1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polska „kontrrewolucja”. Solidarność w aktach STASI

23 października 2020

Enerdowska bezpieka STASI do 1989 roku miała nad Wisłą swoich agentów i kształtowała obraz Polski w NRD. Jej agenci starali się wpływać także na opinie zachodnioniemieckich przywódców.

https://p.dw.com/p/3irCO
STASI do 1989 roku miała nad Wisłą swoich agentów i kształtowała obraz Polski w NRD
STASI do 1989 roku miała nad Wisłą swoich agentów i kształtowała obraz Polski w NRD Zdjęcie: BStU

Jest sierpień 1980, strajki na Wybrzeżu elektryzują służby wywiadowcze krajów bloku komunistycznego. Pracownicy ambasady i konsulatów NRD w Polsce w raportach do centrali opisują wydarzenia, które w Berlinie Wschodnim zostają uznane za „kontrrewolucję”. Erich Mielke, minister bezpieczeństwa NRD i szef STASI, enerdowskiej służby bezpieczeństwa, zaleca „najwyższą czujność” w obserwowaniu sytuacji w kraju sąsiada. 8 września powstaje Grupa Operacyjna Warszawa (Operationsgruppe Warschau, OGW) z filiami w kilku polskich miastach. Enerdowscy towarzysze chcą być jak najlepiej poinformowani o sytuacji w kraju sąsiada.

A wszystko dlatego, że „Niemcy są solidni, zarówno w dobrym, jak i w złym” – mówi w rozmowie z DW Joachim Gauck, były prezydent Niemiec (2012-2017), a w latach 1990-2000 szef Federalnego Urzędu ds. Akt STASI. – I to uwidoczniło się także tym razem. Najbardziej by się cieszyli, gdyby z Warszawy czy Moskwy codziennie do nich dzwoniono, by mogli się wspólnie zastanawiać, co dalej robimy z wrogiem, z obroną socjalizmu – dodaje Gauck.

Berlin | ehemaliger Bundespräsident Joachim Gauck im DW Interview
Joachim Gauck w wywiadzie z DW Zdjęcie: DW/L. Pitu

Kontakty służbowe

Sporo informacji Ministerstwo Bezpieczeństwa NRD dostaje po linii służbowej. W październiku konsul generalny NRD we Wrocławiu sporządza notatkę ze spotkania z I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Jeleniej Górze Stanisławem Cioskiem, który miał stwierdzić, że „kontrrewolucja ma poparcie absolutnej większości społeczeństwa”. Konsul przytacza dalej słowa Cioska, który ubolewa, że nawet wrocławska telewizja „jest zdominowana przez antysocjalistyczne siły“ oraz że jeleniogórski aktyw poradził Komitetowi Centralnemu PZPR, by zamknął regionalną rozgłośnię i otworzył nową, w Jeleniej Górze, z „postępowymi” redaktorami.

„Niestety jest tak, że wrogowie siedzą w partii i to na wszystkich piętrach. Teraz mamy jeszcze szansę, jeśli jej nie wykorzystamy, to – podobnie jak w Pradze – będą musiały pomóc wojska Układu Warszawskiego” – miał mówić Ciosek konsulowi. Sam Ciosek, w latach 90. ambasador RP w Moskwie, twierdził po latach, że wyrażał jedynie troskę, a przypisywanie mu tych słów było „nadużyciem” i „manipulacją słowną”.

Erich Mielke – Meister der Angst von Regisseur Jens Becker und Maarten van der Duin
Były 1. sekretarz SED Erich Honecker (l.) i szef STASI Erich MielkeZdjęcie: BStU

Polska opozycja na celowniku

Oprócz kontaktów służbowych STASI rozbudowuje swoją agenturę w Polsce. To przysłowiowe „pięć minut” dla ambitnego inżyniera elektroniki Detleva Rusera z Uniwersytetu im. Wilhelma Piecka w Rostocku, który po długich staraniach latem 1980 dostał wymarzony etat na Politechnice Gdańskiej. Tu działa jako agent „Henryk”. Wyposażony w specjalny kontener do przewozu ulotek i literatury drugiego obiegu, z porządną miesięczną pensją, kursuje między Polską a NRD, dostarczając do centrali STASI informacje o spotkaniach opozycji, mszach za ojczyznę czy uroczystościach rodzinnych ludzi z kręgów Solidarności.

