1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Pożary lasów w Niemczech. Nieoczekiwane niebezpieczeństwo

15 sierpnia 2018

Susza i pożary lasów niosą ze soba niebezpieczeństwo eksplozji niewypałów z czasów II wojny światowej – ostrzegają niemieccy eksperci.

https://p.dw.com/p/33Dtu
Stara bomba lotnicza
Półtonowa amerykańska bomba lotnicza z czasów II wojny światowej znaleziona w 2011 roku w KasselZdjęcie: picture-alliance/dpa/U. Zucchi

– Najbardziej niebezpieczna jest amunicja artyleryjska tkwiąca 30 do 40 cm pod ściółką – wyjaśnia Jürgen Plum, szef przedsiębiorstwa P + H Röhll Munition NRW zajmującego się usuwaniem niewypałów. Jak dodaje, bomby lotnicze są w czasie pożaru lasu mniej narażone na eksplozję, ponieważ znajdują się z reguły 2 do 6 m pod ziemią. Ostatnio do niekontrolowanych wybuchów amunicji w czasie pożarów lasów dochodziło m. in. w sąsiadującej z Polską Meklemburgii-Pomorzu Przednim.

Niebezpieczne niewybuchy znaleźć można nie tylko w lasach, ale i na obszarze aglomeracji miejskich, szczególnie tam, gdzie znajdowały się w czasie wojny ważne cele wojskowe. Bomby mogą znajdować się także w zupełnie przypadkowych miejscach, np. tam gdzie alianckie samoloty musiały z jakiegoś powodu pozbyć się śmiercionośnego ładunku.

Eksperci szacują, że w całych Niemczech nadal pod ziemią znajdują się setki tysięcy niewypałów. W czasie wojny na hitlerowskie Niemcy zrzucono łącznie około 10 mln ton bomb lotniczych. 8 do 15 proc. z nich to niewypały. Nic dziwnego, że tak wiele z nich nadal spoczywa pod ziemią – mówi Joachim Leippert ze służby saperskiej kraju związkowego Badenia-Wirtembergia. Jak zaznacza, na terenie tylko tego jednego landu znajdowanych jest rocznie 18 do 25 bomb lotniczych. Co najmniej raz w roku w Niemczech dochodzi do samozapłonu jakiejś starej bomby, której istnienia nikt się nie domyślał.

Bomby na placu budowy

Bomby znajdowane są często w czasie prac budowlanych. Dlatego przed rozpoczęciem prac okolica sprawdzana jest za pomocą zdjęć lotniczych i specjalnej aparatury. W razie znalezienia niewybuchu do akcji wkraczają saperzy. Przed rozbrojeniem bomby ewakuuje się okolicznych mieszkańców. W jakim promieniu - o tym decydują eksperci. – Im większa bomba, tym większy obszar ewakuacji  – wyjaśnia Leippert. Z reguły, mieszkańcy opuszczają domy na około godzinę. Lokalne władze w tym czasie zapewniają im schronienie najczęściej w salach gimnastycznych. Po rozbrojeniu bomby saperzy transportują ją do specjalnego bunkra. Tam bomba rozbierana jest na części, a materiał wybuchowy sukcesywnie spalany.

Tak jest w teorii. W praktyce zdarzają się tragedie. W 2010 r. w Getyndze (Dolna Saksonia) w czasie rozbrajania bomby lotniczej zginęło trzech saperów. Dwie inne osoby zostały ciężko ranne. Generalnie im starszy niewybuch, tym bardziej niebezpieczny. W ciągu dziesiątek lat pod ziemią mogą wystąpić niebezpieczne reakcje chemiczne, które uruchamiają zapalnik – wyjaśnia Leippert. – Tak, ten zawód nie jest pozbawiony ryzyka – uśmiecha się saper. – Ale jeździmy także samochodami, i na drodze rwnież zdarzają się niebezpieczne sytuacje – dodaje.