1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Rada Bezpieczeństwa ONZ ostrzega przed katastrofą w Syrii

11 maja 2019

Niemcy i dziesięć innych państw członkowskich Rady Bezpieczeństwa ONZ z zaniepokojeniem obserwują eskalację walk w północno-zachodniej Syrii. W razie wielkiej ofensywy wojska może dojść do katastrofy humanitarnej.

https://p.dw.com/p/3IKww
Prowinca Idlib w Syrii. Kto tylko może, ucieka przed walkami
Prowinca Idlib w Syrii. Kto tylko może, ucieka przed walkamiZdjęcie: picture-alliance/AA/M. Abdullah

Jedenaście z piętnastu państw członkowskich Rady Bezpieczeństwa ONZ wyraziło „ogromny niepokój” z powodu sytuacji w północno-zachodniej Syrii. Jak stwierdziły na piątkowym (10.05.2019) posiedzeniu, są zaalarmowane ucieczką 150 tys. osób z tamtego regionu i bombardowaniem szkół i szpitali. Gremium Narodów Zjednoczonych wezwało strony konfliktu do ochrony ludności cywilnej i przestrzegania rozejmu zawartego we wrześniu 2018 przez Turcję, Iran i Rosję.

Oświadczenia Rady Bezpieczeństwa ws. Syrii nie podpisały Chiny i Rosja, która wspiera wojska prezydenta Baszszara al-Asada w walce z siłami opozycji. Do stanowiska większości gremium Narodów Zjednoczonych nie przyłączyły się też Republika Południowej Afryki i Indonezja. Rosja skorzystała dotąd dwanaście razy ze swojego prawa weta, by zapobiec podjęciu przez Radę Bezpieczeństwa kroków przeciwko swojemu sojusznikowi, Syrii.

Bomby na Idlib

Prowincja Idlib w północno-zachodniej Syrii jest ostatnim bastionem rebeliantów. Ich siły znacznie jednak osłabły po poszerzonych w kwietniu masowych atakach wojsk rosyjskich i syryjskich sił rządowych. Ofiarą nalotów bombowych padły już dziesiątki cywilów, szacunkowo 150 tys. ratowało się ucieczką. Niemcy, Belgia i Kuwejt wnioskowały po tym o zwołanie w trybie pilnym posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Sytuacja w bombardowanym Idlibie jest dramatyczna
Sytuacja w bombardowanym Idlibie jest dramatycznaZdjęcie: Getty Images/AFP/O.H. Kadour

Ambasador Francji przy ONZ François Delattre ostrzegał przed posiedzeniem przed „nowym Aleppo". Jak powiedział, trzeba „za wszelką cenę” zapobiec eskalacji na taką skalę w prowincji Idlib. W Aleppo rebelianci i syryjskie wojska rządowe latami toczyły zażarte walki, które przypłaciły życiem setki tysiący ludzi. Walki zakończyły się dopiero w 2016 r., Aleppo znalazło się pod kontrolą wojsk reżimu Asada.

Sytuacja w Idlib jest „dramatyczna”, potwierdził także ambasador Niemiec przy ONZ Christoph Heusgen. Zwrócił uwagę, że w regionie, w którym żyje blisko trzy miliony ludzi, w tym milion dzieci, bombardowane są także cele cywilne.

Organizacja humanitarna bije na alarm 

Na alarm bije także niemiecka organizacja ds. walki z głodem na świecie (Welthungerhilfe). Walki w Idlib w ogromnym stopniu utrudniają pracę organizacji humanitarnych - ostrzega Dirk Hegmanns, dyrektor Welthungerhilfe w regionie Turcji, Syrii i Libii. Trwające walki doprowadziły do „masowego wzrostu” liczby uchodźców. – Codziennie zwiększa się liczba rodzin, które wycieńczone z głodu szukają u nas pomocy – powiedział Hegmanns. Tymczasem środki, jakimi dysponuje organizacja, już nie wystarczają na udzielenie pomocy wszystkim nowym uchodźcom.

(afp, dpa / stas)