1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polscy przedsiębiorcy w Bawarii

Barbara Cöllen EuRaNet16 grudnia 2008

Polacy zakładają w Niemczech przede wszystkim firmy jednoosobowe. Takie firmy działają też na bawarskim rynku, który uchodzi za trudny. Jako przedsiębiorcy i producenci Polacy mają tam dobrą opinię.

https://p.dw.com/p/GFc6
Logo Forum Polskich Przedsiębiorców w Niemczech. Takie spotkania organizowane są w Berlinie, w Kolonii i w Monachium
Logo Forum Polskich Przedsiębiorców w Niemczech. Takie spotkania organizowane są w Berlinie, w Kolonii i w MonachiumZdjęcie: DW / Barbara Cöllen

Tak naprawdę to nie wiadomo ile jest polskich firm w Niemczech. – "Oficjalne dane wskazują na to, że niemal 50 tys. Polaków prowadzi działalność gospodarczą w Niemczech, z tego około 5 tys. w samym Berlinie. My szacujemy, że Polaków takich, którzy zdecydowali się na życie gospodarcze w Niemczech, jest kilkakrotnie więcej” - informuje Tomasz Salomon, Kierownik Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Berlinie.

Działalność gospodarczą w Niemczech prowadzi prawdopodobnie około 100 tysięcy osób polskiego pochodzenia, gros z nich posiada niemiecki paszport. Już w ubiegłym roku, w rankingu firm zakładanych przez obcokrajowców w Niemczech, Polacy wyprzedzili przedsiębiorczych Turków. Najwięcej jest ich na zachodzie Niemiec, szczególnie w Zagłębiu Ruhry.

Tomasz Salomon i Tomasz Zmiejko
Tomasz Salomon (z l.) i Tomasz ZmiejkoZdjęcie: DW / Barbara Cöllen

-"Tam jest długa tradycja obecności polskich przedsiębiorców, niekoniecznie tych, którzy podjęli działalności gospodarczą w ostatnich latach. Ci, którzy weszli na rynek w ostatnich latach bardzo często wybierają te miejsca, które są relatywnie proste geograficznie do osiągnięcia z Polski”- wyjaśnia Tomasz Salomon.

Najlepszym przykładem jest Berlin, który nie jest stolicą biznesu niemieckiego, ale jest postrzegany przez polskich przedsiębiorców jako miejsce, w którym można rozpocząć aktywność gospodarczą. Jeśli tam się im uda, rozważają ekspansję w innych regionach. Tak też niektórzy trafiają do Bawarii.

Bawarczycy cenią fachowość Polaków

Rynek bawarski jest dla polskich przedsiębiorców trudnym rynkiem. Jest nasycony wieloma produktami i ma bardzo rozwiniętą strukturę. Jest to rynek bardzo konkretny. Nie jest też łatwo ze względu na tutejszą biurokrację. Ale bardzo rozwinięty program wsparcia instytucji samorządu gospodarczego w Bawarii oznacza szansę dla inwestycji firm polskich - wyjaśnia Tomasz Zmiejko, szef Wydziału Ekonomicznego przy Konsulacie Generalnym RP w Monachium. Największym polskim inwestorem w tym landzie jest katowicki Kopex, który produkuje sprzęt na potrzeby górnictwa.

Na bawarskim rynku działają przede wszystkim polskie firmy z branży remontowo-usługowej. -"Polskie firmy z zakresu budownictwa mają tutaj bardzo dobrą renomę. Polacy uważani są za osoby kompetentne, które są w stanie wykonać każdą usługę. Cenowo to nie jest już tak, jak kiedyś. Polska firma brała 3-4 razy mniej. Ale za jakość też się płaci. I tu zarówno firmy niemieckie jak i polskie cenią się, ale cena idzie w parze z jakością ”- informuje Tomasz Zmiejko.

Wyobraźnia, odwaga i trochę pracy

Rainer Buszka, Grzegorz Kłapacz i Zbigniew Graczyk
Rainer Buszka, Grzegorz Kłapacz i Zbigniew GraczykZdjęcie: DW / Barbara Cöllen

Jeszcze kilka lat temu założenie firmy jednoosobowej w Niemczech pozwalało Polakom na ominięcie surowych przepisów. Dzisiaj prowadzenie takiej firmy jest świadomym wyborem.

