, że osoby ubiegające się o azyl po tym czasie natychmiast znajdują zatrudnienie. W lutym 2024 roku około 700 tys. osób z ośmiu najważniejszych krajów pochodzenia azylantów (m.in. Syrii i Afganistanu) było zarejestrowanych w urzędzie pracy jako osoby zdolne do zatrudnienia. Jednak mniej niż połowa z nich była w stanie podjąć pracę. Wszyscy pozostali byli w szkole, na szkoleniu, na kursach językowych lub integracyjnych albo zajmowali się wychowaniem dzieci i opieką. Ponadto ponad dwie trzecie osób ubiegających się o azyl szuka stanowiska jedynie na poziomie pomocniczym. W Niemczech takich ofert nie ma zbyt wiele.

Zamiast wynagrodzenia

Dla osób ubiegających się o azyl i tych, których wniosek o azyl został odrzucony i którzy powinni opuścić kraj, istnieje jednak prawna możliwość obowiązku wykonywania prac społecznych w wymiarze do czterech godzin dziennie, z wynagrodzeniem w wysokości 80 centów za godzinę.

Według radnego powiatowego – chadeka Christiana Herrgotta – przepis ten, z którego do tej pory korzystało bardzo niewiele władz lokalnych, ma kilka zalet. Obowiązek pracy oferuje zatrudnienie, tym, którzy nie mają jeszcze pozwolenia na pracę, a także zapewnia ludziom „uporządkowany tryb życia". Likwidując konieczność opłacania firm sprzątających, zwiększa również akceptację dla azylantów wśród niemieckiego społeczeństwa. „Chodzi o odwdzięczenie się tym, którzy za to wszystko płacą – niemieckim podatnikom – poprzez własny wysiłek", powiedział Herrgott gazecie „Die Welt". Prowadzone są już poszukiwania dalszych możliwości pracy społecznej, na przykład w stowarzyszeniach.

Niemcy. Brakuje miejsca dla migrantów

Turyngia w czołówce 

Inicjatywa polityka CDU spotkała się z szerokim poparciem społecznym: według sondażu przeprowadzonego przez instytut badania opinii publicznej Insa dla gazety „Bild am Sonntag" 82 procent respondentów uważa to za dobry pomysł. Aprobata dla karty płatniczej była również wysoka i wyniosła 77 procent.

Nie jest przypadkiem, że to właśnie Turyngia jest jednym z pionierów zarówno we wprowadzeniu karty płatniczej, jak i obowiązkowej pracy, a inicjatorami są politycy chadecji. We wrześniu zostanie tam wybrany nowy parlament regionalny. Sondaże pokazują, że AfD z jej skrajnie prawicowym liderem Bjoernem Hoecke prowadzi z ponad 30-procentowym poparciem. CDU jest na poziomie 20 procent i ma nadzieję, że uda jej się odzyskać wyborców AfD dzięki ostrzejszemu stanowisku w sprawie polityki azylowej.

Chcą do Niemiec

Dotyczy to nie tylko Turyngii, ale także sąsiedniej Saksonii, gdzie wybory również odbędą się we wrześniu i gdzie AfD jest na prowadzeniu. Szef saksońskiej CDU, Michael Kretschmer, wzywa do ograniczenia napływu uchodźców do Niemiec do 50-60 tys. rocznie. Jest to wyraźna różnica w stosunku do górnego limitu zalecanego wcześniej przez CDU i jej bawarską partię siostrzaną, CSU, który od lat wynosi 200 tys. 

Obecnie liczba osób ubiegających się o azyl w Niemczech znacznie przewyższa proponowany limit. Celem większości uchodźców przybywających do Europy są Niemcy. Tylko w 2023 roku wniosek o azyl złożyło w RFN prawie 330 tys. osób. Stanowiło to 30 procent wszystkich wniosków w 27 krajach UE. 

Brak mieszkań i opieki dla dziećmi

Zaostrzone kontrole graniczne nie zmniejszyły ogólnej liczby uchodźców, a próba wypracowania unijnej reformy systemu azylowego przyniosła, jak dotąd, niewielkie efekty. Po przybyciu do Niemiec osoby ubiegające się o azyl są początkowo rozdzielane do 16 krajów związkowych zgodnie z określoną formułą liczbową i tymczasowo kwaterowane w ośrodkach recepcyjnych

W miarę napływu nowych uchodźców kraje związkowe starają się szybko przekierowywać przybyłych do gmin, które są ostatecznie odpowiedzialne za lokalne zakwaterowanie, opiekę i integrację. Miasta i gminy, a także kraje związkowe, od dawna czują się przeciążone relokacją w związku z niedoborem mieszkań, brakiem miejsc w przedszkolach i szkołach, a także na kursach języka niemieckiego i kursach integracyjnych.

Limit niezgodny z prawem

Nastroje społeczne również uległy pogorszeniu. Według niedawnego badania przeprowadzonego przez Fundację Bertelsmanna, gotowość do przyjęcia uchodźców znacznie spadła. Chociaż nadal istnieje „silna kultura powitania", sceptycyzm wobec imigracji i obawy o jej negatywne konsekwencje znacznie wzrosły.

Demonstracja przeciwko AfD w Turyngii
Demonstracja przeciwko AfD w Turyngii Zdjęcie: Paul-Philipp Braun/epd-bild/picture alliance

Również kanclerz Olaf Scholz jest zdania, że liczba uchodźców jest zbyt wysoka i nie może taka pozostać. Nie jest on jednak zwolennikiem górnego limitu, czego domaga się CDU/CSU. Zwłaszcza, że nie jest to możliwe bez zmiany konstytucji ze względu na zapisane w niej indywidualne podstawowe prawo do azylu.

Cel: obniżenie atrakcyjności Niemiec

W tym kontekście coraz więcej polityków zastanawia się, jak zmniejszyć atrakcyjność Niemiec dla uchodźców w ramach możliwości prawnych. Karta płatnicza i debata na temat obowiązku pracy są jednym z kroków w tym kierunku.

Lider CDU Friedrich Merz, który chce ubiegać się się o stanowisko kanclerza w wyborach parlamentarnych w 2025 roku, nie ukrywa tego zamiaru. Mówiąc w Bundestagu w lutym br. o karcie płatniczej, powiedział: – W powiatach, gdzie została ona wprowadzona, liczba osób ubiegających się o azyl spadła z dnia na dzień, ponieważ jeden z głównych powodów pobytu, a mianowicie otrzymywanie gotówki, nagle przestał istnieć.

Szybszy proces azylowy 

Eksperci ds. migracji wątpią, czy takie wnioski można wyciągnąć w świetle wciąż skąpych danych. Jednak w obliczu rosnącej popularności AfD i zbliżających się wyborów regionalnych jesienią, wyborów europejskich w czerwcu i licznych wyborów lokalnych, takie obawy mogą zostać niezauważone.

Tymczasem niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych bada zakres, w jakim procedury azylowe mogłyby być możliwe również poza UE. Jest to projekt, któremu sprzyjają nie tylko CDU i CSU. Wszystkie 16 krajów związkowych, w tym te rządzone przez SPD i Zielonych, wezwały rząd Olafa Scholza do przedstawienia wyników do czerwca br. Wtedy ma mieć miejsce następne zaplanowane spotkanie premierów z kanclerzem.

Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Niemieckiej DW.