1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polki w cieniu gilotyny. Przywracanie pamięci

5 grudnia 2023

Jedne były konspiratorkami, inne „zawiniły”, bo dały sowieckiemu żołnierzowi pajdę chleba. Wszystkie ścięto na gilotynie w berlińskim więzieniu Plötzensee. Teraz zaczęto przywracać pamięć o zamordowanych Polkach.

https://p.dw.com/p/4ZkaE
Tablica w byłym więzieniu Plötzensee upamiętniająca ofiary nazizmu
Tablica w byłym więzieniu Plötzensee upamiętniająca ofiary nazizmu Zdjęcie: Christoph Soeder/dpa/picture alliance

Polki w cieniu gilotyny

W czasach narodowego socjalizmu w więzieniu Plötzensee w Berlinie zostało zamordowanych blisko 2900 osób, w tym niemal 250 Polaków. Było wśród nich 41 Polek, o których dzisiaj – w większości przypadków – niewiele wiadomo. Pozostały po nich jedynie imiona i nazwiska, niejednokrotnie błędnie zapisane.

Losami zamordowanych w Plötzensee Polek zainteresowała się Anna Krenz, mieszkająca w stolicy Niemiec polska artystka i aktywistka kolektywu Dziewuchy Berlin. Stało się to przy okazji wcześniejszego projektu poświęconego Irenie Bobowskiej, poetce i redaktorce podziemnego pisma „Pobudka”, straconej w wieku 22 lat przez nazistów właśnie w Berlinie Plötzensee.

– Okazało się, że zamordowanych tam Polek było znacznie więcej – mówi Anna Krenz. – Zebrałam podstawę do badań o każdej z nich. Wyłania się z niej ciekawy obraz: dwie trzecie z tych kobiet działało w konspiracji, pozostałe zostały aresztowane i skazane na śmierć np. za podzielenie się kawałkiem chleba z sowieckim żołnierzem, uznawanym przez nazistów za wroga.

Sala straceń w byłym więzieniu Plötzensee
Sala straceń w byłym więzieniu PlötzenseeZdjęcie: Soeren Stache/dpa/picture alliance

W więzieniu Plötzensee stracono także małżeństwo Augustyniaków ze wsi Borki niedaleko Konina. Udzielili oni schronienia sowieckiemu żołnierzowi, który zbiegł z obozu dla jeńców. Ktoś zadenuncjował ich i para została aresztowana, a następnie skazana na śmierć „za pomoc wrogowi”.  Stracono ich w sierpniu 1942 roku.

Do berlińskiego więzienia trafiła też polska agentka, która pracowała w jednym z berlińskich urzędów i szpiegowała jego działalność.

Zapomniane ofiary

Anna Krenz zwraca uwagę na pewną rzecz, którą zauważyła podczas pracy nad losem zamordowanych kobiet: – Weszłam kiedyś do księgarni w Berlinie, jeden z regałów aż uginał się od książek poświęconych konspiracji w czasie drugiej wojny światowej – opowiada. – Były tam opisane ruchy z różnych krajów, ale o polskiej konspiracji nic. Nie mówiąc o polskich konspiratorkach, które w świadomości Niemców po prostu nie istnieją.

Z tego braku narodził się projekt „Polki w cieniu gilotyny” organizowany przy wsparciu niemieckiej Fundacji Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość. Ma on przywrócić zamordowanym w więzieniu Plötzensee kobietom biografie. Ale nie tylko. – Możemy dziś uhonorować te kobiety i je upamiętnić – wyjaśnia Anna Krenz. – Ale możemy też na podstawie ich życia i tego, co je spotkało, wejść w dyskurs współczesny. Stworzyć żywą formę biografii, nie tylko pod postacią notatki biograficznej, ale także obrazu, grafiki, wiersza.

Kultura pamięci należy do wszystkich

Temu służyć ma cykl warsztatów, których pierwsza część miała miejsce w sobotę, 2 grudnia 2023, a kolejne odbędą się w styczniu i lutym w centrum kultury Regenbogenfabrik w Berlinie.

Warsztaty w Berlinie
Warsztaty w BerlinieZdjęcie: Michalina Kowol/DW

– Zależało mi na tym, żeby zaprosić do udziału w warsztatach ludzi, którzy nie są historykami – mówi Ewa Maria Slaska, współautorka projektu. – Samo zbieranie informacji na temat tych kobiet i ich śmierci budzi frustrację i przerażenie. Ale staram się odsuwać od siebie ten aspekt, ponieważ jestem zdania, że każda myśl o ludzkim cierpieniu może pomóc nam zrobić krok w pracy na rzecz pokoju. Zwłaszcza teraz, kiedy jesteśmy konfrontowani z tym, co się dzieje np. w Izraelu czy w Ukrainie.

Anna Krenz dodaje: – Kultura pamięci i historia należą do nas wszystkich. Ludzie bez doktoratów też mają prawo i mogą się tym zajmować.

Opracowane biogramy Polek zamordowanych w Plötzensee trafią m.in. na stronę internetową Polkopedii, encyklopedii Polek, która upamiętnia nieżyjące już polskie kobiety żyjące i działające za granicą.

Miejsce kaźni 

O ofiarach reżimu nazistowskiego przypomina miejsce pamięci Plötzensee, które działa w obiektach należących niegdyś do więzienia. Łącznie zgładzono tu blisko 2900 osób pochodzących z ponad 20 krajów. Największą grupę stanowili Niemcy – przede wszystkim byli to przeciwnicy Hitlera, ale także osoby, które aresztowano za drobne delikty, np. kradzież torebki.

Berlińska placówka istniała na długo przed dojściem do władzy narodowych socjalistów i uchodziła w Prusach za wzorcową. Od 1933 roku odbywały się tam egzekucje. Początkowo wykonywano je toporem, a potem – na rozkaz Adolfa Hitlera – za pomocą gilotyny. Tak też zamordowano polskie kobiety, których upamiętnieniem zajmuje się projekt „Polki w cieniu gilotyny”. Liczba egzekucji gwałtownie wzrosła we wrześniu 1939 roku po napaści Niemiec na Polskę.

Wiele ciał ofiar, w tym także zgładzonych Polek, trafiło następnie do Instytutu Anatomii w Berlinie, gdzie nazistowscy lekarze prowadzili badania na ich tkankach. Pochowano je w zbiorowych, anonimowych mogiłach m.in. na cmentarzu w Berlinie Altglienicke. Trafiły tu również prochy osób zamordowanych w obozach koncentracyjnych w Sachsenhausen, Buchenwald i Dachau oraz ofiar nazistowskiego „programu” eutanazji. W 2021 roku zapomniana mogiła, dzięki staraniom emerytowanego kolejarza i przyjaciela Polski Klausa Leutnera, przekształcona została w miejsce pamięci ofiar Trzeciej Rzeszy.

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>

Polki w cieniu gilotyny

Monika Stefanek
Monika Stefanek Dziennikarka Polskiej Redakcji Deutsche Welle w Berlinie.