Zbigniew Graczyk pracuje w Niemczech od 1991 roku. Obecnie świadczy usługi jako jednoosobowa firma w branży budowlanej w Monachium. –„Może największą trudnością w tej całej działalności jest znajomość języka, sprawa pisowni, znajomość tych wszystkich przepisów, które nas w różny sposób ograniczają”- twierdzi polski przedsiębiorca.

Z kolei Grzegorz Kłapacz założył jednoosobową firmę w branży budowlanej w Bawarii ponad dwa lata temu. Wykonuje remonty mieszkań i domów. O bawarskim rynku mówi, że nie jest łatwy, ale i nie trudny, za to ciekawy. –"Trzeba się w nim obeznać, obyć, na pewno trzeba być dobrym fachowcem w swojej branży, żeby było łatwiej znajdować pracę. Ja uważam nadal, że jest tutaj łatwiej, ponieważ cały ciężar finansowy, który ma przedsiębiorca do uniesienia, jest, przekładając na godziny pracy, zdecydowanie mniejszy niż w Polsce"- podkreśla.

Joachim Buszka od 20 lat jest w Bawarii właścicielem firmy transportowej, która przewozi papier. Jego klucz do sukcesu w Niemczech? –„Tu trzeba mieć dużo szczęścia w tym wszystkim, dużo odwagi, dużo wyobraźni. W Polsce było tak samo. Wyobraźnia, odwaga i trochę pracy. I to wszystko”- twierdzi.

Firma na rynku polskim i niemieckim opłaca się

Tomasz Nosal, inżynier informatyk, ma firmę od 10 lat w Polsce i od tego roku w Bawarii. Był to świadomy wybór. Ma dużo zleceń z Niemiec i często długo czekał na zapłatę pierwszego rachunku.

–"Stwierdziłem, że jednak jest wygodniej, jeżeli tu się ma zarejestrowaną działalność i występuje się jako firma Tomasz Nosal Mechatronik Entwicklung und Consulting w Monachium”- mówi.

Producent m.in. laserowych urządzeń pomiarowych wymienia jeszcze jeden powód, dla którego się opłaca mieć firmę na dwóch rynkach.

–"Jeżeli robię czysto rozwojowe zlecenia, np. oprogramowanie, projekt urządzenia, mogę to wszystko rozliczyć w Niemczech, na ułatwionych zasadach, w ramach tzw. wolnego zawodu. Gorzej jest z produkcją - muszę płacić podatek Gewerbesteuer plus jakieś papierkowe historie. Jak klientowi to sprzedaję, to przez firmę polską”- wyjaśnia Tomasz Nosal.

Niezbędna znajomość prawa niemieckiego

Tomasz Nosal
Tomasz NosalZdjęcie: DW / Barbara Cöllen

Rejestrację firmy w Niemczech można załatwić w jeden dzień. Ale do działalności gospodarczej w Niemczech trzeba się przygotować – radzą eksperci i polscy przedsiębiorcy, aktywni na niemieckim rynku. Zdarza się często, że informacje o dyskryminacji Polaków zostają szybko odmitologizowane, gdyż okazuje się, że u źródła konfliktu leżała nieznajomość przepisów.

-„W większości przypadków, to nie jest w zasadzie dyskryminacja, ale egzekwowanie prawa niemieckiego, które jest często naruszane przez obywateli polskich nie znających tych przepisów. Więc nie radziłbym oszczędzać pieniędzy na doradztwo. To nie są jakieś wielkie kwoty, a na pewno można uniknąć w przyszłości wielu problemów i kłopotów”- radzi Tomasz Nosal.

W 2007 roku Bawaria osiągnęła z Polską obroty handlowe wysokości siedmiu miliardów Euro. To stanowi 25% udziału w całych obrotach z Niemcami. Bawaria utrzymuje z Polską bardzo bliskie stosunki. Powołana 15 lat temu Polsko-Bawarska Komisja spotyka się co roku i omawia wspólne projekty z bardzo szerokiego zakresu realizowane na wszystkich szczeblach. Następne polsko-bawarskie konsultacje odbędą się pod koniec stycznia przyszłego roku.