1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
TerroryzmEuropa

Po zamachu w Nicei Francja przymyka granice

Marek Brzeziński
1 listopada 2020

Prezydent Macron mówił niedawno o zamkniętych granicach UE w związku z walką z koronawirusem. Po zamachu w Nicei pada stwierdzenie, że także granice wewnętrzne Francji muszą „być uszczelnione”.

https://p.dw.com/p/3kiSS
Kontrola policyjna w Lyonie
Kontrola policyjna w Lyonie Zdjęcie: Maxime Jegat/dpa/picture alliance

Władze francuskie alarmują w specjalnym oświadczeniu, że „istnieje poważne zagrożenie ze strony terrorystów, a niebezpieczeństwo zamachu jest realne.” Przyczyną ma być między innymi wzburzenie jakie w świecie muzułmańskim wywołało rozpoczęcie procesu osób zamieszanych w masakrę w redakcji tygodnika Charlie Hebdo i ponownie na jego łamach opublikowana karykatura Mahometa.

Protesty pod adresem władz w Paryżu, a przede wszystkim Emmanuela Macrona, płyną z całego świata islamskiego - od Turcji po Indonezję, gdzie mieszka największa społeczność muzułmańska na świecie. Prezydent Francji w niemal godzinnym wywiadzie dla stacji Al-Jazeera powiedział w sobotę, że rozumie, iż taki satyryczny wizerunek proroka może być dla wielu szokujący, ale, jego zdaniem, „to nie jest żadne usprawiedliwienie do stosowania przemocy” i dodał – „jesteśmy zobowiązani bronić naszych wartości i naszych swobód obywatelskich”.

W Lyonie postrzelono prawosławnego duchownego
W Lyonie postrzelono prawosławnego duchownego Zdjęcie: Maxime Jegat/dpa/picture alliance

Już wcześniej władze podkreślały, że wkrótce zbliża się piąta rocznica zamachów 13 listopada w Paryżu i na Stade de France i dlatego też należy nasilić ostrożność. Jednocześnie groźbę ataku terrorystycznego powiązano z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Według tych samych źródeł fakt, że oczy wszystkich skupione są na walce z epidemią może być wykorzystywany przez zamachowców. 

Pół roku kontroli 

Dlatego do końca kwietnia 2021 na granicach Francji będą obowiązywały ścisłe kontrole ruchu. Rozlokowano tam uzbrojonych policjantów w kamizelkach kuloodpornych. Ze względu na Wszystkich Świętych, a także na powrót do szkół po dwutygodniowych feriach, do pilnowania kluczowych miejsc w miastach, w tym także kościołów, meczetów i synagog skierowano dodatkowe kilka tysięcy policjantów i żandarmów-rezerwistów. 

Kontrole na granicach zostały wprowadzone we Francji po zamachach 13 listopada 2015 roku i coraz bardziej były zacieśniane. Oficjalnie mówi się o uszanowaniu zasad wolnego przepływu ludności zgodnie z zasadą porozumienia z Schengen, ale teraz powołując się na sytuację epidemiologiczną i zagrożenie terrorystyczne można, według części komentatorów francuskich, na przykład rozgłośni France Info, mówić o zamknięciu granic.

Kontrole nie są prowadzone systematycznie, ale każdy wjeżdżający do Francji musi się liczyć z tym, że żandarmi poproszą go o dowód potwierdzający jego tożsamość. Takie środki zostały zaostrzone po tym jak się okazało, że terrorysta, który zaatakował w bazylice Notre Dame w Nicei wiernych zabijając trzy osoby, Tunezyjczyk, przedostał się do Francji przez „wyspę uchodźców”, przez Lampedusę, a potem przez Włochy.

Kościół w Nicei w którym zabito trzy osoby
Kościół w Nicei w którym zabito trzy osoby Zdjęcie: Marina Strauß/DW

Wydarzeniem, które wywołało kolejną mobilizację władz we Francji było postrzelenie duchownego greckiego kościoła  prawosławnego w Lyonie. Tremolet de Villers, znany komentator prawicowego dziennika „Le Figaro” stwierdził, że „imigracja nie jest pierwszym powodem terroryzmu. To nie budzi wątpliwości. Niemniej sytuacja jaka powstała nakazuje abyśmy natychmiast zamknęli nasze granice. Tego wymaga ostrożność z naszej strony”.

Wygramy, ale wojna będzie długa

Te słowa padły z ust urodzonego w Barcelonie byłego premiera Francji Manuela Vallsa, który był szefem rządu w 2015 roku, wtedy gdy doszło do zamachów w Paryżu. „To wojna bez litości, okrutna, ale bez litości. Wojna z radykalnym islamizmem. Ona potrwa przez długi czas, ale wiem, że Francja się do niej przygotowywała i jest na nią gotowa” – stwierdził Manuel Valls. Dalej były premier dodał, że Francja jest celem ze względu na jej wartości demokratyczne, świeckie i judeo-chrześcijańskie. „To nienawiść wobec naszej cywilizacji francuskiej, tego czym jesteśmy i jak żyjemy” – powiedział Manuel Valls, który jest mimo wszystko optymistą co do zwycięstwa w walce z terroryzmem.

Bardziej sceptycznie patrzy na to zwykły zjadacz bagietki. Stephan jest informatykiem pracującym w podparyskiej dzielnicy La Defense. „Moim zdaniem to dobrze, że zamknięto granice. znów zatrzymano jakiegoś Tunezyjczyka. Ale nie ma możliwości rozwiązania tej sytuacji. Bo z jednej strony trzeba przyjmować uchodźców. To są ludzie w potrzebie. Uciekający przed przemocą. A z drugiej nie wiadomo jakie sito zastosować aby przesiać tych, którzy mogą planować zamachy”.

Stephan dodaje, że muzułmanie często nie zdają sobie sprawy z tego czym jest wolność słowa, bo przecież „Charlie Hebdo nie tylko bije swoimi satyrami w Mahometa ale i w papieża i w prezydenta, we wszystkich. Więc możesz tę gazetę kupować albo nie i na tym polega wolność i demokracja” – wyjaśnia. „Bądźmy wierni tym wartościom o jakich słuszności jesteśmy przekonani” – mówi Manuel Valls, były premier Francji.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>