1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o tragedii w Chemnitz: Wzeszło ziarno populistów

28 sierpnia 2018

Niemiecka prasa obszernie komentuje tragiczne wydarzenia, do których doszło na festynie w Chemnitz.

https://p.dw.com/p/33rPq
Policja na ulicach w Chemnitz
Policja na ulicach w ChemnitzZdjęcie: Getty Images/AFP/O. Andersen

Dziennik "Die Welt" zauważa: "Właściwie we wtorek 28 sierpnia Chemnitz miało nadzieję spoglądać z otuchą w pokojową i przyjazną przyszłość w związku z inauguracją akcji Strategia z Chemnitz. Ma ona na celu skierowanie uwagi na potencjał rozwojowy tego miasta, które ubiega się o nominację do tytułu kulturalnej stolicy Europy. Zamiast tego Chemnitz stało się centrum sporu o politykę migracyjną, podobnie jak od początku roku Kandel w Nadrenii-Palatynacie. Partia AfD, ruch PEGIDA i partia NPD zaciekle rywalizują teraz w Chemnitz o monopol na interpretację zaszłych wydarzeń i o to, kto zmobilizuje najwięcej demonstrantów. Niemieckie państwo prawa i policja mają obecnie przed sobą ogniową próbę, która odnosi się do całego kraju. Nie może być w nim żadnych stref przemocy, ani żadnego podzielonego bezpieczeństwa. Tak było już w przypadku szczytu G20, a teraz dotyczy zarówno Kandel, jak i Chemnitz".

Tę myśl rozwija dziennik "Badische Neueste Nachrichten" z Ratzbony: "W tej naładowanej emocjami, nienawiścią i wezwaniami do dokonywania samosądów atmosferze w przyszłym roku odbędą się wybory do parlamentu krajowego. Od dawna już nie chodzi w nich o to, która partia będzie w nich najsilniejsza i jaka koalicja będzie tam rządzić. W Saksonii podstawowym pytaniem jest to, czy wartości liberalnej demokracji mają jeszcze w ogóle jakiekolwiek znaczenie i czy można w niej przy pomocy rzeczowych argumentów zwalczać rozpowszechniane w Internecie fejki i plotki. A to wszystko każe nam podczas nadchodzących wyborów obawiać się najgorszego".

Lokalny "Mindener Tageblatt" pisze: "Niszczcie zło w zarodku! - na spełnienie tego życzenia jest już od dawna za późno. Na ulicach Chemnitz zaszło coś więcej niż tylko niewinny wstęp do czegoś znacznie groźniejszego. Wzeszło na nich ziarno, rozsiewane od lat przez populistów. Ci zaś ryją coraz głębiej. Ziarna gniewu, celowo przez nich wysiewane, aby wzbudzić niczym niepohamowaną wściekłość wśród innych, wydały obfity plon. To, co wymyślili w zaciszu, zaczyna dawać wyniki. Na ulicy, a więc tam, gdzie wszystko się rozstrzyga. Kto opanuje ulice, do tego będzie wkrótce należał cały kraj. W takiej sytuacji zazwyczaj wystarczają słowa wzywające do opamiętania się, ale czasem państwo prawa musi okazać całą siłę, którą ma do dyspozycji. Na położenie kresu przemocy na ulicy nigdy nie może być za późno".

Podobnie uważa "Landeszeitung" z Lueneburga: "Najwyraźniej warstewka cywilizacji w Saksonii jest tak cienka, że wystarczy jeden krwawy czyn i związane z nim plotki oraz pogłoski, żeby zachęcić ludzi do przemocy i samosądu. Jednak bagatelizowaniem sytuacji byłoby przypisywanie winy za próbę stworzenia społeczeństwa równoległego tylko Saksończykom. W rzeczywistości bowiem nienawiść jest głównym sprawcą sporów i zamieszek nie tylko na ulicach w Chemnitz. Z brutalizacją mamy do czynienia wszędzie. Wściekłość i oburzenie kieruje się przeciwko szybko zmieniającemu się światu, który zmusza wielu do życia obok młodych mężczyzn wyrosłych w kulturze opartej na swoiście pojętym kulcie męskości umacnianym przez Koran. Niektórzy życzą sobie w związku z tym systemu, w którym większość będzie mogła gonić na ulicach przedstawicieli różnych mniejszości. Jeśli uda im się zmienić nasz kanon wartości, wtedy przyszłe pokolenia będą nas pytały, dlaczego nie dostrzegliśmy w porę nadchodzącego nieszczęścia".

Kropkę nad i stawia "Stuttgarter Zeitung": "Narodowość podejrzanych o dokonanie przestępstwa w żadnym wypadku nie może usprawiedliwiać rasistowskiej nagonki, do której doszło w niedzielę w Chemnitz. Jej siłą napędową były najniższe instynkty i, jak wiele na to wskazuje, groźny potencjał przemocy, który w tym zakątku kraju nie po raz pierwszy dał o sobie znać. Tymczasem chęć dokonania samosądu, którą część uczestników tych wydarzeń się kierowała, jest tylko formą czystego barbarzyństwa".