Prasa: Blatter zostaje

„Thueringische Landeszeitung” (Weimar):

„Blatter odniósł ostatnie zwycięstwo wyborcze, ale w swoją nową kadencję wkracza osłabiony. Lepiej się nie zakładać, że wypełni ją do końca. Śledztwo w sprawie korupcji w FIFA dopiero się zaczęło. Nawet, jeśli Blatter nie zostanie obciążony żadnymi zarzutami, pytanie o jego wieloletnią odpowiedzialność wisi nad nim jak miecz Damoklesa. Ach tak, jeszcze ci sponsorzy FIFA, jak Coca Cola, McDonalds i spółka, których musi teraz przerażać możliwa poważna rysa na ich wizerunku”.

„Nuernberger Zeitung”:

„Wprawdzie na podjęcie nieodzownego radykalnego kroku zabrakło większości, ale niezależnie od tego trzęsienie ziemi, jakie nawiedziło Zurych, powinno wstrząsnąć światem piłkarskim. A siłą napędową na drodze do prawdziwych reform, powinni stać się teraz przede wszystkim sponsorzy. Ich groźba zakręcenia kurka z pieniędzmi, jest chyba jedynym językiem, jaki Blatter faktycznie rozumie”.

„Maerkische Oderzeitung” (Frankfurt nad Odrą):

„Król Słońce - Blatter - zdaje się być w swojej warowni nietykalny. Gęsta siatka układów, korupcji, łapownictwa, prania brudnych pieniędzy i kłamstw jest nadal wytrzymała. Z pomocą milionów, które sponsorzy dosłownie wciskali Federacji FIFA, ponieważ w sporcie można na marce futbol po prostu zarobić największe pieniądze, Szwajcar utkał sieć kontaktów, przez którą nie sposób się przedrzeć. A jego wasale również w najgłośniejszym skandalu stoją za nim murem”.

„Landeszeitung“ (Lueneburg):

„Blatter zostaje. A z nim wszystko, co podejrzane i nieprzejrzyste. Być może więcej ludzi się z tym godzi niż kiedykolwiek przyznaliby się do tego publicznie. Bo Blatter idealnie pasuje do roli złoczyńcy, który przyjmuje ciosy ze wszystkich stron bez mrugnięcia okiem. (…) Na sporcie zarabia się wielkie pieniądze. Ciemne machinacje i szwindel działają na elementy przestępcze jak magnes”.

„Volksstimme“ (Magdeburg):

„Skandal na ogromną skalę wokół globalnej rozrywki numer 1. Jeśli chodzi o fiasko FIFA, polityka nie może i nie powinna milczeć. Ale robienie z tego zaraz tematu na szczyt G7 trąci populizmem. Czyżby w planie była misja ONZ przeciwko FIFA, a może powinno się zabronić Blatterowi wjazdu na terytorium Stanów Zjednoczonych albo UE? Nie, politycy są obecnie jak głos wołającego na puszczy. Powinni oszczędzać sił na czekającą nas debatę w sprawie przełożenia mundialu – przynajmniej w Katarze nad Zatoką Perską – na Gwiazdkę 2022 roku.

Oprac. Iwona D. Metzner