1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Orbán w europarlamencie o Sorosu: "jest wrogiem Europy"

26 kwietnia 2017

Viktor Orbán ostro bronił swej polityki w europarlamencie. Ale wielu w Brukseli wierzy, że Węgier pójdzie na ustępstwa.

https://p.dw.com/p/2byAZ
Belgien Brüssel - Viktor Orban im EU Parlament
Viktor Orban (p) w Parlamencie Europejskim, Bruksela, 26.04.2017Zdjęcie: picture-alliance/ZUMAPRESS.com/W. Dabkowski

Premier Viktor Orbán przyjechał w środę (26.04.2017) do Brukseli, by podczas debaty o Węgrzech przekonywać europosłów do „porzucenia uprzedzeń wobec jego rządu”.– Chcemy sami decydować, jak żyć. A Soros chce tu po milion nowych migrantów rocznie – tłumaczył.

 – Zawsze ceniłem sobie ścieranie poglądów, ale dziś chciałbym tu być głosem rozsądku. Nie chodzi tu o debatę między nami, lecz o spór między nami a amerykańskim spekulantem finansowym. To on jest wrogiem Europy! – przekonywał Orbán. Chodziło mu o George’a Sorosa, który od kilku lat jest przedstawiany przez władze Węgier jako propagator „niebezpiecznych idei” lewicowo-liberalnych oraz groźnej polityki otwarcia na imigrantów.

Sprzeczne z unijnymi zasadami

Komisja Europejska na kilka godzin przed debatą w Parlamencie Europejskim wszczęła postępowanie dyscyplinujące wobec Węgier w sprawie ustawy wymierzonej w ufundowany przez Sorosa Uniwersytet Środkowoeuropejski w Budapeszcie. – Uniwersytet Środkowoeuropejski to perła w koronie wolnej Europy – powiedział europosłom Frans Timmermans, I wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej. Węgry zdaniem KE podjęły działania sprzeczne z unijnym swobodami (w tym przedsiębiorczości i świadczenia usług) oraz z Kartą Praw Podstawowych. Budapeszt ma teraz jeden miesiąc na odpowiedź, a jeśli zlekceważy zalecenia KE, sprawa może ostatecznie trafić do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości władnego nakładać olbrzymie grzywny.

Ungarn Tausende in Budapest bei Menschenkette für bedrohte Uni
Od tygodni już Węgrzy protestują przeciwko ograniczeniom działalności Uniwersytetu Zdjęcie: picture alliance/AP Photo/Z. Balogh

Zgodnie z nowym węgierskim prawem Uniwersytet Środkowoeuropejsko mógłby przyjmować nowych studentów od 2018 r. pod warunkiem, że założy swój kampus także w Ameryce, a Węgry i USA zawrą umowę o jego działalności. To dlatego, że formalnie jego krajem macierzystym są Stanu Zjednoczone. Władze uczelni ostrzegają, że te nowe wymogi mogą zablokować ich pracę. – Tu nie chodzi o Sorosa. Studenci tej uczelni w Budapeszcie mogli od 25 lat otrzymywać jednocześnie dyplomy amerykańskie i węgierskie. To przecież dla nich korzyść. Nie rozumiem, dlaczego z tego rezygnować? – pytał europoseł Manfred Weber (CSU), szef klubu Europejskiej Partii Ludowej (EPL).

Czy wycofa się z przepisów?

Do EPL należy także partia Fidesz premiera Orbána, a Węgier bardzo sobie ceni członkostwo w tej chadeckiej międzynarodówce wraz z m.in. niemiecką CDU i CSU, francuskimi Republikanami, polską PO. Niektórzy lewicowi europosłowie wzywali w środę EPL, by wyrzuciła Fidesz za łamanie wartości europejskich. – W EPL w ogóle nie ma teraz tematu usuwania Węgrów. Fidesz dotrzymuje dyscypliny klubowej w 98 proc. głosowań w europarlamencie. A Orbán głosował na naszego kandydata Donalda Tuska na II kadencję szefa Rady Europejskiej – mówi Deutsche Welle wysoki polityk EPL. W kierownictwie tej międzynarodówki panuje przekonanie, że Orbán dość szybko wycofa się z przepisów uderzających w Uniwersytet Środkowoeuropejski.

– Owszem, Węgier testuje nasze czerwone linie. Ale usłyszał, że poszedł za daleko. I ustąpi. On w przeciwieństwie do polskiego PiS nigdy nie odchodził od stołu negocjacyjnego w Brukseli – przekonuje nasz rozmówca w Europejskiej Partii Ludowej. Istotnie, rząd Orbána od kliku lat spiera się z Komisją Europejską (m.in. w sprawie ustaw o mediach czy wymiarze sprawiedliwości), ale zwykle unika czołowego starcia. I trzyma się taktyki częściowego wycofywania się z niektórych elementów kontrowersyjnych reform, by zachować wizerunek „kraju konstruktywnego”. Także teraz KE wstrzymuje się od objęcia Węgier piętnującą „procedurą na rzecz praworządności”, którą wszczęła wobec Polski już na początku 2016 r.

Ponadto Timmermans ostro krytykował w środę – zarządzone przez Orbána – konsultacje społeczne pod hasłem „Zatrzymać Brukselę!”. – To, co mogło być zbieraniem opinii na temat polityki Węgier w UE, zamienia się w podburzanie przeciw Europie – krytykował Weber, który pozostaje jednak twardym obrońcą członkostwa Fidesz w EPL. KE nadal bada m.in. projekt ustawy o NGO-sach, która zdaniem krytyków Orbána może doprowadzić do naśladowania rosyjskich rozwiązań piętnujących organizacje z zagranicznym współfinansowaniem.

W ten czwartek (27.04.2017) Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy ma zdecydować, czy poprosić Komisję Wenecką o ocenę nowego węgierskiego prawa o szkolnictwie wyższym i o NGO-sach. A w maju europarlament ma przyjąć rezolucję w sprawie Węgier.

Tomasz Bielecki, Bruksela