1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Po alkoholu za kierownicą w Niemczech i Europie

15 lutego 2011

W lutym 2001 roku Bundesrat uchwalił obniżenie dozwolonej granicy zawartości alkoholu we krwi kierowcy z 0,8 do 0,5 promila. Według niemieckiej policji przepis sprawdził się, dlatego żądają kolejnej obniżki limitu.

https://p.dw.com/p/10HXL
Z kieszeni dżinsów wystają i butelka i kluczyki
Zdjęcie: dpa

Od decyzji Bundesratu minie we środę (16.02.) dziesięć lat. Od tylu lat toczą się też ożywione dyskusje na temat, czy to nie za mało, bo 0,5 promila można osiągnąć już po wypiciu pół litra piwa lub kieliszka wina.

Obowiązująca od 1973 roku dopuszczalna granica 0,8 promila została zniesiona przez Bundesrat - Izbę Krajów Związkowych (drugą izbę niemieckiego parlamentu) 16 lutego 2001 roku. 1 kwietnia w życie weszło rozporządzenie w sprawie wysokości kar pieniężnych za naruszenia przepisów.

Jedni za, drudzy przeciw

Kraje związkowe rządzone przez chadecję były wtedy przeciwne jakiemukolwiek zaostrzaniu ustawy.

CDU/CSU twierdziły, że nie wpłynie to na zmniejszenie liczby wypadków na drogach. Tymczasem landy rządzone przez socjaldemokratów wskazywały na prace badawcze, według których już zawartość 0,3 do 0,4 promila alkoholu we krwi może wpłynąć na wydłużenie czasu reakcji kierowców.

Tödlicher Fahrradunfall
Eksperci: już 0,3 promila alkoholu może wydłużyć czas reakcji kierowcyZdjęcie: picture-alliance /dpa

Frank Richter, wiceszef niemieckiego Związku Zawodowego Policji (GdP), uważa obecną regulację, z uwagi na spadek liczby zabitych na drogach, za "historię sukcesu". Niezależnie od tego domaga się obniżenia dopuszczalnej granicy do 0,0 promila: "Komu zależy na bezpieczeństwie w ruchu drogowym, powinien przepisy zaostrzyć".

Rowerzyści na cenzurowanym

Ustalenie dopuszczalnej granicy zawartości alkoholu we krwi konieczne jest również dla rowerzystów - uważa Richter. W 2009 roku nietrzeźwi rowerzyści uczestniczyli aż w jednej czwartej ogólnej liczby wypadków drogowych w Niemczech. W ich przypadku zdefiniowano jak dotąd tylko absolutną niezdolność do jazdy rowerem. W takim stanie mogą się znaleźć mając 1,6 promila alkoholu we krwi.

BdT Wetter Fahrradfahrer in Düsseldorf
Nietrzeźwi rowerzyści są sprawcami wielu wypadkówZdjęcie: AP

UE a prowadzenie pojazdów po alkoholu

Picie alkoholu i jazda samochodem - przepisy w tej sprawie są w Europie zróżnicowane. Dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi sięga od 0,0 - 0,8 promila. W większości państw UE granica wynosi - podobnie jak w Niemczech - 0,5 promila. Całkowity zakaz prowadzenia pojazdów po alkoholu obowiązuje w Estonii, Chorwacji, Rumunii, Słowacji, w Czechach i na Węgrzech. Granica 0,2 promila dozwolona jest w Polsce, Norwegii i Szwecji, 0,3 w Serbii, 0,4 na Litwie oraz 0,8 promila w Wielkiej Brytanii, na Malcie oraz w Irlandii (dopuszczalna granica ma być tam w bieżącym roku obniżona do 0,5 promila).

"Granica 0,5 promila sprawdziła się. Aprobują ją wszyscy użytkownicy dróg. Poza tym w dużym stopniu wpłynęła na zwiększenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym" - twierdzi minister transportu Peter Ramsauer (CSU) i odrzuca tym samym wszelkie żądania zaostrzenia przepisów.

Deutschland Kabinett Peter Ramsauer CSU Verkehrsminister
Peter Ramsauer (CSU) nie zgadza się na zaostrzanie przepisówZdjęcie: AP

Co grozi nietrzeźwemu kierowcy

Jeśli policjant stwierdzi, że kierowca wypił więcej niż jest w Niemczech dozwolone, musi zapłacić 750 euro grzywny, nadto może otrzymać cztery punkty karne w Centralnym Rejestrze we Flensburgu i grozi mu utrata prawa jazdy na okres do trzech miesięcy. Kierowcę, u którego stwierdzono powyżej 1,1 promila alkoholu we krwi uważa się za niezdolnego do prowadzenia pojazdu. W najgorszym wypadku delikwent musi się nawet liczyć z karą więzienia.

Prym wiedzie Meklemburgia-Pomorze Przednie

Najwięcej wypadków na skutek nietrzeźwości za kierownicą rejestruje Meklemburgia - Pomorze Przednie (37,9 na sto tys. mieszkańców) oraz Kraj Saary (35,7 na sto tys. mieszkańców).

Policja od lat sygnalizuje, że z powodu braku personelu nie może przeprowadzać więcej kontroli drogowych.

Jak wyliczył Auto Club Europa (ACE), statystycznie biorąc, trzeba prawie 600 razy prowadzić samochód pod wpływem alkoholu, żeby być raz przyłapanym przez drogówkę.

dpa / Iwona D. Metzner

Red. odp.: Bartosz Dudek