1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Republika Mołdawii: groźby Rosji i „przyjaciele Putina”

29 września 2022

Rośnie niebezpieczeństwo destabilizacji Mołdawii. Naddniestrze, obszar zajęty przez separatystów, gdzie stacjonują żołnierze rosyjscy, to nie jedyny problem tej byłej republiki sowieckiej.

https://p.dw.com/p/4HVxn
Mołdawia wobec wojny w Ukrainie
Godło separatystycznego regionu NaddniestrzaZdjęcie: Sergei Gapon/AFP

Wojna w Ukrainie niebezpiecznie zbliża się do Mołdawii: we wczesnych godzinach porannych 24 lutego 2022 wielu Mołdawian obudziły eksplozje w sąsiednim kraju. Obecnie sytuacja jest jeszcze bardziej napięta.

– Pseudo referenda na okupowanych przez Rosję terenach Ukrainy, ogłoszona przez Putina częściowa mobilizacja oraz groźba użycia „broni niekonwencjonalnej” stanowią potencjalne zagrożenia dla Republiki Mołdawii – powiedziała w ubiegłym tygodniu prezydent tego kraju Maia Sandu po posiedzeniu Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Republiki Mołdawii. Jednocześnie zapewniła, że ​​wszystkie instytucje w sferze obrony i bezpieczeństwa są przygotowane do odpowiedniego reagowania na potencjalne zagrożenia.

– Obecnie ryzyko użycia broni jądrowej jest stosunkowo mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe – podkreśliła Maia Sandu.

W związku z tym Najwyższa Rada Bezpieczeństwa zaleciła rządowi przeprowadzenie kontroli dotyczącej przygotowania instytucji i ludności na możliwe konsekwencje wynikające z takich właśnie scenariuszy lub awarii jądrowej.

Ostre tony z Moskwy

Postępująca eskalacja w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie jest szczególnie groźna dla Mołdawii, byłej republiki sowieckiej, nie tylko ze względu na geograficzną bliskość. W separatystycznym regionie Naddniestrza, który na początku lat dziewięćdziesiątych przy pomocy Rosji oderwał się od Republiki Mołdawii, stacjonują żołnierze rosyjscy.

Na początku września tego roku minister spraw zagranicznych Rosji ostrzegł Mołdawię, że ​​„sytuacja zagrożenia” wojsk rosyjskich w Naddniestrzu może doprowadzić do konfrontacji militarnej z Moskwą. – Zgodnie z prawem międzynarodowym każde naruszenie bezpieczeństwa rosyjskich wojsk byłoby uznane za atak na Rosję – powiedział Siergiej Ławrow w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji. Już w czerwcu 2022 roku stwierdził, że władze Mołdawii „wymazują wszystko, co rosyjskie, tak jak na Ukrainie”.

Od czerwca tego roku Republika Mołdawii – podobnie jak Ukraina – ma status kandydata do Unii Europejskiej. Wiosną rosyjska ambasada w stolicy Mołdawii, Kiszyniowie, wezwała rosyjskojęzycznych obywateli tego kraju do wysyłania maili informujących o ewentualnych przypadkach dyskryminacji. W odpowiedzi rosyjskojęzyczni Mołdawianie zaapelowali do Moskwy, aby pozostawiła ich kraj w spokoju: nikt nie musi ich „ratować” i wcale nie czują się dyskryminowani.

Olaf Scholz i Maia Sandu w Berlinie
Proeuropejska prezydent Mołdawii Maia Sandu została w ubiegłym tygodniu przyjęta przez kanclerz Olafa ScholzaZdjęcie: Markus Schreiber/AP/picture alliance

Pobór do wojska Mołdawian z rosyjskimi paszportami?

Ludzie, którzy posiadają zarówno mołdawskie, jak i rosyjskie obywatelstwo, mieszkają głównie właśnie w tym separatystycznym regionie, Naddniestrzu. Fakt ten, w obliczu częściowej mobilizacji obywateli Rosji, budzi spore kontrowersje. Według informacji mołdawskiego Ministerstwa Obrony, powołanie do wojska Mołdawian jest możliwe, jeżeli mieszkają w Rosji i równocześnie posiadają obywatelstwo rosyjskie.