Wymienia nazwiska, daty, adresy. Odnotowuje, że na chrzest córki Aliny Pienkowskiej Lech Wałęsa przyniósł figurkę Matki Boskiej. Raportuje, kto uczestniczy w nabożeństwach w kościele świętej Brygidy. Zwany przez przyjaciół „Heniem”, zręcznie wkręca się w kolejne środowiska.

Polnische Streikführerin Anna Walentynowicz
Gdańscy opozycjoniści byli obserwowani przez STASIZdjęcie: Effigie/Leemage/picture-alliance

„Gdy tylko usłyszał, że jakakolwiek kobieta z naszego środowiska była sama, zaraz biegł do niej z kwiatami i czekoladkami” – wspominał współtwórca Solidarności Bogdan Borusewicz w rozmowie z tygodnikiem „Der Spiegel”, który w połowie lat 90. pisał o działalności „Henryka”. Borusewicz nie uważa, że enerdowski agent mógł komukolwiek zaszkodzić. Od początku podejrzewał, że Ruser jest agentem. „Nigdy mu nie ufałem. Nie zdradziłem miejsca swojego pobytu” – mówi Borusewicz, wspominając okres, gdy się ukrywał. Jednak „Henryk” był tolerowany. „Tego szpicla przynajmniej znaliśmy. Gdybyśmy go przepędzili, przysłaliby nam kogoś nowego” – wyjaśnia Borusewicz.

Ruser dostawał od Solidarności drobne zlecenia, tłumaczył na przykład na niemiecki broszurę o pierestrojce, która następnie lądowała za wycieraczkami aut enerdowskich turystów.

W 1987 z okazji 38-lecia utworzenia ministerstwa bezpieczeństwa, Ruser dostał złoty „medal braterstwa broni”. Ostatnie donosy pisał jeszcze w 1989 roku.

Z akt STASI: propozycja odznaczenia agenta „Henryka” odznaką „Zasłużony Aktywista”
Z akt STASI: propozycja odznaczenia agenta „Henryka” odznaką „Zasłużony Aktywista”Zdjęcie: BStU Archiv

Polska w polityce wewnątrzniemieckiej

Po tzw. „wydarzeniach bydgoskich”, gdy w marcu 1981 działacze Solidarności zostali ciężko pobici przez milicję, Honecker coraz bardziej niepokoi się sytuacją w Polsce. Decyduje nawet o przekazaniu Ministerstwu Bezpieczeństwa 6000 karabinów maszynowych i 30 000 mundurów z państwowej rezerwy, choć nie ma konkretnych planów wkroczenia do Polski.

STASI coraz bardziej próbuje wpływać na opinie polityków o wydarzeniach w Polsce także na Zachodzie. Uruchamia akcję pod nazwą „Reakcja”, w ramach której w lipcu delegacja Kościoła ewangelickiego w NRD wyrusza do Bonn. Jest w niej kilku agentów STASI, wśród nich „Sekretarz”, czyli Manfred Stolpe, ówczesny prezes konsystorza kościoła i późniejszy premier Brandenburgii (1990-2002). Informuje kanclerza Helmuta Schmidta i szefa dyplomacji Hansa-Dietricha Genschera.

Bundeskanzler Helmut Schmidt in der DDR 1981 mit Erich Honecker
Spotkanie kanclerza Helmuta Schmidta (l.) z Erichem Honeckerem, 11-13 grudnia 1981Zdjęcie: Fritz Fischer/dpa/picture-alliance

W raporcie ze spotkania czytamy, że kanclerz Schmidt niepokoi się, „co się stanie, jeśli w Polsce jednak nie uda się utrzymać porządku i spokoju i konieczna będzie interwencja”. Schmidt dopuszcza wprawdzie „zaangażowanie ZSRR”, by „utrzymać przewodzenie w Polsce”, jednak zastrzega, że wejście wojsk NRD do Polski byłoby „absolutnym nieporozumieniem”.

