1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa niemiecka: Steinbrück chce zostać kanclerzem

Aleksandra Jarecka1 października 2012

Uwagę poniedziałkowych (1.10.12) gazet zajmuje start kampanii wyborczej, zapoczątkowany nominacją Peera Steinbrücka na kandydata socjaldemokratów na kanclerza.

https://p.dw.com/p/16HrF
Nordrhein-Westfalen/ Der designierte Spitzenkandidat der SPD fuer die Bundestagswahl 2013, Peer Steinbrueck, posiert am Samstag (29.09.12) in Muenster beim Parteitag der nordrhein-westfaelischen SPD nach seiner Rede auf dem Podium. Auf der Tagesordnung des Parteitags steht unter anderem die Neuwahl des Landesvorstandes. (zu dapd-Text) Foto: Sascha Schuermann/dapd.
Peer Steinbrück (SPD)Zdjęcie: Sascha Schuermann/dapd

Landeszeitung z Lüneburga komentuje:

„Peer Steinbrück stawia na zwycięstwo i rząd Merkel popełniłby błąd, gdyby dosadne słowa kandydata potraktował jako przejaw przerostu ego. Co prawda wyniki akualnych badań opinii publicznej nie przemawiają za czerwono-zieloną (od partyjnych barw SPD i partii Zielonych, przyp. red.) koalicją, nie mniej jednak z dominującego obecnie tematu kryzysu euro może wykluć się niebezpieczny dla kanclerz temat wyborczy dotyczący społecznej sprawiedliwości. Jedno łączy weekendowe demonstracje w 40 miastach Niemiec z demonstracjami w Portugalii i Hiszpanii: oburzenie na nieuczciwość. I właśnie w tym punkcie kryzys w roku poprzedzającym wybory może stać się wiatrem wiejącym w żagle kampanii wyborczej Steinbrücka”.

„Jeśli ten kandydat SPD na kanclerza, który niespodziewanie się narodził, chce wyświadczyć swemu krajowi przysługę - pisze gazeta Handelsblatt z Düsseldorfu - swój program powinien zatytułować: <<Wiarygodność>>. Stratedzy wyborczy powtarzają: musimy być bardziej rzeczywistymi niż sama rzeczywistość. Jednak tym razem nie jest to konieczne. Niemcy nie potrzebują obecnie roku nieustającej kampanii wyborczej”.

Augsburger Allgemeine pisze:

„SPD na rok przed wyborami, z jej punktu widzenia, posiada w osobie Steinbrücka najlepszego, bo najbardziej niebezpiecznego dla Merkel kandydata, który jednak nie działa jeszcze jak równy z równym. Największą siłą i zarazem słabością tego 65-latka jest jego ekspertyza polityki finansowej. Szefowa rządu musi znać wszystkie ważkie tematy. Tymczasem jej kontrahent zajmuje się od lat wyłącznie wielkimi kryzysami, nie wykazując godnego odnotowania zainteresowania polityką zagraniczną, wewnętrzną czy chociażby polityką rodzinną. Jeszcze gorzej: im bardziej Steinbrück wypuszcza się na obcy sobie teren, jak chociażby aktualna debata dotycząca świadczeń emerytalnych, tym bardziej SPD staje się niespokojna. Również i tutaj mniej dzieli kanclerz i kandydata, niż kandydata i jego partię”.

Natomiast Mittelbayerische Zeitung jest przekonana, że także kanclerz, która liczyła się bardziej z kandydaturą łatwiejszego w obejściu Franka-Waltera Steinmeiera, musi zmienić taktykę wyborczą. "Nie uda się jej zlekceważyć eksperta finansowego Steinbrücka. Będzie raczej zmuszona, jeśli chodzi o temat kryzysu euro, zamienić się w kanclerz, która wyjaśnia. Przy tym musi zrezygnować z bajeczki o swojej polityce, wobec której nie ma alternatyw. Jeśli tego nie uczyni, lub nie będzie przekonująca, może to ją kosztować utratę obecnej przewagi, jeśli chodzi o zaufanie wyborców lub wręcz urzędu kanclerskiego”.

Hessische Niedersächsische Allgemeine uważa, że "SPD postawiła na głowie swoją własną zasadę, w myśl której najpierw należy przygotować program wyborczy, a następnie znaleźć odpowiedniego kandydata. Steinbrück jest tego świadom. Jeszcze nawet nie wybrany na kandydata, prosi towarzyszy o danie mu w wyborczych rozgrywkach wystarczającej swobody. Mógłby nawet powiedzieć: <<nie krępujcie mi rąk programem>>. Co prawda SPD jest partią świadomą historii, ale musi teraz pokazać czy potrafi wyciągnąć z niej wnioski. Ponieważ kandydatura Steinbrücka jest próbą powtórzenia modelu z 1998 r. Wtedy wygrał Gerhard Schröder, człowiek środka, którego dziś część SPD nie chce znać”.

Alexandra Jarecka

red. odp. Bartosz Dudek