1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ostatnia książka Tokarczuk w Niemczech

28 listopada 2011

"Der Gesang der Fledermäuse" to tytuł ostatniego kryminału Olgi Tokarczuk w wersji niemieckojęzycznej. O książce z jej autorką rozmawiała Monika Skarżyńska.

https://p.dw.com/p/13Dze
Olga TokarczukZdjęcie: picture-alliance/dpa

Monika Skarżyńska (M.S.): Prowadź swój pług przez kości umarłych to pani najnowsza powieść. Dlaczego zdecydowała się pani na tak długi tytuł?

Olga Tokarczuk (O.T): Jest ładny. Poza tym to motto, przesłanie, nawiązanie, symbol, metafora. Podobały mi się zawsze książki, dla których tytuł-cytat pełni ważną funkcję. Zawsze bardzo dużo myślę o tytule i odgrywa on dla mnie ważną rolę. Pomyślałam o cytacie z Blake'a, chociaż zdawałam sobie sprawę z tego, że będzie to trudne. Cytat jest długi, trudno wymawiany w języku polskim: Prowadź swój pług przez kości umarłych. Od razu spotkałam się ze sprzeciwem wydawnictwa, które opowiedziało się za tytułem krótkim, bardziej sprzedawalnym. Sprzeczności mogło rodzić zapytanie o książkę w księgarniach: „Poproszę Prowadź swój pług przez kości umarłych?! Potocznie książkę określa się mianem Pług. Tytuł pozostał jednak ten sam, czyli długi, trudno wymawiany, ekscentryczny i irytujący.

M.S.: Zupełnie inaczej brzmi on po niemiecku: Der Gesang der Fledermäuse, czyli śpiew nietoperzy …

O.T.: Tak i bardzo żałuję, że wydawca niemiecki tak bardzo naciskał, aby zmienić tytuł, tłumacząc decyzję różnicami między rynkiem polskim a niemieckim. Taki tytuł-cytat byłby w Niemczech nie do przyjęcia. Nie pozostawało mi nic innego, jak zaufać wydawcy. Jednak wydaje mi się, że ten tytuł nie jest już tak interesujący i zadziorny jak polski.

M.S.: Frapująca jest forma powieści. Mamy tu do czynienia z thrillerem, cieszącym się dużym zainteresowaniem wśród czytelników, wzbogaconym o treści filozoficzne, cytaty z Blake'a. Skąd taki pomysł?

O.T.: Dużo jest książek, które opierają się na pop-kulturowym schemacie, a traktują o rzeczach poważnych – i to nie tylko współcześnie, lecz także z przeszłości. Myślę, że dobra powieść, niezależnie o tego, czy jest kryminałem, czy romansem, powinna stawiać mądre pytania, być dobrze napisana, a także mieć żywe charakterystyki postaci. Mój kryminał jest skierowany do ludzi czytających nie tylko kryminały, lecz także inne książki; wymagających od literatury czegoś więcej niż zabicia czasu.

M.S.: Skoro jesteśmy przy początkach książki, to warto wspomnieć o Instytucie NIAS w Holandii, któremu dziękuje Pani na łamach powieści.

O.T.: Książka powstała bardzo szybko i sprawnie dzięki stypendium twórczemu przyznanemu mi przez ten instytut.

Polen Schriftstellerin Olga Tokarczuk Lew Kopelew Forum
Olga Tokarczuk (z prawej) w trakcie spotkania z czytelnikami w KoloniiZdjęcie: Monika Skarzynska

M.S.: Wracając do Polski… Pisze Pani w książce, że „o kraju świadczy jego stosunek do zwierząt”. Co chciała Pani przez to powiedzieć o Polakach – akcja książki rozgrywa się bowiem w Kotlinie Kłodzkiej?

O.T.: Polowanie nie jest zabronione w wielu krajach Europy. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Sądzę, że stosunek do zwierząt w Polsce jest porównywalny do tego, z jakim mamy do czynienia w innych krajach. Dopiero w tym roku uchwalono ustawę o ochronie praw zwierząt, którą musi przestrzegać każdy obywatel i każda instytucja. Myślistwo nie zostało zdelegalizowane właściwie nigdzie. Chyba tylko w Holandii się już nie poluje.

M.S.: W książce nie ma odniesienia do faktów. Trudno powiedzieć, kiedy rozgrywa się akcja.

O.T.: To jest książka napisana współcześnie. Jej akcja rozgrywa się w Środkowej Europie, w Polsce, gdzieś na peryferiach. Bohaterką powieści jest starsza kobieta, która została niejako wykluczona społecznie w podwójny sposób: po pierwsze, jest kobietą, po drugie, jest stara. Takie postaci rzadko bywają bohaterami (nie tylko) literackimi. Szybko stają się – przynajmniej w polskim społeczeństwie – niewidzialne, żyją gdzieś na peryferiach ludzkiej świadomości. Janina Duszejko, inna niż wszyscy, jest trochę wariatką. Należy do generacji dzieci kwiatów. Prawdopodobnie jest dawną hippiską, a jednocześnie osobą myślącą, dobrze wykształconą, bardzo wrażliwą, która w jakimś sensie wypowiada wojnę całemu światu. Duszejko – tak samo, jak Blake – nieustannie kontestuje zastany świat, jego prawa czy obowiązującą w nim hierarchię wartości. O ile Blake działał głównie jako artysta na różnych polach (rysował, pisał, łamał normy powszechnie przyjęte w jego czasach), o tyle Duszejko wypowiada wojnę światu, w którym żyje. Uważa go za niesprawiedliwy, pełen hipokryzji, wręcz nie do przyjęcia. Nie mogę dalej opowiadać, ponieważ popsuję całą przyjemność lektury.

M.S.: Wiele działań bohaterki wspiera … astrologia. Wydaje się, że wszystko zostało tu podporządkowane praktykom wróżbiarskim …

O.T.: Przydałam Duszejko astrologiczne hobby, pamiętając o tym, że dla przeciętnego, racjonalnego człowieka z klasy średniej astrologia jest nie do przyjęcia. To dowód na irracjonalizm, brak wykształcenia, newageowską głupotę. Budując postać Duszejko, chciałam przydać jej coś takiego, czym mogłaby irytować ludzi. To się udało, bo ta astrologia irytuje też wielu czytelników. Ponadto, odrzucając pewien system wartości, Duszejko w dramatyczny, paniczny sposób szuka innego porządku, którym mogłaby zastąpić tamten, tradycyjnie religijny. Łączy filozofię Blake'a z astrologią. Różne systemy wartościowania czy porządkowania rzeczywistości są na pewnym poziomie równe i nie ma sensu się upierać przy tym, że jedne są lepsze od drugich. Mam nadzieję, że czytelnikom uda się odczytać mój zamiar.

rozmawiała Monika Skarżyńska

red. odp. Bartosz Dudek

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej

Dowiedz się więcej