1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Putin przechwala się niemieckim piwem od Merkel

Barbara Cöllen
11 marca 2018

Kandydujący na kolejną kadencję w wyborach prezydenckich w Rosji Władimir Putin prezentuje się wyborcom w filmie z wątkami niemieckimi.

https://p.dw.com/p/2u7dB
Rosja. W niedzielę 18 marca 2018 w Rosji odbędą się wybory prezydenckie
Rosja. W niedzielę 18 marca 2018 w Rosji odbędą się wybory prezydenckieZdjęcie: picture-alliance/AP Photo/M. Sadulayev

Władimir Putin jest czasami zaopatrywany w niemieckie piwo przez kanclerz Angelę Merkel. Obecny i najprawdopodobniej przyszły szef Kremla chwali się tym w dwugodzinnym filmie przygotowanym z okazji zbliżających się wyborów prezydenckich. Tego, jak często piwo Radeberger od Angeli Merkel dociera na Kreml, Putin nie zdradza.

Niemiecka agencja prasowa DPA informuje, że przywódca Rosji pracował przez ostatnie lata istnienia NRD w Dreźnie, jako agent sowieckiej tajnej służby KGB i tam nauczył się doceniać smak lokalnego piwa. - Angela od czasu do czasu wysyła mi kilka butelek Radebergera – zdradza w filmie Władimir Putin.

Przeczytaj też:Niemiecka prasa: Putina trzeba brać poważnie 

W części filmu, gdzie jest mowa o zasługach szefa Kremla, do głosu dochodzą członkowie rosyjskiego rządu, ale także były kanclerz Gerhard Schröder (SPD). Niemieckiego szefa rady dyrektorów w rosyjskim koncernie naftowym „Rosnieft” od dawna łączy przyjaźń z Władimirem Putinem.

Przeczytaj też: Komentarz: Twierdza Putina

Sam Putin wypowiada się w filmie także o stosunku Niemców do własnej historii. - Nie jestem zwolennikiem tego, że wszystkie pokolenia Niemców są zmuszane do bicia w piersi i piętnowania z powodu straszliwej przeszłości, jaka stała się udziałem ich kraju, całej Europy i całego świata” – powiedział Putin w rozmowie z dziennikarzem Andrejem Kondraszowem.

Przeczytaj także:Putin zwróci katedrę protestantom

Film portretujący Putina można oglądać w sieci. Wybory prezydenckie w Rosji odbędą się w niedzielę 18. marca.

dpa/Barbara Cöllen