1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"Pomoc dla Grecji to dobry interes dla Niemiec"

Bartosz Dudek4 maja 2012

W ciągu ostatnich dwóch lat Niemcy zarobili na pomocy dla Grecji 400 milionów euro - twierdzi kandydat greckich socjaldemokratów na premiera Evangelos Venizelos. Niemcy widzą to inaczej.

https://p.dw.com/p/14ocC
ARCHIV - Griechische Fußballfans feiern im vollbesetzten alten Athener Panathinaikon-Stadion ihre Nationalmannschaft als Europameister (Archivfoto vom 05.07.2004, aufgenommen mit Zoom-Effekt). Die Beteiligung der privaten Gläubiger am Schuldenschnitt in Griechenland hat die wichtige 75-Prozent-Marke deutlich überschritten. Foto: Paris Papaioannou/ANA EPA +++(c) dpa - Bildfunk+++
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Dochody te wynikają z wysokiego oprocentowania kredytów - twierdzi Venizelos. "To nonsens" - odpowiada Jörg Krämer, główny ekonomista Commerzbanku. "Oczywiście, że Grecja zapłaciła odsetki, ale ich wysokość jest bardzo niska i w żadnym stopniu nie pokrywa prawdziwego ryzyka, związanego z przyznaniem tych kredytów" - tłumaczy.

Grecja otrzymała od Niemiec subwencjonowane kredyty - podkreśla bankowiec. "Stąd Niemcy na pewno nic na nich nie zarobili. Wystarczy tylko wspomnieć, że prywatni inwestorzy umorzyli Grecji 100 mld euro długów".

Nawet to, że niemiecki minister finansów Wolfgang Schäuble przyznał, że Niemcy otrzymali od Greków poważne sumy tytułem odsetek od kredytów, nie przekonuje głównego ekonomisty Commerzbanku. "Jeśli Schäuble przedstawia to w ten sposób, to tylko po to, by uspokoić wyborców w Niemczech i przemilczeć rzeczywiste, o wiele wyższe koszty pomocy dla Grecji" - dodaje Krämer.

Ryzykowny interes

Ryzyko dla Grecji i jej wierzycieli jest oczywiste. Niewykluczone, że umorzone zostaną kolejne długi. To z kolei oznacza poważne straty dla państw strefy euro i dla Europejskiego Banku Centralnego (EBC). Zapytany o ten scenariusz niemiecki minister finansów daje wymijającą odpowiedź: "Międzynarodowy Fundusz Walutowy, EBC i Komisja Europejska przyjmują, że dzięki dotychczas podjętym krokom w 2020 roku zadłużenie Grecji wyniesie 120 procent produktu krajowego brutto". To oznacza, że w 2020 roku kraj ten odzyska wiarygodność finansową.

bitte anhängendes Bild möglichst zeitnah in die Datenbank einstellen Jörg Krämer, Chefvolkswirt Commerzbank Quelle: Commerzbank AG Henrik Böhme
Jörg KrämerZdjęcie: Commerzbank AG

Jednak przyjęta przez państwa strefy euro granica zadłużenia wynosi 60 procent PKB. I nie bez powodu - tłumaczy główny ekonomista Commerzbanku Jörg Krämer. Rozwój sytuacji w Grecji widzi on w ciemnych barwach. "Istnieje oczywiście znaczne ryzyko, że w którymś momencie wspólnota międzynarodowa będzie tak sfrustrowana, że przestanie dawać Grecji świeże pieniądze". A wtedy - dodaje - "Grecja nie będzie w stanie sprostać obsłudze zadłużenia".

Groźba bankructwa

Wolfang Schäuble nie chce mówić o takiej perspektywie. Gdyby to zrobił, opinia publiczna przyjęłaby to jako wezwanie do wykluczenia Grecji ze strefy euro. W zamian niemiecki minister finansów, przynajmniej pośrednio, wskazuje na możliwość przyznania Grecji kolejnych transzy kredytów, gdy skończą się środki z aktualnego programu pomocowego.

German Minister of Finance Wolfgang Schaeuble talks with journalists during the Ecofin Finance Ministers meeting in Copenhagen, March 30, 2012. REUTERS/Fabian Bimmer (DENMARK - Tags: POLITICS BUSINESS HEADSHOT)
Wolfgang SchäubleZdjęcie: Reuters

"Ten program obliczony jest - zgodnie z zasadami Międzynarodowego Funduszu Walutowego - na trzy lata. Dlatego nie można wykluczyć, że po ich upływie - a więc jeszcze przed 2020 rokiem - powstanie nowe zapotrzebowanie". Jednak spekulacje na ten temat są jeszcze przedwczesne - zaznacza szef resortu finansów. Mimo to Schäuble będzie mógł potem powoływać się na to, że wspominał o możliwości przyznania nowych kredytów.

Po programach pomocowych i "parasolach ratunkowych" ubiegłych lat furorę robi obecnie pojęcie "wzrost gospodarczy". Jeśli bowiem - tak kalkulują europejscy politycy - grecka gospodarka wejdzie w fazę wzrostu, Ateny będą w stanie spłacić długi. Niemiecka opinia publiczna jest przekonana, że jest to kwestia kilku lat. Wystarczy tylko, by Grecy pokazali zaangażowanie, zreformowali swoją administrację i państwo, zwalczyli korupcję i dobrze wykorzystali unijne fundusze.

Nawet jeśli to się uda i Grecy zainwestują w branże przyszłości, to rozwiązanie wszystkch problemów na raz nie jest możliwe - ostrzega profesor Alexander Kritikos, dyrektor ds. badań naukowych i członek zarządu Niemieckiego Instytutu Badań nad Gospodarką (DIW). "Jeśli nawet uda się sfinansować i zrealizować w Grecji innowacje, to nie można spodziewać się, że za 10-15 lat państwo będzie w stanie wygenerować tyle dochodów, by spłacić zaciągnięte długi".

Panagiotis Kouparanis / Bartosz Dudek

red. odp. Monika Skarżyńska