Pierwsza sieć współpracy młodzieży z regionów Europy

Youth Regional Network powstał na konferencji zorganizowanej przez Zgromadzenie Regionów Europy w Wiesbaden. -"Nasza organizacja istnieje od 20 lat. Jest to sieć współpracy 270 regionów z 33 krajów. Uczymy się od siebie, podpatrujemy od innych, co możemy robić lepiej, lobbujemy wspólne interesy regionów, zarządzamy projektami. Sądzę, że współpraca międzyregionalna młodzieży, też ma szansę na powodzenie. Usieciowienie organizacji i parlamentów młodzieżowych w regionach pomoże nam zachęcić młodzież do włączenia się w życie polityczne i procesy decyzje w naszej organizacji”- zapewnia Klaus Klipp, Sekretarz Generalny AER.

Przełom w polityce młodzieżowej

Pomysł na usieciowienia młodzieży działającej na poziomie lokalnym miała Polka, Małgosia Kucińska, która w Zgromadzeniu Regionów Europy jest koordynatorem ds. młodzieżowych i obywatelskich. Sieć współpracy w Europie mają tylko parlamenty i organizacje młodzieżowe działające na poziomie narodowym. Małgosia ma nadzieję, że powstanie Youth European Network będzie przełomem w polityce młodzieżowej.

-"Najważniejsze, że skupiamy tutaj młodzież z regionów, młodzież ze środowisk lokalnych, z naszego miasta, z naszej wioski, młodzież, która bezpośrednio może się zaangażować w radę miasta Wrocławia, radę miasta Mikołowa, czy Płońska, i która może przyjechać na taką wymianę, na konferencję, poznać osoby z innych krajów. Jest pierwsza taka struktura na poziomie regionalnym”- podkreśla autorka pomysłu na Youth Regional Network.

Lobby dla młodzieży z regionów Europy

Małgosia Kucińska jest pewna, że powstanie sieci ułatwi młodzieży działającej w środowiskach lokalnych wymianę doświadczeń na poziomie międzynarodowym. O tym, jak to funkcjonuje, mogły przekonać się uczestniczki konferencji w Wiesbaden, które powiedziały Małgosi, że podoba im się pomysł na utworzenie Parlamentu Młodzieży, ale nie wiedzą, jak się do tego zabrać. -"No, to ja im powiedziałam: Porozmawiajcie z regionem szwajcarskim Sant Gallen albo z West Sussex, gdzie oni mają od wielu lat takie Parlamenty Młodzieży i się spytajcie, jak oni to robią, na poziomie regionalnym. Czyli korzyść to przede wszystkim wymiana doświadczeń. Druga sprawa ważna: Jeśli jesteśmy razem, jeśli będziemy mieli poważną strukturę, możemy lobbować w Unii Europejskiej”-podkreśla Małgosia Kucińska.

Pod koniec listopada Komisja Europejska zamknęła konsultacje na temat Polityki Młodzieżowej Unii Europejskiej. Gdyby sieć rad, organizacji i parlamentów młodzieżowych powstała wcześniej, mogłaby już teraz wypracować własne stanowisko dotyczące młodzieży z regionów.

Nasze sprawy w naszych rękach

W rezolucji uchwalonej na zakończenie konferencji konstytuującej w Wiesbaden Youth Regional Network młodzież deklaruje m.in., że chce się zajmować na tym forum edukacją, opieką zdrowotną, tworzeniem atrakcyjnych warunków na lokalnym rynku pracy, przeciwdziałać odpływowi młodych ludzi z regionów. Chce również promować regionalne wartości i tradycje, walczyć z dyskryminacją, ksenofobią, a także zabierać głos w wielu innych sprawach, które dotyczą przyszłości Europy.

Po spotkaniu w Wiesbaden Dejan Panow z Meklemburgii-Przedpomorza obiecywał sobie więcej kontaktów i wymiany między młodzieżą z regionów Europy. -"Mam też nadzieję, że politycy nie tylko przyjmą do wiadomości wyniki naszej konferencji i nasze oczekiwania, ale wpłyną na ich realizację" - podkreślił Dejan, który reprezentował regionalną Radę Uczniowską.

Bartosz Bartczak z gliwickiego Stowarzyszenia Edukacji Europejskiej jest przekonany, że młodzi ludzie mogą dużo zmienić w Europie, bo do nich, jak mówi, należy przyszłość. Uważa on, że wiele problemów, które wynikają w związku ze starzeniem się społeczeństwa, czy w związku ze zbyt zbiurokratyzowaną gospodarką, bardzo wpływa na życie młodego pokolenia. -"I chciałbym, żeby to młodzi ludzie zmienili, żeby zmienili podejście do myślenia o ekonomii i o gospodarce w Europie, żeby zmienili sposób, w jaki działa gospodarka w Europie".- Reprezentant Województwa Śląskiego obawia się poważnego kryzysu związanego chociażby z systemem ubezpieczeń społecznych.

Więcej kontaktów między regionami

Antje Ehlers ze Schlezwiku-Holsztyna widzi w utworzonej sieci szansę na rozszerzenie kontaktów na inne regiony. –"Współpracujemy z młodzieżą w krajach basenu Morza Bałtyckiego i chcemy przyjrzeć się, jak pracują inni. Dlatego jesteśmy tutaj. Myślimy, żeby nawiązać kontakty z krajami basenu śródziemnego. Mamy zresztą czym się pochwalić, ale chcemy podpatrzeć, co robią inni" - mówi Antje.

Katarzyna Owczarz i Karolina Fojcik z Koła Integracji Europejskiej przy Uniwersytecie Wrocławskim reprezentowały na konferencji w Wiesbaden Region Dolnośląski. Liczą na więcej kontaktów i już teraz myślą o projektach, które mogłyby wzmocnić współpracę na szczeblu regionalnym. -„Na przykład już teraz zaplanowaliśmy polsko-niemiecko-ukraińską konferencję, do której potrzebujemy uczestników. I myślę, że akurat tutaj, to spotkanie jest ważne, żeby złapać pierwszy kontakt. Po drugie, żeby osoby, które były zapraszane, były związane z tematem. My na przykład planujemy konferencję na temtat rozwoju regionalnego. Odbędzie się ona w kwietniu przyszłego roku i myślimy, że jeśli zaprosimy osoby, które tutaj są, bo wiadomo, że to są osoby, które są aktywne, zaangażowane i one rzeczywiście nie tylko będą chciały przyjechać, ale wziąć aktywny udział w tej konferencji”-podkreśla Kasia. -„Jesteśmy bardzo otwarci na współpracę szczególnie z Niemcami, którzy są naszymi sąsiadami”- dodaje Karolina.

Ważna platforma

Michał Matlak i Paweł Grządka, zostali zaproszeni na konferencję w Wiesbaden, mimo, że Województwo Zachodniopomorskie nie jest członkiem Zgromadzenia Regionów Europy. Uważają, że nowa platforma współpracy młodzieży może być bardzo ważna.

-„Ta integracja na poziomie regionów może przebiegać lepiej niż na poziomie państw. Większość krajów jeszcze ciągle kieruje się swoim interesem narodowym, a na poziomie regionów ta wspólpraca przebiega lepiej, bo też ich interesy trochę inne.To widać na przykładzie Zachodniopomorskiego, Wielkopolski, Dolnośląskiegio. One nie mają problemów tych, które mają rządy w Warszawie”- uważa Michał.