1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa niemiecka: Steinbrück domaga się ujawnienia poselskich dochodów

Aleksandra Jarecka8 października 2012

Poniedziałkowe (8.10.12) wydania gazet komentują propozycję Peera Steinbrücka (SPD), by niemieccy politycy ujawnili swoje dochody.

https://p.dw.com/p/16M0U
Der Kanzlerkandidat der SPD für die Bundestagswahl 2013, Peer Steinbrück spricht am 05.10.2012 in Hamburg bei der Akademischen Feier der Bucerius Law School zum Thema "Europa braucht Überzeugung: Neues Vertrauen für die Zukunft". Foto: Angelika Warmuth/dpa
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Frankfurter Allgemeine Zeitung pisze:

„W przypadku dochodów polityków nie chodzi o śmierć i życie, ale na pewno o sprawę publiczną. Dlatego również tutaj należy zadać pytanie, co da ujawnienie wszystkich dochodów do ostatniego centa? Wyrazem uznania dla wykonanego zlecenia jest honorarium. Byłoby to co najmniej dziwne, gdyby polityk wykonał coś dla przedsięborstwa za darmo. W każdym razie nie da się rozpoznać oszustwa na podstawie listy odczytów. Czy chcemy jednak, by rządziły nami szkliste postaci, które nie przegapią wprawdzie żadnego posiedzenia, ale będą pozbawione charyzmy? Nie, jakaś część tajemnicy musi pozostać. Zbyt duża przejrzystość nie jest wskazana”.

Kieler Nachrichten komentują:

„Kto uwierzył, że kandydata SPD uda się odstrzelić z pomocą prymitywnej debaty, ten dzielił skórę na żywym niedźwiedziu. Peer Steinbrück odmówił przed kilku dniami ujawnienia swoich dodatkowych dochodów. Teraz odwrócił kota ogonem i domaga się absolutnej przejrzystości dochodów posłów. W myśl zasady atak jest najlepszą obroną odwrócił nie tylko uwagę wszystkich od siebie samego. Jednocześnie obnażył prawdziwe oblicze tej debaty: jako brednie, na które składają się małostkowość i obłuda. I czy można się w takiej sytuacji dziwić temu, że mamy coraz mniej takich polityków jak Steinbrück?”

Financial Times Deutschland jest zdania, że:

„Są argumenty za tym, by obowiązek ujawnienia dochodów przez posłów udoskonalić. Jednak powinna nam przy tym przyświecać pewna zasada: zbadanie czy polityk popada z powodu ubocznych zajęć w zależność, czy ma to wpływ na wykonywanie jego obowiązków poselskich lub w ekstremalnym przypadku czyni go przekupnym? Nie o to jednak chodzi Steinbrückowi. W istocie samej można mu w imię tej przejrzystości zaszkodzić. W przypadku polujących na niego nie chodzi bowiem o wyjaśnienia, lecz o zawiść. Większość z nich wiedziało, że Steinbrück od 2 lat doradza w kryzysie finansowym Niemcom i światu. I nagle niektórzy dziwią się, że otrzymał za to pieniądze”.

Westdeutsche Zeitung z Düsseldorfu :

„Steinbrück jest uznanym ekspertem finansowym, z usług którego korzystają przedstawiciele gospodarki kapitałowej. Jest on jednocześnie politykiem i posłem. I z tego powodu, jako osoba prowadząca odczyty, może zarobić duże pieniądze. Lobbyści znają się w końcu na swym biznesie. Dlatego wymaganie od Steinbrücka informacji, dla kogo pracował, nie jest przejawem braku dyskrecji”.

Alexandra Jarecka

red. odp. Bartosz Dudek