1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Pandemia a antysemickie incydenty. Wyraźny wzrost

28 czerwca 2021

W ubiegłym roku w Niemczech odnotowano prawie dwa tysiące przejawów antysemityzmu. Eksperci zakładają, że liczba przypadków niezgłoszonych jest dużo wyższa. Widoczny jest też wpływ pandemii.

https://p.dw.com/p/3vgq0
Ortodoksyjni Żydzi pod Bramą Brandenburską w Berlinie
Ortodoksyjni Żydzi pod Bramą Brandenburską w BerlinieZdjęcie: Wolfram Steinberg/dpa/picture alliance

Według przedstawionego w poniedziałek (28.06.) w Berlinie rocznego raportu Federalnego Stowarzyszenia Ośrodków Badań i Informacji o Antysemityzmie (Rias), w ubiegłym roku odnotowano 1909 przypadków antysemityzmu. To ponad pięć dziennie. Rok wcześniej odnotowano 1252 przypadków. Jednak Rias wliczył do najnowszych danych także 472 incydentów z krajów związkowych, w których nie ma biur sprawozdawczych stowarzyszenia i które nie zostały nigdy wcześniej uwzględnione.

Większość odnotowanych w 2020 r. incydentów (1449) dotyczyła „krzywdzących zachowań”. Zaliczane są do nich m.in. antysemickie obelgi. I tutaj, według Rias, nastąpił znaczny wzrost. Natomiast spadła liczba zgłoszonych „brutalnych ataków” na Żydów ze 109 do 96, oraz liczba gróźb z 58 do 39, co stowarzyszenie tłumaczy lockdownem i związanymi z nim ograniczeniami, np. podczas dużych imprez.

W rubryce „skrajna przemoc” statystyki odnotowują m.in. przypadek z października w Hamburgu, kiedy 29-letni mężczyzna przed synagogą zaatakował składanym szpadlem żydowskiego studenta, poważnie go raniąc.

Incydenty także bez tła politycznego 

Incydenty antysemickie dotknęły w sumie 677 osób i 679 instytucji. Abraham Lehrer, wiceprzewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech, powiedział, że zajmuje się tymi sprawami na co dzień, ale fakt, że 677 osób zostało znieważonych i oczernionych w sposób antysemicki, poruszył go szczególnie mocno. Wielu członków wspólnoty niechętnie zgłaszało takie incydenty władzom. Członek zarządu krajowego Rias, Benjamin Steinitz, powiedział: „Ponad połowie (52 procent) incydentów nie można było przypisać tła polityczno-ideologicznego”.

Większość z ok. 479 przypadków miała charakter skrajnie prawicowy lub prawicowo-populistyczny. Na drugim miejscu znalazły się osoby związane z teoriami spiskowymi. Ponad jedna czwarta wszystkich udokumentowanych przypadków (489) była bezpośrednio związana z pandemią koronawirusa. Chodziło o treści antysemickie, które były rozpowszechniane na demonstracjach przeciwko restrykcjom przyjętym z powodu pandemii.

Lekceważenie Holokaustu

„Na wielu demonstracjach w całym kraju rozpowszechniane były w szczególności antysemickie teorie spiskowe i bagatelizowano Holokaust” - czytamy w raporcie. Przykładowo, od połowy marca do końca 2020 r. Rias odnotował w sumie 284 spotkania, w których ograniczenia podejmowane z powodu pandemii były utożsamiane z nazistowskim prześladowaniem Żydów lub dochodziło do innych antysemickich wypowiedzi.

Pandemia od początku stała się okazją do wyrażenia już istniejących postaw antysemickich, wyjaśnił Steinitz. Rozciągnięte zostały „granice swobody wypowiedzi”. „W koronakryzysie widzimy groźbę normalizacji antysemityzmu, ale także rasizmu, wrogości wobec mediów i wrogości wobec nauki” - zauważył Steinitz. „Te przesunięcia granic nigdy nie wracają do stanu sprzed początków takiej dynamiki rozwoju”- dodał.

(DPA/jar) 

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>