1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Proces sanitariusza SS z Auschwitz odroczony

Elżbieta Stasik29 lutego 2016

Ledwo zaczął się proces w Sądzie Krajowym w Neubrandenburgu (Meklemburgia-Pomorze Przednie) a już został odroczony. 95-letni oskarżony stoi przed sądem pod zarzutem współudziału w zamordowaniu co najmniej 3681 osób.

https://p.dw.com/p/1I4Ff
Deutschland Neubrandenburg Justizzentrum
Gmach sądu w NeubrandenburguZdjęcie: picture-alliance/dpa/J. Büttner

Ponad siedem dziesięcioleci po swojej służbie w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau, były sanitariusz SS Hubert Z. od poniedziałku (29.02.2016) miał odpowiadać przed sądem za swoje czyny. Sąd Krajowy w Neubrandenburgu (Meklemburgia-Pomorze Przednie) zaraz jednak odroczył proces. 95-letni oskarżony jest chory, poinformował sąd. Między innymi ma złamaną rękę, cierpi na nadciśnienie, depresję i nosi się z myślami samobójczymi. Przed następnym terminem rozprawy wyznaczonym za dwa tygodnie, stan jego zdrowia ma zbadać lekarz i rzeczoznawca, powiedział przewodniczący składu sędziowskiego Klaus Kabisch.

Prokurator Thomas Bardenhagen zaznaczył, że to zrozumiałe, iż człowiek w tak podeszłym wieku nie jest w pełni sił. Przy czym także młodsi oskarżeni byliby poddenerwowani i cierpieliby na podwyższone ciśnienie. Prokurator jest przekonany, że podczas następnego dnia rozprawy będzie mógł odczytać akt oskarżenia.

Auschwitz Prozess Anne Frank
Anne Frank była w jednym z pociągów, które przywiozły więźniów do KL Auschwitz w czasie, kiedy Hubert Z.pełnił tam służbęZdjęcie: Internationales Auschwitz Komitee

Prokuratura zarzuca byłemu esesmanowi współudział w zamordowaniu co najmniej 3681 osób. Od połowy sierpnia do połowy września 1944 miał pełnić służbę w nazistowskim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Według prokuratury w Schwerinie, w tym czasie do obozu nadeszło 14 pociągów z więźniami. 3681 z nich zostało zamordowanych w obozowych komorach gazowych. W jednym z tych pociągów była Anne Frank, zmarła później na tyfus w Bergen-Belzen autorka słynnego dziennika.

Obecny na rozprawie jako obserwator wiceprzewodniczący Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego Christoph Heubner skrytykował jej odroczenie. Najwyraźniej chodzi tu o taktykę dalszego przeciągania sprawy, co uważa za „brak szacunku dla ofiar”, powiedział Heubner.

Wcześniejszy wyrok w Polsce

Akt oskarżenia miał być odczytany 14 marca. Świadkowie nie zostali jak dotąd wezwani do złożenia zeznań w sądzie. Śledztwo przeciwko Hubertowi Z. toczy się od dwóch lat. Jego obrońca Peter-Michael Diestel neguje winę swojego klienta. W poniedziałek powiedział także, że ze względu na stan zdrowia jego klient nie będzie w stanie uczestniczyć w procesie. Proces jest dla niego „równoznaczny z karą śmierci”.

Oskarżony stał już raz przed sądem. W 1948 roku polski sąd skazał go na cztery lata więzienia za jego służbę w obozie koncentracyjnym między październikiem 1943 a styczniem 1944. Hubert Z. odbył karę w pełnym wymiarze, po czym żył na wsi pod Neubrandenburgiem, gdzie pracował w rolnictwie.

W czasie, który rozpatruje sąd w Neubrandenburgu, oskarżony w stopniu SS-Unterscharfuehrera (plutonowego) sprawował opiekę nad członkami SS - twierdzi jego obrońca. Prokuratura zarzuca mu tymczasem, że dzięki swojej funkcji „włączył się w obozowe struktury” i je wspomagał, w tym wysyłanie ludzi na śmierć. Jako sanitariusz wiedział, że w obozie „systematycznie i na przemysłową skalę” zabija się ludzi.

Auschwitz Prozess
Sanitariusz SS-Unterscharfuehrer Hubert Z.Zdjęcie: Internationales Auschwitz Komitee

Prokurator ma nadzieję na wyrok skazujący

Zainteresowanie procesem jest duże. Jak poinformował sąd, zgłosiło się 50 przedstawicieli mediów, ilość miejsc na widowni w sali rozpraw zwiększono w związku z tym z 50 do 100. Przy czym kontrowersyjne było samo wszczęcie procesu. Sąd Krajowy w Neubrandenburgu odrzucił w ubiegłym roku wniosek o otwarcie rozprawy wskazując na stan zdrowia oskarżonego. Prokuratura złożyła wówczas odwołanie w Wyższym Sądzie Krajowym, który zarządził prowadzenie procesu, argumentując, iż oskarżony jest przynajmniej w ograniczonym stopniu zdolny do udziału w sprawie.

Na jej wszczęcie naciskała prokuratura w Schwerinie. Wykładnią stał się proces Johna "Iwana" Demianiuka, byłego strażnika w obozie w Sobiborze. Przedtem sądzenie nazistowskich sprawców za współudział w morderstwie było właściwie niemożliwe bez udowodnienia dowiedzenia im konkretnego udziału w zbrodni.

Prokuratura ma nadzieję, że Hubert Z. zostanie skazany.

– Naszym zdaniem nie ulega wątpliwości, że jest winny – powiedział prokurator Thomas Bardenhagen.

Afp, dpa / Elżbieta Stasik