1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa: Nikt nie mówi o następnej misji afgańskiej

Malgorzata Matzke29 listopada 2012

Komentarze o wycofaniu się z Afganistanu, które nie oznacza końca misji, o gorzkiej prawdzie na temat pomocy dla Grecji i ufryzowanym raporcie nt. ubóstwa w RFN.

https://p.dw.com/p/16sEm
French soldiers check and make a list of materiel as part of the withdrawal of the French troops at Warehouse French base in Kabul November 19, 2012. French combat troops are due to pull out of Afghanistan by the end of the year. REUTERS/Eric Gaillard (AFGHANISTAN - Tags: MILITARY CIVIL UNREST CONFLICT)
Francuscy żołnierze opuszczają Afganistan. Czy będą musieli wrócić?Zdjęcie: Reuters

Wycofanie wojsk z Afganistanu

Luebecker Nachrichten uważa, że "Słuszne jest, że Bundeswehra i jej sojusznicy już teraz zaczynają stopniowo wycofywać się z Afganistanu. Pomimo wszelkich problemów i ryzyka Afgańczycy sami muszą przejąć odpowiedzialność za swój kraj. Ale nie można pozostawić tego wymęczonego cierpieniem narodu na pastwę losu, tak jak zrobiono to po wycofaniu się wojsk sowieckich w 1989 roku. Pomoc rozwojowa i szkolenia będą potrzebne temu krajowi jeszcze przez dziesięciolecia. Wtedy mogłyby powstać realna szansa, że Afganistan nie dostanie się w ręce zacofanych islamistów".

Maerkische Oderzeitung zaznacza, że "Waszyngton planuje już następną misję z prawie 10 tys. żołnierzy. Możliwe, że oznacza to także operacje dla niemieckich żołnierzy. Bo także w Berlinie rodzą się już przeczucia, że kilkuset żołnierzy prowadzących szkolenia nie wystarczy. Ale otwarcie nikt o tym nie mówi".

Pomoc dla Grecji będzie słono kosztować

Mittelbayerische Zeitung uważa, że "Prawdę o rzeczywistych obciążeniach niemieckiego budżetu, a tym samym niemieckiego podatnika serwuje się mu w homeopatycznych dawkach. Z budżetu odpłynie kilkaset milionów euro, bo zyski EBC czy Federalnego Banku Centralnego z tytułu obrotu greckimi obligacjami popłyną na konto Aten. O tym, że z greckich, kredytów na ogólną sumę 240 miliardów euro udzielonych przez europejskie państwa, na straty trzeba będzie spisać wiele miliardów, o tym nie wspomina ani Schaeuble, ani Merkel ani inni politycy UE. Takich gorzkich prawd nie potrzebuje nikt w okresie walki wyborczej, ani w czasie zjazdu partii CDU".

Frankfurter Allgemeine Zeitung także uważa, że "SPD naciska na umorzenie greckiego zadłużenia i zarzuca Angeli Merkel, że gorzką godzinę prawdy odsuwa ona na okres po wyborach powszechnych. Ale socjaldemokratom nie uda się zwabić kanclerz Merkel na tak śliski grunt. SPD będzie musiała się zadowolić tym, że umorzenie części greckich długów u państwowych wierzycieli rozpocznie się już teraz poprzez umorzenie odsetków. (...) Przed wrześniowymi wyborami na pierwszy plan wysunie się jednak inna kwestia, która jest jeszcze bardziej niewygodna: Ile tego jeszcze będzie? Udawać, że znają odpowiedź, mogą tylko ci, którzy potem nie będą musieli albo chcieli rządzić. Bo bardzo szybko może się potem okazać, że koło ratunkowe rzucone Grecji powróci do Niemiec jako bumerang, i jawić się będzie jako jedna z wariacji Peera Steinbruecka".

Rząd przedstawił zmodyfikowany "Raport nt ubóstwa"

Mannheimer Morgen przypuszcza, że "Prawdopodobnie Raport nt. ubóstwa padł ofiarą przypuszczenia, że jego pierwsza wersja mogłaby zmącić bilans rządowej koalicji. Ale za wszelkie deficyty w zakresie nierównego podziału dobrobytu w Niemczech nie można winić tylko chadecko-liberalnej koalicji w Berlinie. Dysproporcje majątkowe stawały się coraz bardziej widoczne już za czasów koalicji SPD z chadekami. Rząd nie może też nic na to poradzić, że w pertraktacjach płacowych wynegocjowano tylko minimalne podwyżki płac, albo że wynagrodzenia menagerów to bajońskie sumy. Rząd tylko musi wziąć sobie do serca pytanie, co zamierza zrobić dla załagodzenia tych dysproporcji. To pytanie będzie podnoszone bardzo głośno w okresie walki wyborczej. Żałośnie to będzie wyglądać, kiedy jedyną odpowiedzią chadeków i FDP będzie tylko upiększanie rzeczywistości. Tym bardziej, że strach przed socjalną degradacją stał się masowym zjawiskiem".

Małgorzata Matzke

red.odp.:Bartosz Dudek