Nie dotyczy to jednak Mołdawian z rosyjskimi paszportami, których miejsce zamieszkania znajduje się poza Federacją Rosyjską, czyli także w Republice Mołdawii włącznie z Naddniestrzem. Prezydent Maia Sandu ostrzegła również, że Mołdawianie posiadający paszporty obu krajów stracą obywatelstwo mołdawskie, jeśli będą walczyć po stronie Rosji przeciwko Ukrainie.

Po ogłoszeniu przez Putina częściowej mobilizacji, kolejki przed ambasadą Mołdawii w Rosji były tak długie, że wydział konsularny otwarty był także w weekend: wielu Mołdawian z podwójnym obywatelstwem chciało bowiem odebrać tzw. „białe paszporty”. Jest to dokument wydawany tymczasowo, który umożliwia jednokrotny wjazd do Mołdawii w przypadku, jeśli ktoś utracił mołdawski paszport lub dokument ten stał się nieważny.

Jednak nawet Mołdawianie z „białymi paszportami” lub ci, którzy posiadają tylko obywatelstwo mołdawskie i dlatego nie mogą zostać wcieleni do rosyjskiej armii, mają trudności z powrotem do swojego kraju z Rosji. Kolejki na granicy rosyjsko-mołdawskiej są bardzo długie, a Kiszyniów zawiesił bezpośrednie loty z Rosją już pierwszego dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę – ze względów bezpieczeństwa. Bilet lotniczy z Moskwy do Kiszyniowa, z przesiadkami, kosztuje obecnie kilka tysięcy euro.

Mołdawscy migranci opuszczają Rosję

– Wielu Mołdawian, którzy mieszkali i pracowali w Rosji, wróciło do swojej ojczyzny na długo przed częściową mobilizacją – jak mówi w wywiadzie dla DW ekspertka do spraw demografii Olga Gagauz z Narodowego Instytutu Studiów Ekonomicznych w Kiszyniowie. Przed rozpoczęciem rosyjskiej agresji na Ukrainę, w Federacji Rosyjskiej mieszkało ponad 300 000 migrantów z Mołdawii, ale ich liczba spadła do około 70 000, i to jeszcze przed częściową mobilizacją.

Republika Mołdawii nie należy do żadnego sojuszu wojskowego, a jej neutralność jest wpisana do konstytucji. – Jednak realne gwarancje bezpieczeństwa może nam dać tylko porażka reżimu Putina na polu bitwy – mówi Oazu Nantoi, poseł proeuropejskiej partii PAS. – W przeciwnym razie nie będziemy bezpieczni, chociaż deklarujemy neutralność.

Wołodymyr Zełenski i Maia Sandu
Kijów: Prezydent Mołdawii Maia Sandu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem ZełenskimZdjęcie: Ukrainian Presidential Press Service/Handout/REUTERS

Prowokatorzy przed kancelarią prezydenta

Rosja podejmuje wiele prób destabilizacji Mołdawii, między innymi za pośrednictwem propagandy w rosyjskich mediach oraz partii prorosyjskich w Kiszyniowie. Na przykład prorosyjscy politycy usiłują obwiniać proeuropejski rząd Mołdawii o dramatyczny wzrost cen energii i ponad 34-procentową inflację. Przyjazne wobec Rosji postawy zaobserwować można nie tylko wśród polityków czy większości mieszkańców separatystycznego regionu Naddniestrza, lecz również w autonomicznym regionie Gagauzji na południu kraju, zamieszkanym przez chrześcijańsko-prawosławną mniejszość Gagauzów pochodzenia tureckiego.

Zwolennicy partii opozycyjnej Szor rozbili w Kiszyniowie obóz namiotowy przed siedzibą prezydenta. Wzywają do dymisji proeuropejskiej głowy państwa Mai Sandu. Ilan Szor, lider tej partii nazwanej jego nazwiskiem, został skazany na siedem i pół roku więzienia za pranie pieniędzy. Pod jego kontrolą znajduje się kilka firm oraz ogromne imperium medialne. Aby uniknąć więzienia ten „zaufany partner Moskwy”, jak nazywają go rosyjskie stacje propagandowe, uciekł do Izraela, kraju swojego urodzenia. Wielu demonstrantów przed siedzibą prezydenta powiedziało dziennikarzom, że zapłacono im za protest przeciwko prezydentowi Mołdawii. W filmach znajdujących się w internecie ludzie ci z wyraźną dumą – i wyraźnie pijani – określają siebie mianem „przyjaciół Putina”.

Autorzy: Vitalie Călugăreanu (Kiszyniów), Dana Alexandra Scherle

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>