Polska znów staje się przedmiotem rozmów dwóch niemieckich przywódców, gdy 11 grudnia 1981 Schmidt przyjeżdża na kilka dni do myśliwskiej rezydencji Honeckera w Schorfheide. Honecker notuje po spotkaniu: „Na rozwój sytuacji w Polsce Schmidt zareagował spokojnie. Podkreślił, że w Polsce trzeba zaprowadzić porządek i że Polacy muszą to sami zrobić”.

Były prezydent Niemiec Joachim Gauck uważa, że władze NRD nie zdecydowałyby się na zbrojną interwencję w Polsce. – Tak głupi nie byli. Także podczas interwencji w 1968 roku w Czechosłowacji Niemcy stanęli na granicy – mówi. Jednak dyskusje na ten temat cały czas się toczyły, na spotkaniach towarzyszy z NRD, PRL i ZSRR prześcigano się w tłumaczeniu, „jak powinno wyglądać prawdziwie czekistowskie działanie”.

STASI-Protokoll I Erich Mielke und Wojciech Jaruzelski
Notatka ze spotkania gen. Wojciecha Jaruzelskiego z szefem STASI Erichem Mielke, podczas którego został odznaczonyZdjęcie: BStU

Polski medal dla szefa STASI

Oficjalne kontakty często wykraczały poza ramy rutynowej wymiany informacji. W marcu 1982 roku minister bezpieczeństwa wewnętrznego Erich Mielke został przez generała Wojciecha Jaruzelskiego uhonorowany Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia PRL II stopnia. Jaruzelski z dumą dekorował nim „zasłużonego komunistycznego rewolucjonistę” jako „podziękowanie za wsparcie służb specjalnych PRL w ich skomplikowanej walce o utrwalenie socjalizmu”. Odbierając odznaczenie, Mielke pouczył Jaruzelskiego, że stan wojenny nie może być zniesiony, „dopóki kontrrewolucja nie zostanie unieszkodliwiona”.

Gdy w 1994 roku ujawniła to TVP, generał Jaruzelski tłumaczył: „Nie można tego oceniać ahistorycznie. Mussolini miał Order Orła Białego, różni hitlerowscy dygnitarze byli odznaczani polskimi orderami”, a Mielke „nie był gorszy od nich”. „Ale oczywiście ja w owym czasie nie znałem całej działalności Mielkego. Gdybym ją znał, gdybym znał głęboki stopień penetracji Polski, to by tego orderu nie dostał” – mówił. Z akt STASI wynika, że Jaruzelskiemu zależało na dobrych relacjach ze wschodnioniemieckimi towarzyszami ze względu na pomoc ekonomiczną oferowaną przez NRD.

Deutsche Geschichte | DDR 1990 | Stürmung der Stasi-Zentrale in Ostberlin
Szturm na centralę STASI w Berlinie Wschodnim, 1990Zdjęcie: picture-alliance/dpa/T. Uhlemann

Rozliczenia z przeszłością

Gdy dziennikarze tygodnika „Der Spiegel” docierają w 1995 roku do inżyniera Rusera, czyli byłego agenta „Henryka”, ten nadal pracuje na Politechnice Gdańskiej. Nie ma sobie nic do zarzucenia. „Sercem byłem po stronie Solidarności” – wyjaśniał Ruser i dodał, że poprzez swoje raporty chciał „unaocznić  Honeckerowi, że i w NRD musi się coś zmienić”. 

W zjednoczonych Niemczech inżynier Ruser prawdopodobnie nie mógłby dalej robić kariery, bo tam nastąpiło rozliczenie z komunistyczną przeszłością. – Te akta to wiedza, która daje przewagę rządzącym, i ta wiedza nie powinna na stałe pozostawać w ich głowach, powinna zostać udostępniona prześladowanym – argumentuje Joachim Gauck, który jest zwolennikiem rozliczania się z przeszłością i usuwania agentów z życia publicznego.

Jego zdaniem „nieznajomość faktów z okresu dyktatury zawsze działa na korzyść dyktatorów. – Polityka grubej kreski zawsze odbywa się na korzyść byłej władzy i zawsze na niekorzyść prześladowanych – podkreśla.

Joachim Gauck; „Językiem wolności w Europie jest polski”

Artykuł powstał w ramach wspólnego cyklu Deutsche Welle i Newsweek Polska. #CzasSolidarności
Więcej na: www.dw.com/czassolidarnosci